
W przeciwieństwie do niektórych blogerów S24 nie poczuwam się do godności arbitra dobrego smaku.
Ale zdecydowanie pozostawia mi zły smak w ustach dotacja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 1,8 miliona złotych dla Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury.
Czy całego majestatu Rzeczpospolitej nie wystarcza, by wyeliminować z dotacji dla artystów antypatyczną babę, wrzeszczącą publicznie że kraj na nią, excusez le mot, sra – z uzasadnieniem, że Ministerstwo Kultury nie finansuje osób ostentacyjnie demonstrujących brak kultury?
„Nie można oddać Polski w ręce złodziei, którzy chcą nam ją ukraść i odsprzedać światu, Czuję się, jakby ktoś mnie w tej chwili opluł. Ja nikomu nic nigdy nie ukradłam, to jest mój kraj, bardzo go kocham. Pracuję w tym kraju od urodzenia. Jestem aktorką, nie tylko polską. Mam medal człowieka wolności, medal Karola Wielkiego za pomoc w zjednoczeniu Europy. Ja się czuję, jakby ktoś na mnie cały czas srał."
Bo tak jak jest, to następna w kolejce po publiczne pieniądze będzie Marta Lempart, z uzasadnieniem że ona organizuje radosne happeningi artystyczne na ulicach.
Inne tematy w dziale Kultura