Stary Wiarus Stary Wiarus
261
BLOG

Kombatanci

Stary Wiarus Stary Wiarus Kultura Obserwuj notkę 9



Pani Małgorzata Trzcińska-Dąbrowska, warszawianka z krwi i kości, lirycznie wspominająca pamięć Krzysztofa Krawczyka

https://www.salon24.pl/u/malgorzata-trzcinska-dabrowska/1124815,czerwone-pudelko-wspomnienie-o-krzysztofie-krawczyku

nie potrafi się oprzeć ocieplaniu historii PRL:


Relacje między Jurkiem a Krzysztofem układały się po trosze jak między starszym a młodszym bratem. Kiedy poznali się w 1973 roku, Jurek miał już czterdzieści lat i był uznanym dziennikarzem Polskiego Radia, gwiazdą najpopularniejszego radiowego magazynu – „Muzyki i Aktualności”, laureatem literackich nagród. Krzysztof, straciwszy ojca we wczesnym chłopięctwie, przylgnął do starszego o trzynaście lat Jurka, szukając w nim męskiego autorytetu. Nazywał go swoim „odgromnikiem moralnym”, bo Jurek potrafił mądrze i cierpliwie tłumaczyć Krzysiowi różne życiowe zawiłości, których w tamtych czasach przecież nie brakowało, a i teraz też nie brakuje. Wiedli więc długie rozmowy o pryncypiach, o postawach, o wyborach moralnych.


Wypieranie pamięci realiów PRL i nostalgia za latami rządów komunistycznych kazały pani Małgorzacie usunąć mój komentarz do tego akapitu:


"był gwiazdą najpopularniejszego radiowego magazynu – „Muzyki i Aktualności"


Nazwijmy to po imieniu, pani Małgorzato. Śp. Małżonek Pani, Jerzy Dąbrowski, był komunistycznym propagandzistą ujętym, jak wszyscy pracownicy prasy centralnej, radia i telewizji, w spisach nomenklatury Wydziału Propagandy i Prasy KC PZPR. Szkoda - nie musiał tego robić, wystarczy spojrzeć na imponującą listę jego twórczości literackiej, mógłby z niej wyżyć nie płaszcząc się. Ale robił, z własnej woli. Był gwiazdą "Muzyki i Aktualności", topowego prop-agitu dla inteligencji, audycji stworzonej w 1950 roku w celu dotarcia z propagandą do niechętnych komunizmowi.

Doprawdy, nie ma się czym chlubić, że ktoś był gwiazdą propagandy PRL i chłostał biczem satyry kogo partia wskazała, oraz umiejętnie maskował agitację jako rozrywkę z publicystyką, sącząc komunistyczny obraz świata pod dobrą muzykę.

Pamiętam "Muzykę i Aktualności", i pamiętam z padające w niej - prawda, że rzadziej niż w innych - zwroty "imperialistyczne kłamstwa", "wiadome koła" i "soldateska amerykańska". Żyć z czegoś każdy musiał, ale praca w PRL-owskiej propagandzie to żaden honor ani powód do dumy.
Z poboru do Polskiego Radia nie brano, trzeba było być ochotnikiem, który przekonał właściwych towarzyszy o swojej właściwej postawie.

Z całym szacunkiem dla pani Małgorzaty – każdy był kiedyś młody i zakochany – polecam jednak dewizę:

"Kto nie pamięta przeszłości, przeżyje ją ponownie"
(George Santayana, 1863-1952, filozof i emigrant)



 






emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura