Stary Wiarus Stary Wiarus
615
BLOG

Spowiednik emigrantów

Stary Wiarus Stary Wiarus Emigracja Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Obejrzałem film p. Wojciecha Kusia pt. "Spowiedź emigranta",

https://pisf.pl/filmy/spowiedz-emigranta/

licząc na świeże spojrzenie na polską diasporę.  

Zawiodłem się. To jest kolejne dzieło nurtu 'duszoszczypatielnego', na temat jak polskim emigrantom jest poza Polską strasznie, smutno i źle, opartego na celowym pomieszaniu pojęć 'emigrant' i 'gastarbeiter', nurtu tworzonego od długiego czasu dla pokrzepienia serc Polaków krajowych.


Osobiście od wielu lat promuję pogląd, że przyczyny polskiej emigracji powojennej po 1956 roku, a zwłaszcza po 1989 roku, są daleko bardziej skomplikowane, niż chciałaby to widzieć forsowana w Polsce narracja mająca dodawać ducha tym, którzy nie wyemigrowali. 



To wcale niekoniecznie, a może nawet nie przede wszystkim, są wyjazdy 'za chlebem'. Znaczna część emigracji polskiej, we właściwym tego słowa znaczeniu – wyjazd z kraju rodzinnego na długo lub na stałe – jest moim zdaniem, oprócz ekonomicznej konieczności, motywowana także utratą złudzeń i głębokim zniechęceniem mizerią i lichotą polskiego życia społecznego i publicznego, oraz nachalną omnipotencją i wszechobecnością państwa we wszystkich aspektach życia w Polsce.

Młodego Polaka nachodzi w końcu przerażenie, że jeśli nie zrobi czegoś drastycznego, by ująć własny los we własne ręce, to spędzi resztę życia wśród zawistnych, pochmurnych ludzi, syczących na siebie nawzajem i mających sobie nawzajem za złe. Wtedy wyjeżdża. Rzadko wraca.


Polak, który odkrywa za granicą, że można żyć bez państwa włażącego mu na głowę, i na przykład nie odwiedzić osobiście ani jednego urzędu przez 20 albo 30 lat, doznaje iluminacji, która ucisza uparte głosy wewnątrz głowy - że gniazdo bocianie, że ziemia ojców, że groby, że duchy, że trzech wieszczów, że powinność, że obowiązki polskie etc.


A potem dziecko kończy uniwersytet z pierwszej, nie szóstej, światowej setki, jedzie w odwiedziny do Starego Kraju rodziców, wraca przerażone i mówi 'Tato, oni się tam ciągle żrą między sobą, oni się nawzajem nienawidzą!'. I na tym się kończy ciągłość kulturowa niezależnie od liczby nakręconych w Polsce filmów z podtytułem 'Bo Najlepsze i Najzdrowsze dla Bocianów jest Mazowsze'.


https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/972066,wspomnienie-o-wk-jako-mocy-sprawczej.



emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo