Stary Wiarus Stary Wiarus
507
BLOG

Wyleciał szef Frontexu

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 19
Szef Frontexu stracił stanowisko, ponieważ uważał, że jego zadaniem jest ochrona granic Unii, a nie ułatwianie migracji do Europy poszukiwaczom lepszego życia z Trzeciego Świata. MICHAŁ RACHOŃ: Komisja Europejska oczekiwała od agencji nie ochrony granic a wstrzymania tej ochrony. A ponieważ szef agencji się z tym nie zgadzał, stracił stanowisko.

image

Fabrice Leggeri (pierwszy z lewej) na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku.


Fabrice Leggeri, francuski urzędnik i dyplomata,
dyrektor Frontexu od 2015 roku, został odwołany ze stanowiska, ponieważ za dobrze strzegł granic zewnętrznych Unii a nie dość dobrze politpoprawnej, rozszerzonej interpretacji praw podstawowych migrantów z krajów pozaeuropejskich, narzucanej przez Brukselę.


Być może niektórzy czytelnicy Salonu24 przypominają sobie moją notkę 'Allez enfants de Frontex' opubikowaną w styczniu tego roku

https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/1194603,allez-enfants-de-frontex 

w której pisałem między innymi:

Od zawsze byłem zdania, że zadaniem Frontexu nie jest ochrona zewnętrznych granic Unii, ale nadzór nad realizacją polityki migracyjnej i azylowej Unii, w wielu wypadkach sprzecznej z podstawami suwerenności państw członkowskich UE.  (...) Frontex nie jest od pilnowania granic zewnętrznych Unii, a pojęcie nienaruszalności tych granic jest mu obce. Frontex jest od otwierania tych granic i koordynacji wpuszczania do Unii w zasadzie każdego, kto wyrazi takie życzenie, ponieważ polityka nieograniczonej migracji spoza Europy do Unii Europejskiej sprzyja osłabieniu europejskich państw narodowych.

Frontex jest codziennym przypomnieniem, dlaczego nigdy nie powinna powstać wspólna unijna straż graniczna.

https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/1180758,frontex-i-korytarz-ostatnia-nadzieja-lajdakow


A słowo stało się ciałem.


Fabrizio Leggeri okazał się niedostatecznie politpoprawny. Został zmuszony do rezygnacji, kiedy OLAF (Office de la Lutte Anti-Fraude), teoretycznie niezależna agencja unijna, teoretycznie zajmująca się ściganiem nadużyć finansowych na szkodę Unii Europejskiej, a w praktyce będąca częścią Komisji Europejskiej, którą można poszczuć na każdego urzędnika unijnego, któremu coś się nie podoba, stwierdziła w swoim raporcie, że Frontex i jego dyrektor powinni skupić się na prawach podstawowych migrantów, tymczasem dyrektor za mocno chciał chronić granicę Unii Europejskiej.


Historia pozbycia się Fabrice Leggeri, dyrektora Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej, bo tak się Frontex oficjalnie po polsku nazywa, jest pouczająca, bo pokazuje czym się kończy korzystanie z pomocy Frontexu i dopuszczanie jego obserwatorów do granicy, od czego Polska dalekowzrocznie się uchyliła podczas kryzysu na granicy białoruskiej w listopadzie i grudniu 2021 roku.

Natomiast Litwa zdecydowała się skorzystać z pomocy Frontexu, co doprowadziło do następstw opisanych przez Leggeri w wywiadzie z Michałem Rachoniem z TVP Info:

https://niezalezna.pl/445904-byly-szef-frontexu-w-rozmowie-z-michalem-rachoniem-ujawnia-kulisy-utraty-stanowiska-wplyw-mieli-politycy-w-brukseli


"Kiedy rozpoczął się cały kryzys związany z Białorusią i reżim Łukaszenki zaczął wysyłać migrantów z Białorusi na Litwę, do Polski i na Łotwę, to wtedy Litwa poprosiła Frontex, o to, abyśmy ich wsparli na granicy litewsko-białoruskiej. W lipcu 2021 ustanowiliśmy grupę szybkiego reagowania Frontexu, na granicę wysłaliśmy 100 pograniczników razem z pojazdami i wspieraliśmy Litwę. Litwa uchwaliła ustawę stwierdzającą, że osoby, które chciałyby starać się o azyl, muszą udać się na oficjalne punkty przejścia granicznego i tam rozpocznie się cała procedura azylowa. Ale okazało się, że za każdym razem, kiedy Frontex pomagał litewskiej straży granicznej, aby uniknąć sytuacji, gdzie dochodzi do nielegalnych przejść na granicy, eksperci od fundamentalnych praw Frontexu, to są teoretycznie niezależni eksperci, ale opłacani przez Frontex - taki nowy element, pisali raport, w którym stwierdzili, że narodowe prawo Litwy nie współgra z prawem Unii Europejskiej".

Leggieri, szczery bo już na wylocie, powiedział także TVP, że był na granicy polsko-ukraińskiej, i współpraca z polskimi władzami układała się bardzo dobrze.


"Myślę, że to dobry przykład kryzysu - wojna na Ukrainie, który pokazuje kim są prawdziwi uchodźcy"- stwierdził Leggeri, i dodał, że ci zsyłani przez Łukaszenkę, byli jedynie zmanipulowani.


Cala historia pokazuje przejrzyście, co się dzieje, kiedy Komisja Europejska wykorzystuje w celach realizacji własnej ultralewicowej agendy politycznej instytucje unijne powołane zupełnie do czego innego.

Smutny los dyrektora Frontexu Fabrice Leggieri, zwolnionego za niedostateczną poprawność polityczną, niech posłuży Polsce za przypomnienie, dlaczego nigdy nie należy dopuścić do powstania wspólnej unijnej straży granicznej, a tym bardziej wspólnych unijnych sił zbrojnych, które nie tylko same nie będą walczyć z Putinem, ale chętnie przymuszą posiadaczy zdania odrębnego, aby też z nim nie walczyli.


PS1. Z zapartym tchem czekam, kiedy należycie politpoprawny następca Leggeri zażąda w imieniu Komisji Europejskiej, aby Polska rozebrała płot graniczny na granicy polsko-białoruskiej, na gruncie naruszania praw podstawowych pana Ahmeda z Jemenu i kotka z Afganistanu.


PS2. Macie teraz, PT Rodacy Krajowi, oficjalny już tym razem wyraz unijnych preferencji jak ma wyglądać granica polska z Białorusią. Ma to być szeroko otwarta brama dla wszystkich utalentowanych bajarzy ludowych z całego Trzeciego Świata, opowiadaczy tyleż smutnych co niemożliwych do weryfikacji historii o handlu ludźmi, wojnie i nieszczęściu chętnych na lepsze życie w Europie na cudzy koszt.

Nie należy ich męczyć pytaniami o tak trywialne rzeczy jak tożsamość i narodowość, należy  uznawać że są tymi, kim mówią że są. A jeśli się wam to nie podoba, zawsze mogą mówić co innego. Sami widzicie więc, że pytanie ich o cokolwiek jest bez sensu.

Zwłaszcza zaś, ze szczególną troską, macie wpuszczać bez głupich pytań, przytulać i utrzymywać ciągnące z całego świata tłumy z ciężkimi chorobami, pragnące wyleczenia, z małymi dziećmi, pragnące przedszkoli i szkół , w ciąży - pragnące nowoczesnej opieki neonatalnej, oraz w starszym wieku, pragnące emerytury. Naturalnie na koszt podatników Rzeczpospolitej Polskiej.

Jeśli brak wam miejsca albo pieniędzy, zawsze możecie wyrzucić z Polski kobiety i dzieci z bombardowanej Ukrainy, które KE wycenia na €50 na głowę. A jak nie, to szybko powróci pomysł kar finansowych po €250 000 za każdego niewpuszczonego pana Ahmeda z Jemenu i każdego kotka z Afganistanu.


image





emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka