Lepiej późno niż wcale
http://nowe-peryferie.pl/index.php/2012/11/smolensk-k/

(...)
Smoleński coming out stawia człowieka w kłopotliwym położeniu. I nie chodzi tu o lęk przed mniej lub bardziej wydumanymi szykanami ze strony demonizowanego mainstreamu, lecz o to, że głoszący takie przekonania, niejako automatycznie zostaje zakwalifikowany w poczet „Wolnych Polaków” / „obrońców Krzyża” / „oszołomów od Macierewicza” (niepotrzebne skreślić). Nie ukrywamy tymczasem, że nie wiążemy z tymi środowiskami swojej politycznej przyszłości – między innymi ze względu na fundamentalne różnice aksjologiczne, ale też niektóre kwestie programowe, o których zaraz. Przystąpienie do „obozu smoleńskiego” jest dla nas kłopotliwe, ponieważ nie mamy z jego członkami wspólnego pomysłu na to, co miałoby nastąpić po mitycznym „ujawnieniu prawdy o Smoleńsku”. Wyobraźmy sobie bowiem, że na scenie pojawiają się Antoni Macierewicz z Jarosławem Kaczyńskim i prezentują ów wyśniony, Niepodważalny Dowód na Zamach. Co dalej?
(...)
Liczne wady „obozu patriotycznego” nie zmieniają jednak podstawowego faktu: biorąc pod uwagę znane nam okoliczności, to oni najprawdopodobniej mają rację w sprawie Smoleńska. I w obliczu rozpętanej przeciwko nim kampanii manipulacji i nienawiści należy powiedzieć to głośno, nawet jeśli nie chcemy być z nimi w jednym szeregu.
Łukasz Bińkowski, Krzysztof Posłajko, Marceli Sommer
Inne tematy w dziale Polityka