Stary Wiarus Stary Wiarus
2106
BLOG

Wścieklizna, bezczelność i mesjanizm

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

 Czy polityków należy obowiązkowo szczepić przeciw wściekliźnie?


Wydarzenia paru ostatnich dni zdają się świadczyć na korzyść takiego pomysłu.

 

Jair Lapid, były izraelski minister finansów i lider opozycyjnej, centrowej partii Jest Przyszłość (Jesz Atid), potencjalny przyszły premier Izraela, pisze:

J
estem synem kogoś, kto przeżył Holokaust. Moja babka została zamordowana przez Niemców i Polaków. Nie potrzebuję od was nauki na temat Holokaustu (…).

 

Na co, nie byle jaki izraelski autorytet od Holokaustu, bo Efraim Zuroff, dyrektor ds. Europy Wschodniej w Centrum Szymona Wiesenthala, pisze z ewidentnym zakłopotaniem, używając delikatnych eufemizmów, że twierdzenia p. Lapida są „pod względem historycznym niedokładne na kilku poziomach”

 

No rzeczywiście, nie są dokładne na co najmniej kilku poziomach: po pierwsze nie babka, po drugie nie przez Polaków, a po trzecie nie zamordowana. Poza tym, wszystko się zgadza.

 

Ale kto się w Polsce z satysfakcją zabiera do tego, by skomentować, że wścieklizna to kara Boska dla bezczelnych Żydów, niech wytrze z uśmiechniętej mordy  tryumfalny grymas i przeczyta następujący fragment proponowanej nowelizacji ustawy o IPN:

 

Art. 55b. Niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu zabronionego niniejszą ustawę stosuje się do obywatela polskiego oraz cudzoziemca w razie popełnienia przestępstw, o których mowa w art. 55 i art. 55a.

 

Wyłącznie zaburzeniami neurologicznymi charakterystycznymi dla wścieklizny można wytłumaczyć przyjęcie przez polski parlament założenia, że moc sprawcza i jurysdykcja stanowionego w nim prawa rozciąga się na cały wszechświat. Pomysł, że polskiej penalizacji podlega czyn popełniony w dowolnym miejscu globu, niezależnie od obywatelstwa sprawcy oraz stanu prawa i przepisów w miejscu popełnienia czynu, mógł powstać tylo w umysłach chorych z buty mesjanistów, uważających że Polska zasiada po prawicy Boga Ojca (Duch Święty i Syn Boży mają nie rezonować, tylko ustąpić miejsca, Sejm wie lepiej).

 

Pans Zagłoba ofiarował królowi szwedzkiemu Niderlandy. Sejm RP mógłby z takim samym skutkiem prawnym uchwalić ustawę, nakładającą, na przykład, na mieszkańców wszystkich krajów Ameryki Południowej obowiązek, powiedzmy,  corocznego opłacania w najbliższej polskiej ambasadzie polskiego podatku od posiadania psa, bez względu na stan miejscowych przepisów oraz niezależnie od tego, czy tego psa rzeczywiście posiadają, czy też nie. Niedopełnienie tego obowiązku karane byłoby grzywną i/lub pozbawieniem wolności na dwa lata.

 

Można by także ustalić w Polsce ustawowo, że pobór do Wojska Polskiego rozszerza się na obywateli Finlandii, natomiast obywatele Portugalii zobowiązani są wpłacać polskiemu fiskusowi polski podatek dochodowy od dochodu uzyskanego w Portugalii, bez względu na jakiekolwiek podatki tam już opłacone, oraz niezależnie od tego czy ich noga kiedykolwiek w Polsce postała.

 

Polska jest suwerenna na swoim terytorium. Jej prawo działa w polskiej jurysdykcji terytorialnej i administracyjnej. Wyjątki rozszerzające jurysdykcję określają umowy międzynarodowe (jak np. w wypadku zasady uniwersalnej jurysdykcji ścigania ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości), a nie decyzja parlamentarna zwykłą większością głosów Sejmu RP.

 

Nie wierzycie? No to spróbujcie wystąpić o ekstradycję z Izraela do Polski izraelskiej dziennikarki, która 14 razy w jednej notce napisała na Twitterze ”polskie obozy śmierci”– czyn godny potępienia, ale w izraelskim prawie niekaralny. Albo wyciągnijcie z pociągu Moskwa-Berlin udającego się z Rosji do Niemiec Aleksandra Dugina, ideologa Eurazji, współtwórcę pojęcia “russkij mir” (nie o pokój mu chodzi, lecz o świat) i przyjaciela Władimira Putina, w celu postawienia go przed polskim sądem za publiczne negowanie zbrodni katyńskiej.

 

Co, politycy Rzeczypospolitej, nie uczynicie tego, bo uszy macie za chude? Tak myślałem. Po co było zatem wystawiać się na pośmiewisko?

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka