Paweł Łęski Paweł Łęski
268
BLOG

Spiegel online/Mosbacher wtrąca się do polskiej polityki wewnętrznej

Paweł Łęski Paweł Łęski Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Spiegel online/Mosbacher wtrąca się do polskiej polityki wewnętrznej


Wraz z listem ostrzegającym niemieckie firmy Richard Grenell trafił na pierwsze strony gazet, podobnie jak ambasador USA w Warszawie.


Autorzy Thomas Dudek

     

Poniedziałek, 28.01.2019 15:26


Polska jest jednym z największych krytyków projektu gazociągu Nord Stream 2 w Europie. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz ostrzegł kilka tygodni temu w wywiadzie dla " Handelsblatt " o konsekwencjach dla Europy Wschodniej. "Jeśli rosyjski tranzyt gazu przez Ukrainę ustanie, kraj ten nie tylko utraci znaczne dochody, ale przede wszystkim gwarancje ochrony przed dalszą rosyjską agresją" - powiedział.


W związku z tym, kilka tygodni temu, pismo Richarda Grenella wywołało w Warszawie poruszenie. Amerykański ambasador w Berlinie zagroził sankcjami firmom zaangażowanym w Nord Stream 2.


Równolegle od września 2018 USA w Polsce reprezentuje mianowana przez Donalda Trumpa Georgette Mosbacher, która z całą mocą dba tutaj o interesy amerykańskie. Nie waha się także ingerować w polską politykę. Podobnie jak ambasador w Berlinie w formie listowej.


Błędny tytuł, złe nazwisko:


"Drogi Ministrze Morawiecki , piszę, aby wyrazić moje najgłębsze zaniepokojenie ostatnimi oskarżeniami członków rządu wobec dziennikarzy TVN i Discovery", napisała na początku listu z 19 listopada ubiegłego roku.


Mosbacher wysłała ten list nie tylko do premiera Morawieckiego, ale także do ministra spraw wewnętrznych Joachima Brudzińskiego i prezydenta Andrzeja Dudy . List ten wywołał niezadowolenie w polskich kręgach rządowych z dwóch powodów:


Mosbacher użyła złego adresu, zamiast do premiera Morawieckiego napisała do ministera Morawieckiego. Ponadto wykonała literówkę na "Moraweicki". (Uwaga redaktora: Literówka w oryginalnym dokumencie nie została tutaj odtworzona.)

Prywatny nadawca TVN należy do amerykańskiej grupy medialnej Discovery. Amerykańska firma jest jednym z największych graczy na polskim rynku medialnym. Politycy partii rządzącej PiS atakują TVN ze względu na jej krytyczne audycje w stosunku do rządzących..

W styczniu ubiegłego roku stacja nadała raport o neonazistach w Polsce. Mówi się, że jeden z przesłuchiwanych prawicowych ekstremistów otrzymał równowartość ok. 5000 euro za organizację przyjęcia urodzinowegi Adolfa Hitlera. Został aresztowany przez policję po tym, jak został nadany reportaż, a jego zeznania doprowadziły do dochodzenia w sprawie odpowiedzialności dziennikarzy TVN.


"Mam nadzieję, że członkowie waszego rządu nie będą atakować, a nawet ścigać niezależnych dziennikarzy, wyrażających interes publiczny i wzmacniających nasze społeczeństwa" - zakończyła w swój list do czołowych polityków w kraju Mosbacher.


Grożenie listami do dwóch ministerstw


To nie był jedyny list od ambasady USA, który wylądował w skrzynkach pocztowych polskich ministerstw od inauguracji pobytu w Polsce Mosbacher. Jak podano na początku roku, interweniowała również w Ministerstwie Zdrowia i Ministerstwie Infrastruktury:


Ministerstwo Zdrowia usunęło lek amerykańskiej firmy farmaceutycznej Genetech z listy leków subsydiowanych.

Ministerstwo Infrastruktury opracowało poprawkę do ustawy o transporcie pasażerskim, która uniemożliwiłaby działalność amerykańskiej firmy Uber w Polsce.

W liście do Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka ambasador USA nie zawahała się przed użycia gróźb zablokowania planowanych amerykańskich inwestycji w Polsce.


"To jest forma oporu"


"W przeszłości ambasadorowie, także z Niemiec, starali się interweniować w polską politykę" - mówi Witold Jurasz. "Nowa forma jest jednak taka, że ambasador bardzo dobrze interpretuje amerykańską dyplomację administracji Trumpa" - powiedział były dyplomata i dzisiejszy ekspert ds. Polityki zagranicznej. Mosbacher osiąga sukces dzięki swojej strategii:


Konserwatywny kontrolowany przez rząd prokurator zamiótł pod dywan sprawę TVN.

Lek amerykańskiego producenta Genetech pojawił się ponownie na dwumiesięcznej, zaktualizowanej liście leków subsydiowanych.

Projekt zmiany w transporcie pasażerskim zniknęł w szufladzie.

Jednak Jurasz zaznacza, że polski rząd nie pozwoli na wszystko. "Fakt, że listy wyciekły do odbiorców na zewnątrz pokazuje niezadowolenie polskiego rządu i jest to także forma oporu".

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka