Wyobrażamy sobie, że dokonujemy wyborów, gdy siedzimy przed naszymi komputerami, ale wybory są w rzeczywistości oprawiane w nas przez algorytmy, które uczą się, co nas zatrzyma w Internecie. Nasza aktywność online uczy maszyny, w których najskuteczniejsze bodźce są negatywne: strach i niepokój.
Twarz lidera jest flagą, arbitralnym znacznikiem "nas" i "ich". Internet i media społecznościowe pomagają nam widzieć politykę w ten binarny sposób.
Media społecznościowe stają się politycznymi instrukcjami, przygotowujemy się dla polityków, którzy odtwarzają ten sam kod: Co nas przeraża i co sprawia, że czujemy się bezpieczni? Kim oni są i kim jesteśmy my?
Często bywa i tak, że ważne staje się to nie o kim się mówi ale o kim się nie mówi.
Kult jednostki wymagał pomników; teraz wymaga memów. Media społecznościowe konsumują publiczną wyobraźnię, taką jak gigantyczne posągi tyranów z dawnych czasów, które konsumowały przestrzeń publiczną. Ale jak przypominają nam te zabytki, tyrani zawsze umierają.
Pusta heteroseksualna postawa, bez koszuli zdjęcia, mizoginia i obojętność na kobiece doświadczenia, kampanie antygejowskie , mają na celu ukrycie jednego podstawowego faktu: kult osobowości jest bezpłodny. Nie może się reprodukować. Kult osobowości jest kultem czegoś tymczasowego.