Praworządność - działanie ludzi i instytucji zgodnie z prawem - to jest wartość, jednak w pewnych ramach.
Ludzie parkowali w dzień zaduszny pod cmentarzem, gdzie nie wolno parkować Policja w tym dniu przymykała oko. To - niepraworządne. Można argumentować, że dokładna egzekucja prawa wywołała by potrzebę zmiany tych jego części, co są uciążliwe dla ludzi. Otóż - niekoniecznie.
Zatem praworządność ma sens tylko wtedy, gdy prawo służy ludziom. Gdy ci, co tworzą prawo, służą ludziom, a nie na przykład lobbystom, zdolnym zaproponować byt politykowi i jego następnemu pokoleniu. Patrząc na procesy polityczne np. w UE, trudno się upewnić, ze politycy działają w interesie ludzi. Zielony - a brunatny w istocie - ład? 10 zastrzyków od pana Fajcera na mieszkańca UE od noworodków po umierających?
Więc praworządność może się stać niewiele warta, gdy prawo ludziom nie służy. A gdy nie ma praworządności? Wygrywają najsilniejsi, zresztą - tak jak teraz.
Więc Polska powinna być sprawiedliwa, uczciwa, zapewniające awans społeczny w oparciu o kryteria merytoryczne. Takie mechanizmy skutkują efektywnością całego organizmu społecznego i państwowego. Mechanizmy oparcia awansu na znajomościach, skutkują niewydolnością całego organizmu politycznego-społecznego-państwowego.
Polska taka jak wyżej nie będzie, bo Polacy tacy nie są. Są w dużej części małymi egoistami, którzy sprzedadzą sąsiada za dobry samochód albo akumulator. Każdy grabi do siebie, a jak ktoś nie grabi, to reszta go zagrabi.
Wymiana polityków na przypadkowe osoby niczego nie zmieni. Warto zostać członkiem komisji wyborczej i posiedzieć dzień i poznać realnych obywateli, żeby pozbyć się złudzeń, co do tego, że sprawy mogą pójść w dobrym kierunku. Na dziś chodzi tylko o to, żeby nie było katastrofy, do której popychają nas przekazy o konieczności wojny czy czegoś tam innego. Część polityków na szczęście rozumie, że to byłby krok za daleko i tego się trzymajmy.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo