Narodowy Fundusz Zdrowia powiększył swój budżet o pięć miliardów złotych na 2021 rok. Mimo to planuje cięcia w wydatkach na psychiatrię – aż o 115 milionów złotych. To oznacza mniej pieniędzy dla osób, które pomagają ludziom cierpiącym psychicznie: mniej środków dla psychiatrów, terapeutów i pielęgniarek, osób zaangażowanych w pomoc psychiatryczną i politykę zdrowotną, które widzą konieczność reformy polskiej psychiatrii i pozytywnie przyjęły powstanie Centrów Zdrowia Psychicznego.
Problemy przez pandemię
Psychiatrzy od dłuższego czasu przygotowywali się do wprowadzenia pilotażu rozwoju psychiatrii środowiskowej - zamiast na lecznictwie zamkniętym w szpitalach. Tym większe są obawy i możliwe rozczarowania, jeśli pandemia wstrzymałaby cały projekt.
– Zależy nam, żeby w okresie pandemii nie została zaprzepaszczona szansa na reformę opieki psychiatrycznej. Mamy obecnie reformę psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej, jak i program pilotażowy psychiatrii dorosłych. Pilotaż ten należałoby przedłużyć o rok, najlepiej do końca 2022 r., ponieważ w czasie lockdownu nie działał tak, jak powinien – powiedział prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (PTP) prof. Jerzy Samochowiec, kierownikiem Katedry i Kliniki Psychiatrii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Zaniechanie reformy - szczególnie w okresie, kiedy wiele osób ma problemy ze zdrowiem psychicznym - grozi zapaścią opieki psychiatrycznej.
– Oczywiście ci, co mają pieniądze, pójdą do prywatnych ośrodków i tam będą się leczyć, ale nie wszystkie osoby z problemami psychicznymi na to stać. Dmuchamy zatem na zimne, by Ministerstwo Zdrowia nie zawiesiło reformy psychiatrii i kontynuowało związane z tym działania. Przerwanie reformy byłoby błędem – podkreśla prezes PTP.
Uważa on, że konieczna jest nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, niezbędna dla wprowadzenia trzypoziomowego systemu opieki psychiatrycznej. Chodzi o podstawową opiekę psychiatryczną, realizowaną na terenie całego kraju przez Centra Zdrowia Psychicznego, wyspecjalizowaną opiekę psychiatryczną oraz opiekę wysoko specjalistyczną, realizowaną w sieci klinik psychiatrycznych.
Potrzebna jest też „mapa drogowa” dalszych zmian w zakresie psychiatrii oraz powołanie krajowego ośrodka koordynującego rozwój i funkcjonowanie psychiatrycznej opieki zdrowotnej.
Kłopoty psychiczne trzydziestolatków
W Polsce wzrasta obecnie zapotrzebowanie na psychiatryczną opiekę ambulatoryjną i środowiskową. Wraz z pandemią ograniczone zostało lecznictwo całodobowe, pacjenci bali się zakażenia i nie chcieli pójść do szpitala.
– Na początku pandemii najbardziej obawiali się jej seniorzy po 65. roku życia ze względu na ryzyko zakażenia koronawirusem i choroby COVID-19. Później najbardziej zestresowani okazali się trzydziesto- i czterdziestolatkowie, obawiający się zawirowań ekonomicznych. Zaczęli się martwić, jak sobie w tym wszystkim poradzą. Skutkiem tej niepewności co do przyszłości mogą być zaburzenia lękowe i bezsenność – ostrzega prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Koronawirus negatywnie odbija się też na psychicznej kondycji dzieci.
Środowisko medyczne wystosowało do Ministra Zdrowia list otwarty dotyczący dalszego funkcjonowania Środowiskowych Centrów Zdrowia Psychicznego. Zdaniem psychiatrów i personelu medycznego zaangażowanego w leczenie osób w kryzysach psychicznych, zaniechanie programu będzie skutkowało niepowodzeniem rozpoczętej reformy psychiatrii dorosłych, dzieci i młodzieży.
Zobacz też: Pomoc psychologiczna w czasie epidemii
KW
Komentarze