Dawno temu napisałem w kontekście zbrodni wojennych, że reperacji powinniśmy domagać się również od Austrii, nie tylko od Niemiec i Rosji. Austriacy bowiem nie dość że świadomie skryli się za plecami dwóch reżimów i nie dokonali z tego tytułu samokrytyki łącznie z zadośćuczynieniem, to jeszcze udało im się wprowadzić w Europę i świat błąd legendą o ich zawłaszczeniu przez Adolfa Hitlera, co jest kłamstwem historycznym. Nie było żadnego siłowego lecz dobrowolne przyłączenie się do III Rzeszy. Sami z zimną krwią zamordowali swego kanclerza dr Dolfussa, a cała akcja przypominała do złudzenia tę z radiostacją z Gliwic. Adolfa Hitlera witało i słuchało w Wiedniu 300 tys wiedeńczyków. Później kiedy przyszedł czas zapłaty opowiadali że że Hitler był Niemcem, a Beethoven Austriakiem. Niestety, było na odwrót. Politolog David Art z Tufts University zauważył, że Austriacy stanowiący 8 procent populacji Trzeciej Rzeszy zapełniali w 13 procentach SS. Twierdzi, że 40% personelu i 75% dowódców obozów śmierci było Austriakami!
Ja ze swojej strony przypomnę, że Austriakami byli: obok rzecz jasna samego Adolfa Hitlera także m.in. Ernst Kaltenbrunner szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, Odilo Globocnik, szef akcji "Reinhard" i wysiedleń na Zamojszczyźnie, Franz Stangl, komendant obozów w Treblince i Sobiborze, Otto Gustav von Wächter, gubernator dystryktu galicyjskiego i krakowskiego Generalnej Guberni, Arthur Seyss-Inquart Komisarz Rzeszy w Holandii, Adolf Eichman koordynator ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, psychopata Amon Götz komendant obozu w Kraków-Płaszów, czy Aribert Heim, lekarz SS (obok Josefa Mengele numer 2 na liście najokrutniejszych zwyrodnialców w białym fartuchu) kojarzony wprawdzie z obozem w Dachau, ale działający również w Mathausen-Gusen. Lubił on operować swoje ofiary bez znieczulenia. Wycinał np. więźniowi wątrobę, zaszywał go i z zegarkiem w ręku mierzył czas agonii.
Pisałem również i o tym, jak podle Austriacy zachowali się z pamięcią swych ofiar po wojnie, kiedy to cynicznie zaorali wybudowane przez się krematoria i więzienne baraki obozu w w Mathausen-Gusen budując w tym miejscu osiedla domków jednorodzinnych, dlatego pomysł premiera Morawieckiego uważam za bezcenny aby wykupić od Austrii to, co zostało z obozu, czego oni sami nie zdołali jeszcze zamienić np. na park, basen czy pole golfowe.
