Szybkimi krokami zbliżamy się do premiery filmu "Czego wyczekuje Polska". Przyznam nie wiem jaki będzie epilog scenariusza tej premiery, która wciąż jest przed nami. Wprawdzie osobiście podjąłem już decyzję, ale ta notka będzie nadal krytyczną.
Otóż przeczytałem wczoraj list pana Nawrockiego do Grzegorza Brauna (zacytuję go poniżej), w którym odnosi się on do siedmiu pytań jakie Korona mu zadała. Oto list:
"Szanowny Panie Pośle,
W odpowiedzi na Pana postulaty uprzejmie wyjaśniam, co następuje:
Nie zgodzę się na wysyłanie polskich wojsk na Ukrainę. Jednoznacznie sprzeciwiam się jako Prezes IPN i będę sprzeciwiał się banderyzmowi – jestem gotów podpisać ustawę, która zakłada penalizację banderyzmu oraz tzw. kłamstwa wołyńskiego. Uzależniam dobre, sąsiedzkie relacje z Ukrainą od pełnej zgody na ekshumację ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Jednocześnie stwierdzam, że w interesie naszego Państwa leży jak najszybsze doprowadzenie do pokoju na Ukrainie.
Zapewniam, że podejmę działania na rzecz jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego i zielonego ładu, który blokuje nasz rozwój, blokuje naszą gospodarkę, rolnictwo i łupi portfele Polaków.
Moim celem będzie wsparcie dla polskiej rodziny i zabezpieczenie jej przed niebezpiecznymi ideologiami i przymusami narzucanymi przez grupy ideologiczne. Przed takimi zjawiskami szczególnie powinny być chronione dzieci.
Jako Prezydent będę chronił życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Stoję na niezachwianym stanowisku, że wolność decydowania o swoich poglądach i przekonaniach, w tym wolność słowa czy prawo rodziców do wychowywania dzieci, zgodnie z własnymi przekonaniami to sprawy fundamentalne.
Jestem zdania, że poza obowiązującym prawem dotyczącym kalendarza szczepień, wszystkie inne szczepienia nieujęte w kalendarzu, powinny być kwestią wyłącznie osobistego wyboru.
Pragnę podkreślić, że w bardzo trudnym czasie pandemii Covid rząd podejmował różne decyzje, także niepopularne i z perspektywy czasu błędne. W całości swej polityki doprowadził jednak do uratowania milionów miejsc pracy i przeprowadził Polskę przez ten kryzys światowy. Podkreślam jednak, że sam nie byłem zwolennikiem restrykcji tak drastycznych, jak zamykanie kościołów czy lasów.
Wg mojej opinii Polska powinna zajmować się uzyskaniem reparacji od Niemiec, a wszelkie roszczenia wynikające z niemieckich działań wojennych powinny być kierowane właśnie do Berlina, a nie do Warszawy.
Pragnę przypomnieć także, że już w styczniu tego roku w mediach jasno zadeklarowałem, że przywiązanie do wartości chrześcijańskich traktuję poważnie, więc obchodzę i promuję święta i związane z nimi polskie tradycje i zwyczaje, które są bliskie naszemu wspólnemu wyznaniu i wartościom.
Pragnę zapewnić, że broniłem i będę bronił dobrego imienia Polski i Polaków przed wszystkimi obrzydliwymi atakami takich osób, jak np. p. Grabowski, Gross czy Engelking. Będę w tym celu podejmował wszelkie działania, które tylko skutecznie będą prowadziły do tego celu.
Karol Nawrocki"
Konfederacja Korony Polskiej stwierdziła w odpowiedzi, że połowa z odpowiedzi pana Nawrockiego nie była związana z treścią zadanych mu pytań. "Przyjmujemy je do wiadomości jako spontaniczne deklaracje kandydata" - stwierdziła Korona kończąc słowami - "Boże, miej w opiece Polskę całą!" Biorąc pod uwagę że Trzaskowski nie zamierzał odpowiadać na siedem pytań Brauna, a sam lider Korony wstrzymuje się jak dotąd z poparciem dla któregoś z kandydatów można wstępnie założyć, że ponad milion wyborców Grzegorza Brauna bez wskazania, zagłosuje w drugiej turze wedle własnego sumienia.
Na koniec kilka nurtujących mnie pytań. Dlaczego Karol Nawrocki udał się w świetle kamer do Mentzena, i niemal w ciemno na wizji podpisał się pod jego dziewięcioma postulatami, a do Brauna wysłał jedynie list? Czyżby do takiego kroku zmusił wcześniej kandydata obywatelskiego prezes PiS? Jeśli tak, to Bielan poniekąd miał rację oczekując hołdu lennego od lidera Konfederacji, że wbrew obiegowym opiniom Karol Nawrocki jest jest jednak człowiekiem Kaczyńskiego, zaś z Mentzena chciano uczynić kolejnego Kukiza, nie biorą pod uwagę, że ten akurat wybrał już wcześniej inny talerz, chociaż teraz się tłumaczy, że wcale nie chciał z niego jeść, ani tym bardziej na nim się położyć.
Do zobaczenia po wyborach,
Mikker.
Inne tematy w dziale Polityka