Ukrainiec ma być moim bratem?

Zacznę od cytatu:

"Mamy ich wśród nas ponad milion. Zasługują na szacunek, bo są solidni i pokorni. Gdy słyszymy o ukraińskich wybrykach w Polsce to tylko dowód, że większość naszych gości ma poukładane w głowach zupełnie inaczej, niż ekipa, która w ich ojczyźnie próbuje pisać historię na nowo. No bo jak często słyszymy o tych wybrykach?"

Jest to klasyczny  pro ukraiński tekst napisany przez zaczadzonego ślepą miłością do Ukrainy Polaka bądź samego Ukraińca, mający za zadanie uśpić bądź zmącić narodową myśl polską.  Żaden normalny polski internauta nie dałby takiemu cytatowi złamanego lajka, ale zostały takie dane, co świadczy o poważnym problemie ze świadomością polską nie tylko na Salonie. No i ten tytuł "Ukrainiec jest moim bratem". Koszmarny, ale sądzę że również szczery i prawdziwie odzwierciedlający ego jego autora. Mogę dodać, że ten kto uważa się za Polaka , ale z takim tytułem się zgadza, ten zgadza się rozumiem równeż z zaopatrywaniami polityczno-historycznymi ukraińskiego brata. Z jego bohaterami narodowymi, dokonaniami wojennymi i herbami, które na czapkach nosili także niemieccy mordercy z SS. Można wobec tego wszystkiego  na ostatek zapytać ilu jest jeszcze prawdziwych Polaków w Polsce? A może inaczej. Ile zostało dzisiaj Polaka w Polaku?

Zawsze będę podkreślał aż do śmierci jako potomek Kresowian, że polska polityka PiS-u wobec Ukrainy to klasyczny  samobój i morze krwi do przelania w przyszłości.

Niedawno usłyszałem, i  co ciekawe z ust terenowego dzialacza PiS, że po to ściągamy Ukraińców do Rzeczpospolitej aby ich... spolonizować (sic). Gratulacje. Lepszego idiotyzmu nie słyszałem już dawno, mając w pamięci opisy świadków jak to się z  "integrowali"  przed wojną i po wojnie obywatele polscy  żydowskiego, niemieckiego czy litewskiego pochodzenia, o ukraińskim nie wspominając.

Druga wersja mówi o tym że  ściagamy Ukraińców w tym celu ażeby miał kto za nas pracować w handlu w niedzielę. Nonsens do kwadratu, co gorsza mocno głupi. W tym miejscu przypominam sobie starą historię kresową. Pewien Ukrainiec chciał zostać kimś. Postanowił więc że  zostanie sołtysem, ale nie w swojej wsi, bo tam by to nie miało takiego splendoru, lecz  we wsi bogatej, najlepiej polskiej lub zdominowanej przez Polaków. Poślubił więc w tym celu Polkę. Uczynny i pokorny nasz bohater, nic dodać nic zarzucić, sprawny zarządca oraz  sąsiad przyjazny dorobił się z czasem poważania i szacunku wśód Polaków. Płynęły lata ale niestety nastała wojna. Co wtedy zrobił pan sołtys Ukrainiec prawie-że Polak. Wpierw zarąbał siekierą własne dzieci, a żonę powiesił w centrum wsi na drzewie mówiąc jej w trakcie mordowania:  "nie płacz. tak trzeba". Wciągnął ciało żony wysoko, aby każdy ją widział z daleka, bo tak nakazywało mu sumienie i odwieczny obowiązek wobec własnego narodu.

Wybryk? Dla jednych będzie to wybryk a dla drugich powinność...

Albo to. Inna powinność.

„Dziś rano [tj. w poniedziałek, 10 lipca – red.] zadzwonił do mnie redaktor z programu Minęła dwudziesta w TVP Info, zapraszając mnie do udziału w dyskusji o ludobójstwie na Wołyniu. Emisja na żywo miała być godz. 20.10. Pomimo wielu innych zajęć zdecydowałem się dla dobra sprawy przyjąć to zaproszenie. Zwłaszcza, że miałem mówić o duchownych katolickich pomordowanych przez UPA” – opisuje sprawę na swoim profilu na FB ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

„Gdy jednak swoim samochodem przejechałem już 150 kilometrów w kierunku stolicy dostałem od tego samego redaktora drugi telefon, informujący mnie, że dyskusja ta została odgórnie odwołana” – relacjonuje poniedziałkowy kontakt z redakcją TVP Info duchowny obrządku ormiańskiego i łacińskiego, wieloletni działacz antykomunistycznej opozycji w PRL, historyk oraz działacz społeczny walczący o pojednanie polsko-ukraińskie oparte na prawdzie i jednoznacznym odrzuceniu przez Ukraińców zbrodniczego dziedzictwa banderyzmu."

 http://www.pch24.pl/o-ukrainie-dobrze--albo-wcale--tvp-info-zaprasza-ks--isakowicza-zaleskiego-i----odwoluje-program,52983,i.html#ixzz4xN0PkMst

I ja mam być w związku z tym bratem? Kogo?Lub w imię czego? Nie mogę, gdyż jestem  Polakiem i  takie postawy jak ta zawarta w cytacie na początku notki przez ukrofila, a może i samego Ukraińca, nowicjusza na Salonie, blogera Rebelianta Szmarowskiego będę piętnował przy każdej okazji czy się to komu podoba czy nie.