Niedawno przejeżdżałem przez Gdańsk. Z okna pociągu zauważyłem, że na jednym z budynków (zapewne użyteczności publicznej należącego do magistratu powiewa flaga miasta, natomiast brak jest obok flagi narodowej. Niby nic, ale boli.
Boli tym bardziej, bo słyszę w radiu że prezydent Gdańska zabronił Wojsku Polskiemu udziału w uroczystościach na Westerplatte. Minister Błaszczak uznał to za niebywały skandal i przypomniał prezydentowi Adamowiczowi, że Gdańsk jest częścią Polski.
Chyba jednak nie, a przynajmniej dla Adamowicza. Dla tego pana jest to widocznie nadal niemiecki Freie Staat Danzig, może więc oczekuje na Westerplatte nie wojska polskiego lecz niemieckiego. Może dodatkowo jacyś weterani z gdańskiej SA i SS, a w porcie dodatkowo replika pancernika Schleswig-Holstein. Ironizuję, ale też pytam rząd PiS: gdzie jest wasza siła, władza i sprawiedliwość? Dlaczego dajecie sobie tak grać na nosie? Marszałek Piłsudski jak mu Senat Gdańska bruździł posłał w odpowiedzi ORP "Wicher" i zagroził zbombardowaniem Dworu Artusa. Gdańskie szwaby od razu zmiękły. Nie można teraz posłać policji i wziąć za łeb pana Adamowicza, wsadzić do mamra i mieć święty spokój? Jest przecież ku temu prawna podstawa. Przecież ten człowiek jawnie występuje przeciwko Polsce!
Ps. Napisałem, że prezydent "zabronił", chociaż on tylko raczył nie zaprosić Wojska Polskiego na Westerplatte z okazji uroczystości wybuchu II wojny światowej. Na jedno wychodzi. Gdyby miał totalną pełnię praw i wladzy w mieście pewnie język niemiecki uczynilby językiem urzędowym a sam zmienił imię i nazwisko na bardziej germańskie.
Ps. 2
Po konkretnych słowach ministra Błaszczaka prezydent Adamowicz zmiękł, gdyż ogłosił iż zaprosi Wojsko Polskie na Westerplatte w dniu 1 września. Później pewnie znowu coś wywinie . Ot, niemiecka polityka.....
Inne tematy w dziale Społeczeństwo