Pogodny Pogodny
642
BLOG

Małe dramaty

Pogodny Pogodny Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 31


Dzieciństwo niemal zawsze kojarzy się nam z okresem szczęśliwym. Zapada w pamięć intensywnym kolorem, bezmiarem bezchmurnego nieba, przejrzystą wodą, soczystą trawą, upałem i wilgotnym cieniem, ale czy aby na pewno tak jest? Świat dziecka potrafi być przecież obok tego światem nad wyraz okrutnym i bolesnym, bardziej okrutnym od wydawałoby się jakże cynicznego i podłego świata dorosłych, bo też świat widziany oczami dzieci jest przez nie zawsze przeżywany podwójnie lub nawet potrójnie. Pod kolorowym parasolem rozgrywają się niewidzialne dla dorosłych oczu dziecięce małe dramaty, które niejednokrotnie odciskają swoje bolesne piętno w dalszym życiu. Kino od zawsze próbowało pokazać ten ukryty świat. Pamietam Filmotekę Arcydzieł. Jacek Fuksiewicz zapowiada film Luisa Bunuela "Los Olvidados" (195O). Pamiętam jak mną w trakcie projekcji i po tąpnęło.. 

Niezwykle wyczulonym na dziecięce problemy był również Janusz Nasfeter. Nikt tak jak on w polskim kinie, może poza Stanisławem Różewiczem i Stanisławem Jędryką, nie docierał tak intensywnie w głąb psychiki dziecięcej a przy tym z taką wrażliwością i empatią. Nikt też tak jak on nie przekazywał dziecięcego bólu jaki rozdzierał małe serca spragnione miłości, poszukujące ciepła i akceptacji.  

Pierwszym z filmów reżysera jaki przychodzi mi na myśl, a który dotyka  owych dziecięcych bolesnych miejsc są "Małe Dramaty" (1958), w których to mali bohaterowie poznają na własnej skórze brutalną rzeczywistość otaczającego ich świata, przez co potrafią być równie cwani i okrutni jak on sam. Nowelka "Karuzela" pokazuje dokładnie skąd okrucieństwo może czerpać niespożytą siłę.

W "Kolorowych pończochach" (196O) naświetla Janusz Nasfeter widzowi inny problem jakim jest chęć niesienia dziecku pomocy, która nie zawsze w krainie dzieci sprawdza się w sensie pozytywnym.

Samotność wynikająca z rozbicia rodziny i wyobcowanie to kolejny składnik dziecięcego świata rzutujący na małych bohaterów dnia codziennego. W filmie "Mój Stary"(1961) Nasfeter rysuje obraz chłopca Pawełka Grzeli (Tadeusz Wiśniewski), który cierpi z powodu braku ojca (Adolf Dymsza). Matka nie ma za wiele czasu dla syna, zresztą sama poszukuje miłości, więc kiedy Paweł odnajduje w szufladzie przedwojenny plakat, z którego dowiaduje się, że jego ojciec był znanym zapaśnikiem, pęka wręcz z dumy i opisuje przed swoimi rówieśnikami świetlany obraz ojca bohatera. Rzeczywistość okazuje się jednak bolesna. Ojciec jawi się po powrocie do rodzinnego domu człowiekiem nijakim. Poza tym chce on otworzyć szkołę dla psów, przez co Paweł naraża się na drwiny i śmieszność w oczach kolegów. Dopiero incydent z sąsiadem w kamienicy, w której mieszkają doprowadza do tego, że może być z ojca w pełni dumnym. Jeszcze większy ból i tragedię odnajdziemy w obrazie reżysera pt. "Abel twój brat" (197O), gdzie wyobcowanie w klasie doprowadza do zaszczucia i w efekcie śmierci szkolnego kolegi.

Lecz jeżeli będziemy poszukiwać bardziej wyrafinowanych pytań dotyczących dziecięcej samotności, dziecięcego męstwa, rozpaczy czy też strachu przed nieznanym, to wszystko to znajdziemy w genialnym "Świadectwie urodzenia" (1961) Stanisława Różewicza, do którego scenariusz napisał brat reżysera, wybitny poeta, prozaik i dramaturg Tadeusz Różewicz. Film składa się z trzech niezależnych od siebie nowel ukazujących wojnę oraz okupację widzianą oczami dzieci. Każda z opowiedzianych w "Świadectwie" historii niesie w sobie tak ogromny ładunek emocji, że całość niezwykle trudno zatrzeć jest w pamięci.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura