Pogodny Pogodny
1285
BLOG

Czeka nas wrogie przejęcie czy wygrana?

Pogodny Pogodny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Ostatnie decyzje prezesa PiS o wprowadzeniu  dodatku 500 złotych na każde dziecko, o trzynastej pensji dla emerytów, czy o zwolnieniu z podatku pracujących młodych osób do 26 roku życia świadczą o jednym:  zbliżają się wybory. Można się obrażać lub nie za słowa dalsze, ale mówmy sobie wprost: kiełbasa została rzucona.

No dobrze, ale czy powyższy plan społeczny zaoferowany Polsce przez PiS ma swoje oparcie w realiach  Skarbu Państwa? Opozycja twierdzi że absolutnie nie, czym mnie specjalnie nie zadziwia, bo u niej nigdy pieniędzy nie było, chyba że dla niej samej. Zwolennicy rządu twierdzą że tak, bo sukcesywnie znika przecież dziura vatowska, należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że ta dziura kiedyś wreszcie zniknie z polskiej rzeczywistości i co wtedy? Skąd wówczas brać pieniądze na kolejne kosztowne inwestycje społeczne, skoro każdy okrągłostołowy rząd ograniczał się i ogranicza jedynie do modelowych, wizerunkowych posunięć uciekając od  konkretnej naprawy jaką jest np. obniżenie do minimum podatku dochodowego od osób fizycznych i przycięcie żarłocznego ZUS-u?  Komu zależy na słabości państwa polskiego, bo że Polska jest słaba, mimo osiąganych wyników gospodarczych, o których czytamy i słyszymy,  widać przecież gołym okiem. Do tego dochodzi jeszcze kulejąca sprawiedliwość w postaci niemożności osądzenia sprawców narodowych nieszczęść. Nawet nasza wizytówka NATO, czyli Fort Trump jest jakąś iluzją i samopocieszaniem się, bo tam gdzie sojusznicze wojsko powinno być, to tam  praktycznie go brak, a tam gdzie go nie powinno być, tam stacjonuje cała masa.

Co lub kto sprawia wreszcie , że ustawicznie grzęźniemy w tym nieprzeciekającym szambie, a lepszą przyszłość podziwiamy jedynie przez szybęw trakcie  kampanii wyborczych? Czy obecne propozycje PiS nie stanowią w rzeczy samej, swoistej zasłony dymnej przed ostrzejszym izraelskim atakiem na Polskę? Bo o tym, że ten kraj szykuje się do wrogiego przejęcia mojej Ojczyzny czuję wszelkimi receptorami, i nie zmieni tego ani oburzenie Sejmu RP, czy decyzje premiera o nie jechaniu do Jerozolimy, bo jakiś Żyd nas obraził. To może się oczywiście podobać wizerunkowo, ale skutków nie przyniesie nam żadnych. Dla naszego sojusznika znad Jordanu nie ma bowiem umownej granicy w wyciskaniu cytryny, aż - jak to określił Grzegorz Braun - nie osiągnie on poziomu minimum, skąd Żydzi będą wyławiać bezproblemowo co bardziej przydatnych Polaków do swoich celów.

Pan Suski sprzedał się nie tak dawno i powiedział (cytuję za Braunem) w jakimś tam wywiadzie, że jednak trzeba będzie Żydom zapłacić te odszkodowania.

Protestujemy na dzwięk takich słów. Wobec tego policja infiltruje narodową  Akcję "Nie Dla Roszczeń".  Ciekawe komu taka Akcja w polskich władzach przeszkadza?

Odnoszę wrażenie, że stajemy się pomaluczku taką polityczną, historyczną rampą przeładunkową skąd dalsza droga prowadzi już tylko za druty. Obecne obietnice rządowo-partyjne i ich wykonanie  traktuję więc w kategoriach chorego, któremu tuż przed śmiercią zdrowie się poprawiło.

Pogodny
O mnie Pogodny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Polityka