Uśmiałem się jak norka, no bo czego spodziewać się po takich osobnikach? Nie lada to sztuka jak oszust oszusta oszuka, a tak się stało w szeregach lewicowych posłów do Sejmu.
Oto do wspomnianego Sejmu Lewica szła jak dwupłciowa lwica pod jednym, czerwono tęczowym sztandarem. Dostali się oczywiście tam gdzie chcieli, i jak weszli od razu doszło w ich szeregach do spiny o.... kasę. Jak wiadomo partiom należy się z tytułu dostania do Sejmu państwowa subwencja, ale Czarzasty do spółki z Kosiniakiem Kamyszem, czyli stare postpeerelowskie spryciule, postanowili że kasą się za cholerę z pozostałymi liderami nie podzielą. Jednym słowem Zandberg z Biedroniem plus reszta ferajny może się więc cmoknąć w mankiet, oblizać i uścisnąć klamkę na dowiedzenia. Tak załatwiają bowiem swoje interesy czerwoni - w stylu Al Capone - i żadna obietnica tego nie zmieni.
Wspomagacze i przekąski tego nie wiedziały? No to teraz już wiedzą :))))