Obserwując manewry zwolenników Tuska i Trzaskowskiego, tu w s24 i gdzie indziej, zadaję sobie pytanie:
Czy oni nie widzą co się dzieje ? Czy oni nie widzą skutków takiej polityki ? Na co oni liczą ? Jakich korzyści oni się spodziewają ?.
Tak sobie się głowię i dopiero uszczypnięcie przywraca mi jasność myślenia. Okazuje się, że bezzasadnie przypisuję im jakąś minimalną choćby racjonalność, która pozwoliłaby im powiazać widoczne skutki z przyczynami. Żadnych korzyści z popierania idiotów nie odniosą, bo każdy wariant rozwoju wydarzeń, jaki by nie był, jest dla nich niekorzystny.
W wariancie ograniczonym do Polski - władza antypisu nie jest w stanie zbudować niczego pozytywnego. W wariancie przejęcia władzy przez obce ośrodki też na nic nie mogą liczyć, bo widać wyraźnie, że ani Tusk, ani tym bardziej Trzaskowski na europejskim rynku politycznym się nie liczą. Liczą się interesy najsilniejszych graczy a Tusk z roli silnego gracza przecież sam abdykował, więc żadna realna siła za nim nie stoi i nikt z nim nie musi się liczyć - taka jest realpolitik. Poza tym trzeba brać pod uwagę czynnik moralny obecny nawet w zredukowanej formie w polityce - nikt lokai nie darzy szacunkiem i to widać w stosunku zachodnich polityków do Tuska.
Racjonalność która przydałaby się do realnej oceny wydarzeń politycznych, została wykluczona - przez komunistyczne i postkomunistyczne resentymenty.
Ludzie bez wiedzy, bez kompetencji społeczno-politycznych i bez wyobraźni, bo skąd ta wyobraźnia mialaby się wziąć, wybierają sobie przywódców na jakich zasłużyli i ci im zafundują takie piekło, że się nie pozbierają.
Jan Rokita w rozmowie z Rymanowskim trafnie zarysował duchowy profil Tuska:
"Dzisiejszy premier jest w moim przekonaniu jedną z najwybitniejszych w świecie demokratycznych osobowości politycznych potrafiących w sposób perfekcyjny mobilizować najniższe instynkty ludu. Czynić zbiorowość ludzką, w której istnieją odruchy pozytywne, odruchy dobroci, szlachetności, gorszą. Świadomie gorszą w nadziei, że to przysporzy powodzenia politycznego."
Dość delikatnie to ujął, ale prawdziwie.
Toście sobie wybrali wodza i będziecie za to musieli zapłacić. Jaka będzie cena, o tym się dopiero przekonamy.
Najlepszym przykladem jak można wykorzystać ludzką ignorancję w zakresie struktury społecznej dowodzi brudna kampania z fakenewsami dotyczącymi Nawrockiego. Kazdą ludzką sprawę, zgodnie z reguła kija, który ma dwa końce, należy rozważać z uwzględnieniem dwóch perskektyw, systemowej i jednostkowej. Podobnie ze sprawą Nawrockiego. Jeżeli spojrzymy na nią z punktu widzenia systemowego, prawnego, wszystko okazuje się zgodne z prawem. Natomiast jeśli patrzymy na jakąkolwiek sprawę z indywidualnej perspektywy, to wiadomo z góry, że przypadki indywidualne są tak naprawdę niepoznawalne, bo brak narzędzi do zbadania sprawy, a poza t5ym są to przypadki anegdotyczne. I to pokazuje jak dalece ta sprawa jest dęta.
A jeszcze bardziej oczywista sprawa się okaże, gdy porównamy dwóch głównych pretendentów. Widać wyraźnie, że Trzaskowski jest tylko systemowym słupem i figurantem służacym do przeprowadzania korupcyjnych lewych machlojek, takich jak złodziejska prywatyzacja, podczas gdy Nawrocki jest kandydatem typowo antysystemowym.
Inne tematy w dziale Polityka