https://www.salon24.pl/u/zetjot/1442559,jak-rafau-gruszki-na-wierzbie-hodowal
Warto wrócić do debaty i przypomnieć sobie słowotok Rafaua "Czego to ja nie zrobiłem" Trzaskowskiego na temat jego dokonań, na zakończenie którego zwrócił się do Nawrockiego z retorycznym pytaniem "A co pan załatwił dla Polski ?"
Nawrocki przemilczał ten absurd, a w parę dni później pojawiła się decyzja Amerykanów o zniesieniu banu na mikroczipy dla Polski nałożonego jeszcze przez Bidena. Gdyby Trzaskowski o tym słyszał, to nie ulega wątpliwości, iż dołączyłby ten fakt do długiej, niekończącej się listy swoich sukcesów.
Ale niezależnie od poglądów politycznych, Rafauowi należy współczuć. To nie jest kampania dla ludzi słabych psychicznie, a szczególnie dotyczy to ludzi stojących po stronie antypisu. Tam jest poziom zachowań tylko dla psychopatów, takich jak Tusk czy bojówkarze zakłócający miesięcznice smoleńskie. Kłamanie na okrągło, agresja, zderzenia z innymi poglądami, zmienianie własnych poglądów w zależnie od sytuacji, ostre konfrontacje z przeciwnikami politycznymi, wymagają specyficznych cech psychopatycznych, których jednak Trzaskowski nie posiada. To nie jest działalność dla maminsynków. Nie należy więc się dziwić, że Trzaskowski robi bokami. Ale sam się na to zgodził.
Można sobie brylować w gronie znajomych o podobnych poglądach i podobnym stosunku do życia, ale kampania wyborcza wymaga wyjścia poza sferę komfortu i trzeba się liczyć z niespodziankami, a do tego trzeba mieć odpowiednią, pozytywną motywację. A Antypis nie ma żadnej pozytywnej motywacji, bazuje na motywacji negatywnej i pobudzaniu negatywnych emocji.
Niezależnie jednak od naleznego mu wspólczucia, trzeba brać na poważnie pod uwagę, że głowa państwa nie jest funkcją dla słabeuszy i ludzi malo odpornych na stres. Tu nie może być niedomówień - poparcie dla Trzaskowskiego trzeba wyzerować, bo to nie jest sport ani dla mięczków ani dla psychopatów. To jest polityka - troska o dobro wspólne.
Inne tematy w dziale Polityka