Trzaskowski i Komorowski - wspólny mianownik

Warto przed drugą turą zwrócić uwagę na uderzające podobieństwo między Trzaskowskim a Komorowskim.

Otóż obaj panowie nie są politykami, są tylko manekinami używanymi do polityki. To jest jeden i ten sam model, z lekkimi tylko modyfikacjami. Obaj mają polityczną pustkę w głowie, wypełnioną innymi haslami. Jeden był wypełniony pozorami konserwatyzmu, drugi progresywizmu, wypełnionymi tak dla pozyskania elektoratu. To były słupy do tego własnie celu.

Polityki w wykonaniu Komorowskiego nie było, ani na forum wewnętrznym, ani na zagranicznym. Aktywność zagraniczna Komorowskiego sprowadzała się do turystycznych wycieczek, co najlepiej zademonstrowala jego wizyta w Japonii. W odróżnieniu od Komorowskiego Duda zawsze miał coś do powiedzenia i do zrobienia, Komorowski wyłącznie odklepywał oczekiwane formułki i wykonywał polecenia i podobnie byłoby z Trzaskowskim.

Ta pustka powodowała to, że za plecami Komorowskiego pojawiała się pani podpowiadacz, wskazująca mu co ma zrobić w sytuacjach wymagających realnych interakcji. Trzaskowski zaś korzysta z pomocy pani psycholog. Tacy ludzie są potrzebni w systemie liberalnym do pozorowania rzeczywistości, do tworzenia fasady, za którą ukrywają się macherzy i ich machinacje..

Ale system, który opiera się na takim marnym materiale ludzkim, wyraźnie wskazuje, iż jest systemem upadłym. Zastanawiające jest więc na jakie korzyści liczą ludzie, politycy jak i zwolennicy, balujący na tonącym Titanicu. Tu nie ma żadnej przyszłości. Racjonalnie nie da się tego wyjaśnić.

Na co oni liczą ?

Liczą na was, ale nie na was jako ludzi, lecz na was jako zasób, który można sprzedać na rynku czy na forum. Warto w tym momencie zwrócić uwagę na głośny motyw worka kartofli, który pojawił się między turami. "Wyborcy to nie worek kartofli, by ich przekazywać na rzecz innego kandydata". A jednak Kinga Gajewska uznała inaczej i wyszła z założenia, że "worek za głos na Rafaua" i zastosowała to praktycznie.

Ile dla ludzi takich jak wspomniana Kinga wart jesteś ty, czy twój głos ?  Parę kartofli. Tak wyszło z rachunku pani Kingi.