Udało mi się parę lat temu trafnie wskazać czynnik, dzięki któremu PO wygrywała, a potem przegrała wybory - popkultura i hasło obciachu/fajności. Teraz mam ochotę pokusić się o kolejne proroctwo, ale tym razem warunkowe. Prowokują mnie do tego niezbyt wyrafinowane dywagacje niektórych polityków, którzy kreślą rozmaite scenariusze utraty władzy przez PIS.
Moim zdaniem tylko jeden scenariusz byłby realny.
Staram się patrzyć na wydarzenia polityczne racjonalnie, ale wrodzona złośliwość czasem bierze górę i przychodzą mi do głowy rozmaite pomysły, co by tu zrobić z idiotami, których populacja nie jest aż tak może liczna, lecz za to hałaśliwa.
Wiadomo, że nie ma lepszego pomysłu na ukaranie idioty, niż pozwolić by spełniły się jego marzenia. I gdy obserwuję idiotów marzących o powrocie do władzy postkomuny, to bierze we mnie górę złośliwość i zaryzykowałbym wariant, który by pozwolił na definitywne pozbycie się postkomuchów z Polski.
Gdyby jakimś cudem PIS stracił władzę, to po upływie paru miesięcy rządów nieudaczników z obecnej opozycji postkomunistycznej społeczna rewolta młodego pokolenia zmiotłaby idiotów ze sceny politycznej raz na zawsze i nie byłoby zmiłuj się. Czekałaby ich krwawa łaźnia. Coś mi wygląda na to, że środowiska lew-lib koniecznie chcą doczekać się frankistowskiego wariantu hiszpańskiego. Ktoś chce napytać sobie biedy ?
Mam w ręku czarodziejską różdżkę i zastanawiam się, dać upust swojej złośliwości i machnąć nią czy pohamować się i jeszcze zaczekać ?
A tu mam dopiskę, co mi się trafiła jak ślepej kurze ziarno. Oto proroctwo konkurencyjne – sam pan prof. Jan Śpiewak i marzenia socjologa.
http://wpolityce.pl/polityka/334616-prof-spiewak-o-zemscie-szykowanej-przez-opozycje-to-bedzie-krwawa-vendetta-w-ktorej-ludzie-pis-u-zostana-wycieci-do-samej-kosci
Bez zmrużenia oka postawiłbym, mając na uwadze stopień trafności analiz pana JŚ, dolary przeciw kasztanom, że bardziej prawdopodobny byłby mój scenariusz warunkowy.
