Ciągle oglądamy medialny serial wojenny pt. "Tusk walczy o reformę emerytalną"...Mamy wszyscy wierzyć iż chodzi o nasze dobro, gdy będziemy dłużej pracować to będziemy mieć więcej na emeryturze. Brzmi to zabawnie w zestawieniu z innymi danymi...
Najmniej wydaje się w kategorii rodzina/dzieci. W całej Unii średnia wydatków wynosi 2,3 proc. PKB, w Polsce natomiast jest to 0,8 proc. PKB, czyli najmniej spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej.eurostat 15-03-2012
Oraz tym....
Okazało się bowiem – co wprost wynika z najnowszych danych Eurostatu – że nasz kraj jest pierwszy także w rozwijaniu biurokracji.
Kunszt premiera i wszystkich, bez wyjątku, jego ministrów w sztuce rozmnażania posad dla biuralistów w zasadzie znany był od dawna. Wszelako ostatnie lata pierwszej kadencji rządu Platformy i PSL nie pozostawiły w tej mierze już nawet cienia wątpliwości. A w ciągu całych czterech lat (a cóż to, w końcu są cztery lata!) przysporzył on Polsce ponad 100 000 (słownie: sto tysięcy) biurokratów, zwiększając ich liczbę z 400 do 500 tys., a więc dobrze o jedną czwartą. [...] Eurostat nie kłamie. Tylko w ubiegłym roku, gdy w pozostałych państwach Unii Europejskiej ubyło w sumie prawie 175 tys. pracowników sfery budżetowej, gdy na Cyprze, w Czechach, Irlandii oraz w Belgii liczba etatów w budżetówce stopniała średnio aż o 4 proc., przodująca administracja naszego państwa potrafiła podnieść zatrudnienie w sferze budżetowej. Co prawda tylko o 1 proc., ale przecież w tych warunkach – tak samo jak wyniki meczów granych na wyjeździe – ten wynik liczy się podwójnie.P.Gabryel Uważam Rze 12-03-2012
Zgadzam się z Barbarą Fedyszak Radziejowską iż tego co proponuje Tusk nijak nie da się nazwać reformą, chodzi tylko o oszczędnosci w budżecie poprzec odwleczenie w czasie wypłat emerytur. Prawdziwa reforma polegała by jak juz parokrotnie pisałem na podniesieniu wydatków na rodzinę i dzieci oraz na zmniejszeniu biurokracji. Mozna sobie łatwo wyobrazić ile nasz kraj traci przez utrzymywanie 100tysiecznej armii urzędników jaką Tusk nam zaserwował. Do tego dodać należy koszty jakie ponosi państwo z powodu ich pracy, tworzą oni dodatkowe nikomu nie potrzebne tony papierków.
Gdyby chodziło o reformę tym by sie Tusk zajął, on jednak chce tylko znaleźć parę baniek na to by utrzymać zbudowaną przez siebie armię urzędasów-swoich wyborców. Dodatkowo zaś by odrócic uwagę od "reformy" atakuje sie kościół-najwiekszą prorodzinną instytucje w naszym kraju i tu chce sie szukać kasy......Jednocześnie wydając pieniądze na takie organizacje jak "Krytyka Polityczna" które promują antyrodzinne postawy....Tak Tusk chce "reformować" system emerytalny.....Sam doprowadził do jego upadku oszczędzając na rodzinie a tworząc armię urzędników ,oni zaś żerują na państwie. Jak on chce poprawcić system emerytalny wydajac najmniej w całej UE na rodzinę....to pozostanei zagadką Tuska i jego wyznawców:).
Mam nadzieję iż ta "reforma" odbije się Tuskowi czkawką i będzie początkiem jego końca
Inne tematy w dziale Polityka