Dziennikarz Szymon Hołownia podczas spotkania "Dlaczego i po co?". Fot. PAP/Adam Warżawa
Dziennikarz Szymon Hołownia podczas spotkania "Dlaczego i po co?". Fot. PAP/Adam Warżawa

Szymon Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich. „Dlaczego i po co?”

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 179

Powiem wprost, po raz pierwszy publicznie - na początku przyszłego roku zostaną ogłoszone wybory prezydenckie, chcę w nich kandydować - powiedział w niedzielę w Gdańsku dziennikarz Szymon Hołownia. 

Pokornie proszę, abyście powierzyli mi funkcję stróża naszej narodowej wspólnoty - zwrócił się Hołownia do zebranych w niedzielę w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. Jak podkreślił, Gdańsk jest bardzo dobrym miejscem, gdzie dobrze zaczynać nową rzeczywistość. – Również dobry do tego jest Teatr Szekspirowski. Bo to najlepsze miejsce, by odpowiedzieć na pytanie: „być albo nie być”, „kandyduję czy nie kandyduję?” - ocenił. 


Hołownia przekonywał, że „lepszy świat na pewno nie powstanie z gadania”. Zaznaczył, że prowadzone przez niego fundacje dobroczynne nauczyły go, że jak ludzie stoją nie koło siebie, ale ze sobą, „niemożliwe staje się możliwe”. – Popraw świat o centymetr, potem o kolejny i jeszcze o kolejny – apelował. 

Argumentował, że polityka to dla niego jedno z narzędzi robienia tej zmiany, a „nie żadne bagno”. – Polityka jest po to, aby odkrywać w niej moc, która w niej tkwi – podkreślił. 

Szymon Hołownia w Gdańsku
Szymon Hołownia podczas spotkania "Dlaczego i po co?", 8 bm. w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Fot. PAP/Adam Warżawa

Zadeklarował, że chce Polski, w której każdy akt prawny jest oglądany pod kątem skutku dla klimatu, dla powietrza i dla wody. – Chcę Polski rozmawiającej, w której atrybutem przywódców jest nie mównica, a stół – podkreślił Hołownia. 

Przekonywał, że „to nie problem, a szczęście, że możemy być dzisiaj nie tylko Polakami, ale i Europejczykami”. – Chcę Polski, gdzie wszyscy przestrzegamy reguł, gdzie nawet prezydentowi nie wolno chodzić na skróty przez trawnik – przekonywał Hołownia. Według niego trzeba dziś przeprowadzić „przyjazny rozdział Kościoła od państwa”, dla dobra Polski i Kościoła. 

Argumentował, że sytuacji w państwie nie będzie w stanie uzdrowić nikt, kto wywodzi się z partii. – System się zawiesił, żeby się odwiesił, musimy w maju 2020 zamontować w nim niepartyjny bezpiecznik – mówił. – Nie dajcie sobie wmówić, że to jest utopia – dodał. 

– Powiem to wprost, po raz pierwszy publicznie - na początku przyszłego roku zostaną ogłoszone wybory prezydenckie, chcę w nich kandydować – powiedział Hołownia, a zebrani zareagowali burzą braw. 

W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja o wystąpieniu Hołowni.

KW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka