Aleja Pawła Adamowicza w Gdańsku. Fot. PAP/Marcin Gadomski
Aleja Pawła Adamowicza w Gdańsku. Fot. PAP/Marcin Gadomski

Rok po zabójstwie Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska uhonorowany nazwą alei w mieście

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 132

13 stycznia 2019 roku Stefan W. zamordował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Rok po tragedii Aleksandra Dulkiewicz wraz z rodziną polityka poinformowała o otwarciu alei na cześć zmarłego w miejsce roboczej nazwy ul. Nowej Bulońskiej.  

Tablicę z nazwą alei na cześć Pawła Adamowicza odsłonili w poniedziałek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, wdowa Magdalena Adamowicz, córka Antonina oraz brat zmarłego Piotr Adamowicz.

- Dzisiejszy dzień jest dniem tragicznym i smutnym, ale także w smutnych chwilach trzeba myśleć o przyszłości, trzeba iść do przodu. Bardzo się cieszę, że pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz wystąpiła z inicjatywą nadania imienia mojego męża Pawła Adamowicza tej właśnie drodze, która łączy dwie części miasta - mówiła europosłanka KO, żona zabitego polityka podczas finału WOŚP.

Aleja Pawła Adamowicza 

Pierwsi kierowcy przejechali nowym odcinkiem drogi tuż po godzinie 10. Od prezydent Gdańska otrzymali drobne upominki. - Paweł Adamowicz, kiedy szedł tą drogą, a byliśmy tu ostatnio na pięć tygodni przed tragedią, cieszył się jak dziecko. Czasem się podśmiewaliśmy się, że to "Bob Budowniczy". Szedł w jaskrawej kamizelce, ale bez kasku, o co zawsze się wściekałam, choć niektórzy mówili, ze niekorzystnie w nim wygląda. Zachwycał się tą drogą i pokazywał: "a co to tam jest?". Bo ta ulica otworzyła zupełnie inną perspektywę w naszym mieście. Niewielka 2,5-kilometrowa trasa powstała z wielkim kunsztem inżynieryjnym - przemawiała Dulkiewicz.

Jej zdaniem, wiadukt to dowód na wizjonerstwo Pawła Adamowicza, który rozwijał Gdańsk infrastrukturalne. - Mimo wielkiego ryzyka, podejmował ważne decyzje i za to mam wielką wdzięczność wobec niego - dodała Dulkiewicz. Brat zamordowanego prezydenta wyraził żal wobec rządu, że "postępuje centralizacja miast", a gminy i miasta z tego powodu mogą wpaść w poważne kłopoty finansowe. 

Aleja Pawła Adamowicza ma ok. 3 km długości, jest połączeniem odcinka Piecki-Migowo z Jasieniem. Nowy odcinek powstawał przez 1,5 roku. Najbardziej rzuca się w oczy 220-metrowy wiadukt - estakada wenecka. Do marca 2020 roku drogą będą poruszali się kierowcy i piesi. Wiosną na estakadzie pojawią się tramwaje. 

Politycy opozycji wspominają zmarłego Pawła Adamowicza. Przypomnijmy, że samorządowiec został ugodzony nożem podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przed rokiem. Ostatnie słowa prezydenta miasta brzmiały: "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem! Jesteście kochani, Gdańsk jest najcudowniejszym miejscem na ziemi".

Chwilę później na scenę wtargnął Stefan W., który zadał ciosy nożem. W geście triumfu poinformował uczestników imprezy, że zabił Pawła Adamowicza. W grudniu 2018 r. zabójca wyszedł z więzienia. Śledztwo w tej sprawie trwa blisko rok, prokuratura musi ustalić, czy w chwili zamachu napastnik był poczytalny. 

Zabójca Pawła Adamowicza nie trafi do więzienia? Jest opinia psychiatrów o Stefanie W.

Według doniesień "Gazety Wyborczej", Stefan W. dokładnie zaplanował zbrodnię. Kupił nóż, przez kilka dni ćwiczył precyzyjne wymierzanie ciosów ofierze. - Mówię ci, dopinam jeszcze kilka rzeczy i wracam na dożywotkę. Będzie rozp...l. Je...ć wszystkich złodziei, niech żyje Prawo i Sprawiedliwość! - miał napisać do kolegi z celi. - Jechał na Platformę Obywatelską. Zanim wyszedł, zapowiedział: Jeszcze będzie o mnie głośno - zwierzał się gazecie znajomy Stefana W., który spędzał z nim czas za kratami. 

Nowe fakty o Stefanie W. "Wszystkich wykończę, przez których siedzę w więzieniu"

Tusk oskarża PiS o śmierć Adamowicza 

Pawła Adamowicza wspomniał Donald Tusk. - Rok temu Pawłowi Adamowiczowi zadano nożem kilka śmiertelnych ciosów. Po ataku zabójca ogłosił, że był to odwet na sądach i Platformie. Przez wiele tygodni Prezydent Adamowicz był celem kampanii nienawiści ze strony aparatu władzy. Cześć Jego pamięci - napisał były premier. 

- Wplecenie w tę tragedię bieżącego sporu o kształt sądownictwa wymaga sporej dawki nikczemności. I nie ma nic wspólnego z oddawaniem czci pamięci Zmarłego, a wiele z traktowaniem jej jako politycznego narzędzia - odpowiedział Tuskowi Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS. 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka