Konwencja wyborcza Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w Warszawie obfitowała w wiele niespodzianek. Na mównicy oprócz kandydatki na prezydenta i polityków KO pojawili się "zwykli ludzie", m.in. ojciec Igora Stachowiaka, który zginął na komisariacie, oraz Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, które zderzyło się z autem b. premier Beaty Szydło.
Konwencję rozpoczął klip Kidawy-Błońskiej, który ilustrowała piosenka zespołu Maanam "Krakowski spleen". Kandydatka na prezydenta odniosła się do utworu: "Kora, niezależnie gdzie jesteś, bardzo ci dziękuje".
Po przywitaniu publiczności ze sceny Kidawa-Błońska podeszła do uczestników wydarzenia i przez kilka minut witała się z nimi, po czym usiadła obok męża, reżysera Jana Kidawy-Błońskiego, oddając głos innym uczestnikom zgromadzenia.
Budka: wybieramy Zachód czy Wschód?
Po hymnie, który odśpiewał kilkuletni chłopiec, przemówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
- Dziś rozpoczynamy długi bieg po zwycięstwo, wiem, coś o tym. Bieg, który z pewnością nie będzie łatwy, ale z pewnością pokonamy każdą, nawet najtrudniejszą przeszkodę, a wiecie dlaczego? Bo jesteśmy silni gdy działamy razem - podkreślił.
- Małgosiu, wszyscy jesteśmy twoim sztabem wyborczym - zapewnił ze sceny polityk PO.
Budka zauważył, że za 10 tygodni wyborcy dokonają najważniejszego wyboru, który zdecyduje o przyszłości Polski. - Wybierzemy nową prezydent RP, głowę państwa, strażnika konstytucji i zwierzchnika sił zbrojnych - powiedział polityk. - Chcemy by prezydentem Polski była osoba, która troszczy się o swój kraj, a nie o swoją partię, która słucha ludzi, a nie na nich krzyczy, która jednoczy, a nie dzieli, która jest uczciwa i odpowiedzialna, kompetentna i praworządna, która rozumie, że sprawiedliwość i równość wobec prawa to równość dla wszystkich, a nie bezkarność dla partyjnych kolegów - podkreślił szef PO.
- Wszyscy, którzy znają Małgorzatę Kidawę-Błońską wiedzą, że jest odpowiedzialna i troskliwa, pracowita i otwarta na ludzi, stanowcza, ale okazująca szacunek wszystkim i właśnie takiej prezydent potrzebują dziś Polacy, prawdziwej prezydent, prezydent pewnej przyszłości - przekonywał Budka.
Szef PO zwrócił się również do Polaków. - Zaangażowanie każdego z nas będzie miało ogromne znaczenie. To nie jest polityczna bitwa pomiędzy kandydatami. To pytanie o przyszłość Polski. To pytanie, czy wybieramy Zachód czy Wschód, czy wybieramy uczciwość czy szemrane interesy obecnej władzy. To pytanie, czy wybieramy szacunek i tolerancję, czy brunatne marsze pseudopatriotów. Ale to wreszcie fundamentalne pytanie, czy wybieramy wspólnotę czy dalsze podziały - oświadczył.
- Nikt nigdy nie podzielił Polaków tak, jak obecna władza. Opierając się na kłamstwie i propagandzie podzielili nasze rodziny, nasze małe ojczyzny, zbudowali mur, którym oddzielili się od zwykłych ludzi - ocenił Budka.
Po wystąpieniu lidera PO Borysa Budki zabrali głos tzw. zwykli ludzie, choć znani z różnych wydarzeń z ostatnich lat. Jako pierwszy zabrał głos Maciej Stachowiak, ojciec Igora Stachowiaka, który zmarł w maju 2016 r. po zatrzymaniu i przewiezieniu na komisariat policji Wrocław Stare Miasto.
Uczestnicy konwencji wysłuchali też byłego oficera, uczestnika zagranicznych misji z udziałem polskich żołnierzy Adama Tomaszkiewicza. Zaznaczył, że Kidawa-Błońska nie powie: "naprzód", ale: "za mną, jak przystało prawdziwego dowódcę". - Chciałbym by za kilkadziesiąt dni wszyscy mówili i pisali: Małgorzata Kidawa-Błońska, prezydent RP, zwierzchnik sił zbrojnych - zakończył Tomaszkiewicz.
Niepełnosprawna i chora na nowotwór Kasia ze Szczecina powiedziała, że chciałaby, aby osoby niepełnosprawne miały w Polsce pracę. Jej ojciec podkreślał, że jako rodzic oczekuje zrozumienia dla chorych dzieci i ich rodziców. - Myślę, że kobieta prezydent zrozumie nas najlepiej - mówił.
Zebranym na konwencji opowiedział o sobie też Sebastian Kościelnik, który jako kierowca Fiata Seicento 10 lutego 2017 roku był uczestnikiem wypadku samochodowego w Oświęcimiu z udziałem kolumny ówczesnej premier Beaty Szydło.
Jak podkreślił, po wypadku premier napisała do niego list, że "wszyscy są równi wobec prawa". Tymczasem potem przesłuchano go tylko raz, prokuratorów prowadzących sprawę zmieniano kilka razy, a ostatni zaproponował mu ugodę polegającą na tym, że przyzna się do winy. Tymczasem on, zaznaczył, czuje się niewinny. - Chciałbym żyć w kraju, w którym każdy naprawdę byłby równy wobec prawa - powiedział Kościelniak, na co sala zareagowała brawami i okrzykami "wolne sądy".
Happening Młodzieżowego Strajku Klimatycznego
Początek zgromadzenia w hali Global Expo na warszawskim Żeraniu zakłócili przedstawiciele Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, wchodząc na scenę z transparentem wzywającym do wprowadzenia neutralności klimatycznej w Polsce do 2040 roku. Nie chcieli podać Kidawie-Błońskiej ręki, którą do nich wyciągnęła.
Nie wiadomo, czy była to zaplanowana akcja, politycy PO twierdzili, że byli działaniami aktywistów zaskoczeni.
Do zdarzenia nawiązała potem Małgorzata Kidawa-Błońska przemawiając podczas konwencji.
- Wszystko wskazuje na to, że przyszedł czas, by prezydentem Polski została kobieta z Ursusa - oświadczyła Kidawa-Błońska. Kocham Polskę tak, jak wy i dlatego tu jestem, i dlatego chcę być prezydentem Polski. Prawdziwą prezydent - zadeklarowała.
Jej zdaniem, Polska potrzebuje dziś nowej nadziei i nowego początku. Jak mówiła, Polacy chcą żyć w normalnym kraju, w państwie zbudowanym na wzajemnym szacunku, zaufaniu i uczciwości. - O te wartości w życiu publicznym będę walczyć tak, jak walczyli o nie moi przodkowie - zapowiedziała.
- Mam nadzieję, że młode pokolenie, które tak bardzo aktywnie dzisiaj walczy o klimat będzie chciało z nami współpracować - zwróciła się do młodych aktywistów, którzy wcześniej żądali aktywnych działań ws. poprawy sytuacji klimatycznej i nie chcieli podać jej ręki.
Założenia programowe prezydentury Kidawy-Błońskiej
Podkreśliła, że to, co było w ostatnich latach dumą Polaków "zostało bezpardonowo podeptane". - Atak na konstytucję własnego państwa, niszczenie trójpodziału władzy dla przykrycia własnych, ciemnych interesów, cenzura w teatrach, muzeach, kłamstwa i manipulacje, państwo jako prywatny folwark - dodała. I pytała: "czy to ma być nasz wzór?"
Kidawa-Błońska odniosła się również do nowelizacji ustawy o rtv. - Jak długo można zastanawiać się nad sprawą oczywistą: 2 mld zł na propagandę i promocję kampanię kandydata, czy na choroby nowotworowe. Co jest uczciwe? - pytała wicemarszałek Sejmu. - Czy to jest zgodne z naszym dziedzictwem "Solidarności" Nie. Czy chcemy uchwał PiS-owskich radnych przeciwko mniejszościom LGBT? Tak, to prawda, Polacy nie chcą takiej Polski, chcą być wspólnotą" - podkreśliła.
- Jako prezydent Rzeczypospolitej Polski będę gwarantem silnej, bezpiecznej Polski w Unii Europejskiej i to jest moje zobowiązanie wobec państwa, waszych wnuków i dzieci - podkreśliła. - To jest także moje zobowiązanie wobec pokolenia pierwszej "Solidarności" i jej twórców: Jana Pawła II, Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego - dodała. Na co publiczność na konwencji skandowała: "Solidarność, Solidarność".
Kidawa-Błońska oświadczyła, że fundamentem jej prezydentury będzie szeroko rozumiane bezpieczeństwo Polek i Polaków, obejmujące ochronę zdrowia, dobrobyt, przyjazne państwo, przyjazne środowisko, nowoczesną armię oraz sojusze. Wskazała, że podstawową gwarancją bezpieczeństwa polskich rodzin jest skuteczna ochrona zdrowia. Oceniła, że jest to kwestia "najpilniejsza, która najbardziej boli". - Chcę, żeby wydatki na ochronę zdrowia wyniosły 6 proc. PKB już w 2021 r. - oświadczyła.
Zapowiedziała, że "pierwszą rzeczą, jaką zrobi" będzie złożenie ustawy, "gwarantującej każdemu ciężko choremu dziecku najlepsze leczenie, bez względu na miejsce zamieszkania, zasobność rodziców, czy status ich związku".
Kidawa-Błońska oświadczył również, że za jej prezydentury w Kancelarii Prezydenta zostanie opracowany "systemowy program bezpieczeństwa psychicznego", kierowany do uczniów, studentów, ich nauczycieli i opiekunów. Zapowiedziała także, że będzie "ubiegać się o leki dla seniorów", które - dodała - "miały być za darmo, a nie są".
Część wystąpienia poświęciła problemom życia codziennego. Narzekała na drożyznę i zarzucała Andrzejowi Dudzie, że jako prezydent nic w tej sprawie nie robi. Przekonywała - państwo musi dofinansować mieszkania dla młodych, budować żłobki, szkoły, przedszkola i rozbudowywać, a nie likwidować szpitale.
O edukacji nie mówiła wiele, za to powiedziała, że chciałaby zapewnić bezpieczeństwo w sieci, zwłaszcza młodzieży. W tym celu miałaby powstać przy przyszłej prezydent Rada Bezpieczeństwa Informacyjnego, nakierowana przede wszystkim na edukację młodych ludzi.
- Jak ważne jest zaufanie do informacji pokazuje nam dzisiejsza sytuacja z koronawirusem. Im szybciej będziemy umieli rozpoznać i eliminować kłamstwa z przestrzeni publicznej, tym silniejszym społeczeństwem się staniemy i żadni inżynierowie dusz nie będą nam mówili jak mamy żyć - przekonywała kandydatka.
Zapowiedziała, że robi wszystko, by emerytury były bez podatku, a także zajmie się problemem ubóstwa osób starszych po śmierci jednego ze współmałżonków. - Wszyscy będziemy kiedyś seniorami, dlatego jako prezydent zamierzam patronować intelektualnej i fizycznej aktywizacji Polaków w wieku senioralnym - podkreśliła.
Kidawa-Błońska zaprezentowała podczas sobotniej konwencji szereg propozycji programowych. Wśród priorytetów prezydentury wymieniła m.in. "przywrócenie ładu konstytucyjnego".
- Przywrócenie ładu konstytucyjnego będzie dla mnie najważniejszym zadaniem. Każdy polityk, który złamał naszą Konstytucję nie może czuć się bezkarnie - oświadczyła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jak mówiła, "PiS traktuje z pogardą niezależność sądów i niezawisłość sędziów". "Polscy sędziowie są dziś prześladowani, tak jak sędzia Igor Tuleya, pierwsza ofiara ustawy kagańcowej". - Prześladowanie sędziego za wyrok, który nie podoba się władzy, to dyktatura - oświadczyła.
Kandydatka KO na prezydenta obiecała "przywrócić normalność", a "wszystkie krzywdy dzisiaj wyrządzone niezależnym sędziom zostaną naprawione". - Każdy polityk, który złamał naszą konstytucję, nie może czuć się bezkarny - przekonywała wicemarszałek Sejmu. "Konstytucja, konstytucja!" - skandowali zgromadzeni na sali delegaci konwencji i zaproszeni goście.
Wśród propozycji kandydatki na prezydenta znalazły się także te odnoszące się do ochrony klimatu. Kidawa-Błońska zapowiedziała, że jedną z pierwszych jej decyzji po objęciu funkcji głowy państwa, będzie powołanie Rady Bezpieczeństwa Klimatycznego.
Zdaniem kandydatki na prezydenta bezpieczeństwo Polski to silna armia, w której nie może być miejsca ani na chaos, ani na radosne eksperymenty. - Czasy naprawdę zrobiły się niespokojne, a niektórym politykom trzeba przypominać, co to jest honor i szacunek dla munduru. Dotyczy to też policji. Będę tego pilnowała - zapowiedziała.
Według Kidawy-Błońskiej natychmiastowego działania prezydenta wymaga zanikająca polityka zagraniczna. Zapowiedziała, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego przestanie być martwym zapisem, a stanie się ważnym forum dla ponadpartyjnego konsensusu, kluczowego dla realizacji polskiej racji stanu.
Podkreśliła, że Polska musi zadbać o swoje mocne miejsce w UE, ponieważ "chaos i niekompetencja, które prezentują dzisiaj rządzący grozi zmniejszenie unijnych funduszy, w tym dopłat dla rolników". - Dlatego zwracam się do was, drodzy rolnicy, zastanówcie się na kogo zagłosujecie w tych wyborach - mówiła Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska zadeklarowała, że będzie prezydentem wszystkich Polaków. - Stoi przed nami wielkie wyzwanie odbudowy naszej narodowej wspólnoty. Musimy ją budować na tym, co nas łączy, a co w ostatnich latach próbowano zniszczyć. Drodzy Polacy, dlatego tu dziś przed wami deklaruję: będę prezydentem wszystkich Polaków. Bez wyjątku. Kolor partyjny nie będzie miał dla mnie żadnego znaczenia - oświadczyła.
- Każdy wyborca, niezależnie czy jest z Nowoczesnej, z Platformy, z lewicy czy z prawicy jest dla mnie tak samo ważny. Każdego z was będę tak samo reprezentowała - zapewniła Kidawa-Błońska.
Podziękowała również za wsparcie Platformie Obywatelskiej, Nowoczesnej, Inicjatywie Polska Barbary Nowackiej, Zielonym i wszystkim popierającym ją organizacjom obywatelskim.
Po konwencji Kidawa-Błońska ma kontynuować przedwyborczą trasę. W niedzielę odwiedzi Dolny Śląsk - Szklarską Porębę, Jelenią Górę i Kowary. W przyszłym tygodniu ma zaplanowane aktywności na Mazowszu.
ja
Inne tematy w dziale Polityka