Prezydent Andrzej Duda podczas biegu "Tropem Wilczym", fot. PAP/Przemysław Piątkowski
Prezydent Andrzej Duda podczas biegu "Tropem Wilczym", fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Prezydent w biegu "Tropem Wilczym"

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 150

Żołnierze Niezłomni nie złożyli broni, bo nie chcieli żyć w państwie, w którym nie ma prawdziwej wolność, suwerenności niepodległości, w którym rządzi tak naprawdę wróg - mówił prezydent Andrzej Duda podczas centralnych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Jak zaznaczył, dziś "jest święto Żołnierzy Niezłomnych i w tym samym dniu także święto polskich żołnierzy". Prezydent nawiązał w ten sposób do ceremonii wręczenia awansów generalskich oraz złożenia przysięgi wojskowej, które obyły się chwilę wcześniej na pl. Piłsudskiego.

- To jest właśnie świadectwo tego, jak bardzo zmieniła się Rzeczpospolita od czasów, kiedy Zbigniew Herbert pisał swój wiersz "Wilki". "Historia głucho o nich milczy" - tak wtedy pisał nasz narodowy, wybitny poeta o Żołnierzach Niezłomnych, o żołnierzach tamtych dni, o żołnierzach, którzy nigdy się nie poddali, nie złożyli broni, nie chcieli żyć w państwie, w którym nie ma prawdziwej wolność, suwerenności niepodległości, w którym rządzi tak naprawdę wróg, wróg śmiertelny, bo przecież takim przed II wojną była Rosja sowiecka - mówił prezydent.


Jak podkreślił, Żołnierze Niezłomni w większości zapłacili za wierność Polsce straszliwą cenę. - Można powiedzieć, że ci co zginęli w boju mieli szczęście w porównaniu do tych, których katowano w katowniach sowieckich i ubeckich, których maltretowano, mordowano - dodał Andrzej Duda.

- Historia miała o nich głucho milczeć na zawsze; tego chcieli komuniści. Chcieli ich zadeptać, dlatego chowali ich rzucając do dołów bezimiennych, często poubieranych w hitlerowskie, niemieckie mundury, by dodatkowo ich upodlić i upokorzyć, ale także by zatrzeć ich ślad, by nawet odnalezionych nie traktowano jako polskich bohaterów. Ale historia przestała milczeć, głośno krzyknęła ustami patriotów, przed wszystkim ustami młodych - oświadczył prezydent.

Andrzej Duda podziękował śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu za podjęcie inicjatywy powołania Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych oraz Sejmowi i Senatowi za przyjęcie ustawy w tej sprawie.

Wspomniał, że wręczając odznaczenia państwowe bohaterom podziemia antykomunistycznego, oświadczył, że odzyskanie wolności i niepodległości Polska zawdzięcza właśnie im. - Gdyby nie było tamtego bohaterstwa i twardego zbrojnego sprzeciwu wobec władzy komunistycznej, ta nie wahałaby się w dużo ostrzejszy sposób zgasić kolejnego podziemia niepodległościowego, tego podziemia, które nazywamy solidarnościowym - zaznaczył prezydent.


Duda podziękował "wszystkim bohaterom antykomunistycznego podziemia". - Dziękuję tym, którzy sprzeciwiali się wobec zniewolenia, wobec barku niepodległości, wobec barku suwerenności, wszystkim tym, którzy do tej suwerenności parli. Przede wszystkim tym, co walczyli z bronią w ręku (...) Ale nie zapominam o ich najbliższych, którzy wielokrotnie cierpieli. Ich rodziny można nazwać Rodzinami Wyklętymi, bo były prześladowane, ich dzieci miały problemy z życiową karierą, żeby awansować, móc się uczyć. Wszyscy wiemy jak było. To było wielkie poświęcenie - mówił prezydent.

Andrzej Duda mówił też "o tych, którzy walczyli w inny sposób, bez broni, walczyli politycznie i próbowali na drodze politycznej uzyskać wolność i prawdziwą demokrację". Wymienił członków Polskiego Stronnictwa Ludowego (Witosowego).

- O nich wszystkich pamiętamy dzisiaj w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. To są bohaterowie dzisiejszej, dumnej Rzeczypospolitej, wzrastającej, rozwijającej się, Rzeczypospolitej, która ma wielkie aspiracje. Te aspiracje oparte są na bohaterach Rzeczypospolitej - podkreśli prezydent.


Minister Mariusz Błaszczak podczas wystąpienia ocenił, że niedzielna uroczystość jest "szczególna". Mówił o tym, że w Warszawie ponad 2200 żołnierzy złożyło wojskową przysięgę i rozpoczęło służbę ojczyźnie. Błaszczak przedstawił też dane dotyczące stanu polskiej armii. Według niego na koniec zeszłego roku w Wojsku Polskim było 108 tys. żołnierzy oraz 22 tys. ochotników WOT.

Wcześniej prezydent wziął udział w Biegu pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym". Biegi takie  są organizowane w wielu miejscowościach w Polsce. Andrzej Duda wygłosił przemówienie przed startem w Mińsku Mazowieckim. Zacytował fragment wiersza Zbigniewa Herberta: "Ponieważ żyli prawem wilka/ historia o nich głucho milczy/ Pozostał po nich w kopnym śniegu/ Ich gniew, ich rozpacz i ślad ich wilczy".

Rano uroczystości ku czci Żołnierzy Wyklętych odbyły się na terenie byłego Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

- Pamięć o nich niech wyznacza drogę naszej dzisiejszej wolności. Tak jak oni wyznaczali nam drogę ku wolności, tak my dzisiaj jesteśmy zobowiązani o tę wolność dbać i ją rozwijać. Na jej fundamencie budować dobrobyt Polaków, lepszą, silniejszą, szczęśliwszą Polskę - zaznaczył premier.

- Roman Dmowski mówiąc o walce o niepodległość mówił, że w tej walce nie ma miejsca na kompromisy: albo zwyciężamy albo giniemy. Jednak nasi Żołnierze Wyklęci i ich towarzysze broni z czasów II wojny światowej i wcześniejszych powstań ginęli i zwyciężali, bo ten posiew wolności, który oni poczynili, był niezbędny do odzyskania niepodległości przez Polskę lata później. Można pytać: czy było warto, czy warto było oddać życie za ojczyznę? Dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna: było warto i warto, aby wszyscy Polacy byli gotowi oddać życie, poświęcić się całkowicie za swoją ojczyznę - oświadczył.

Jak stwierdził premier, "żołnierze wolności to także ojcowie polskiej Solidarności, która wybuchła 17 lat po zamordowaniu ostatniego z żołnierzy, Józefa Franczaka, ps. "Lalek" w 1963 roku. - A więc Żołnierze Wyklęci są ojcami Solidarności i poprzez to są ojcami naszej niepodległości - podkreślił Morawiecki.


Zbigniew Ziobro przypomniał, że na terenie byłego Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów powstanie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Ziobro odniósł się również, że w takim dniu nie można myśleć tylko o tych, którzy cierpieli i byli torturowani, ale również o tych, którzy dopuszczali się zbrodni i wydawali wyroki. - Niestety nie ponieśli odpowiedzialności. Ostatni z nich, którego Polska domagała się wydania - Stefan Michnik - zbrodniarz, sądowy morderca nadal jest bezkarny, bo szwedzki wymiar sprawiedliwości wbrew konwencjom międzynarodowym odmówił nam jego wydania - przypomniał.

Po modlitwie, którą odprawił bp polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek, list od prezydenta Andrzeja Dudy odczytał minister Andrzej Dera.

Andrzej Duda przypomniał, że tegoroczne uroczystości "w szczególny sposób współbrzmią z trwającymi Narodowymi Obchodami 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP, w ramach których świętować będziemy stulecie naszego największego zwycięstwa militarnego w XX w. - wojny polsko-bolszewickiej, o której losach zadecydowała wiekopomna wiktoria warszawska".

Prezydent w liście wyraził wdzięczność wobec badaczy, którzy "odnaleźli i zidentyfikowali szczątki tak wielu bohaterów drugiej konspiracji". "Dziękujemy także tym wszystkim, dzięki którym Żołnierze Wyklęci są obecnie nie tylko postaciami znanymi z pomnikowych woluminów i posągów, ale towarzyszą nam w naszej codzienności jako bohaterowie kultury popularnej i symbole żywej tradycji" - czytamy w liście.

Andrzej Duda stwierdził, że "te pozytywne zjawiska społeczne będą trwać". "Niech świętowanie uroczystości ku czci bohaterów powstania antykomunistycznego przyczynia się do budowania ducha i siły Polski wolnej, niepodległej i wiernej swojemu dziedzictwu" - podsumował.

W południe złożono wieńce przy Panteonie – Mauzoleum Wyklętych - Niezłomnych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Przed Panteonem na powązkowskiej "Łączce" pojawili się m.in. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, marszałek-senior Antoni Macierewicz, prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański, kombatanci oraz żołnierze Batalionowej Grupy Bojowej NATO, stacjonującej w Bemowie Piskim.


Kasprzyk zaznaczył, że było to "najdłużej trwające w dziejach Rzeczpospolitej powstanie". - Powstanie trwające blisko 20 lat, powstanie przez którego szeregi przeszło blisko 200 tys. żołnierzy, a blisko 20 tys. za wierność Polsce oddało życie. - Było to powstanie, które - jestem o tym głęboko przekonany - uchroniło Polskę przed tym, aby nie stała się, wprost siedemnastą Republiką Sowiecką - mówił.

Wskazał, że w ostatnim czasie w Polsce odzywają się głosy, iż działania Niezłomnych nie były "zbrojną walką mającą charakter powstania, ale że była to wojna domowa". Ocenił, że takim głosom trzeba się mocno przeciwstawiać. - To nie była wojna domowa. To, co stało się w okresie powojennym było walką wolnych Polaków, polskich patriotów z namiestnikami Kremla - zaznaczył.

Prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański przypomniał, że o "Wyklętych wszelki ślad miał zaginąć". - Mieli zostać wymazani z naszej pamięci, mieli zostać wykreśleni z naszej historii. Polska młodzież miała się o nich nie uczyć, mieliśmy o nich zapomnieć - mówił.

Dodał, że "stało się jednak inaczej". - Dzisiaj upamiętniamy najwspanialszych synów tej ziemi, naszą wspaniałą, polską armię, zamordowaną przez komunistów. Dzisiaj oddajemy im hołd - podkreślił.

Zastępca prezesa IPN Jan Baster odczytał w trakcie uroczystości list prezesa IPN dr Jarosława Szarka. Prezes IPN ocenił, że "dużo już udało się zrobić, by przywrócić godność pomordowanym i żyjącym, ale musimy też przyznać, że komunistyczna "klątwa" po części jest skuteczna, że wciąż nie odnaleziono jeszcze szczątek tysięcy bohaterów, przez niektóre nazwy ulic czy pomniki wciąż zatruwające atmosferę wolności. - Ta "klątwa" dotyczy też świadomości wciąż zbyt wielu Polaków - wskazał.

Uroczystości ku czci Żołnierzy Wyklętych odbyły się także w innych miastach.

W Ciechanowcu odbył się pogrzeb Lucjana i Zygmunta Marchelów, żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, skazanych na śmierć 27 grudnia 1946 r. wyrokiem komunistycznego sądu doraźnego i tego samego dnia zamordowanych publicznie w Wojtkowicach-Glinnej. Bracia spoczęli na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza.


W Gdańsku odbyły się uroczystości zorganizowane przez Instytut Pamięci Narodowej. Rozpoczęły się one Apelem Pamięci i złożeniem kwiatów pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych. Kwiaty złożone zostaną również na grobach Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" na Cmentarzu Garnizonowym oraz pod pomnikiem poświęconym pamięci "Inki".

W Krakowie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych uczczone zostały mszą św. w Katedrze Wawelskiej oraz otwarciem wystawy "Wyklęci - odnalezieni w Małopolsce na krakowskim placu Inwalidów.

69 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec ponieśli śmierć w stołecznym więzieniu na ul. Rakowieckiej.


Od 2011 r. rocznica tej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, czyli polskiego podziemia niepodległościowego, które po II wojnie światowej zbrojnie wystąpiło przeciwko sowietyzacji Polski. Inicjatorem dnia pamięci poświęconego Żołnierzom Wyklętym był prezydent Lech Kaczyński, który skierował do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie.

W latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ok. 50 tys. osób (inne szacunki historyków mówią, że nie więcej niż ok. 20 tys.), które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Ciała ofiar grzebano m.in. w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka