Izabela Koprowiak przyznała, że była ofiarą molestowania seksualnego.
Izabela Koprowiak przyznała, że była ofiarą molestowania seksualnego.

W redakcji "Przeglądu Sportowego" dochodziło do molestowania? Ofiarą Iza Koprowiak

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Iza Koprowiak udzieliła głośnego wywiadu magazynowi branżowemu "Press", w którym opowiedziała o pracy dziennikarki sportowej w środowisku piłkarskim. 35-latka przyznała, że była obiektem wulgarnego zachowania ze strony byłego kolegi z redakcji "Przeglądu Sportowego". 

Przełożony dziennikarki przekroczył granice w czasie wyjazdu służbowego z Izą Koprowiak. - Gdy jechaliśmy samochodem, zaczął mnie łapać za udo. Kiedy bardzo dosadnie powiedziałam mu, by zabierał ręce, nazwał mnie k... i swoim paziem - opisała dziennikarka. 

Zachowania kolegi z redakcji "Przeglądu Sportowego" nigdzie nie zgłosiła. Opowiedziała o niej swojemu przełożonemu. Część internautów wskazywała na Michała Pola, jednak Koprowiak zaprzeczyła. Chodziło prawdopodobnie o Przemysława Rudzkiego, który niedługo po fatalnej sytuacji został redaktorem naczelnym dziennika sportowego. Mężczyzna, który dopuścił się molestowania seksualnego, kilka lat później rozstał się z "Przeglądem Sportowym" i zmienił redakcję.


Mam dziś do siebie pretensje jedynie o to, że w 2016 roku stanowczo nie dopominałam się wyciągnięcia wobec niego konsekwencji.


-  Dwa lata później, po innym wyskoku tego dziennikarza, ówczesny naczelny zaczął mnie dopytywać o sytuację z 2016 roku. Opowiedziałam, jak było. Ten dziennikarz stracił swoją funkcję, podobno również z tego powodu. Mam dziś do siebie pretensje jedynie o to, że w 2016 roku stanowczo nie dopominałam się wyciągnięcia wobec niego konsekwencji - przyznała Koprowiak w "Press". 

- Teraz poszłabym do naczelnego i powiedziała, że nie wyobrażam sobie dalszej współpracy z tą osobą. Zrobiłabym burzę. Ten dziennikarz pracuje już w innej redakcji - dodała dziennikarka. 

W mediach społecznościowych trwa dyskusja, kim jest tajemniczy dziennikarz sportowy, który molestował koleżankę w pracy. Kilkudziesięciu internautów nie ma wątpliwości, o kogo chodzi. Tym bardziej, że Iza Koprowiak, oznaczana we wpisach na Twitterze, nie zaprzeczyła od momentu publikacji zajawki wywiadu w "Press".

Czytelnicy prasy sportowej wskazują na Tomasza Włodarczyka, który współpracował z dziennikarką w "Przeglądzie Sportowym". Obecnie jest zatrudniony w popularnym portalu sport.pl. Koprowiak nie ujawniła jednak nazwiska kolegi z redakcji, który miał złapać ją za udo i zwyzywać. Wiele mówią jednak twitty, które polubiła - a w nich padają inicjały Włodarczyka. Dziennikarz sport.pl nie odniósł się do dużej fali oskarżeń w sieci. 

Wywiad z Koprowiak wzbudził ogromne emocje. - Gratuluję odwagi, pracujemy w takim a nie innym środowisku, ale o przekroczeniu niektórych granic trzeba mówić głośno, choć to trudniejsze niż cisza. A fakt, że od wczoraj właśnie cisza jest na Twitterze, mówi sam za siebie - komentowała Justyna Kostyra, prezenterka Polsatu Sport. 

- Jestem pełen uznania dla Izy Koprowiak za dzisiejszy wywiad dla "Press", przeczytałem cały, nie tylko krążący od rana na Twitterze mocny i wymagający osobistej odwagi wątek molestowania seksualnego - stwierdził Robert Błoński ("Przegląd Sportowy"). 

Okazuje się też, że były trener reprezentacji Polski rzucał żartami o podtekście seksualnym. Franciszek Smuda zaproponował Izabeli Koprowiak pójście do jego pokoju hotelowego. - Jedna z tych sytuacji, kiedy zupełnie nie wiedziałam, jak się zachować. Niby wiedział, że to jest żart, ale nikt nie ma prawa tak żartować. Zapytałam tylko, co u żony, żeby jakoś się odgryźć. A potem wróciłam do domu i strasznie się poryczałam - wspomniała w "Press". 

Iza Koprowiak jest związana z "Przeglądem Sportowym" od 2004 roku. Dziennikarka specjalizuje się w przeprowadzaniu wywiadów ze znanymi piłkarzami z polskiej ekstraklasy i kadry narodowej. 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura