W ciągu minionej doby 241 osób zakaziło się koronawirusem w Polsce. Resort zdrowia przygotowuje zmiany w obowiązku noszenia maseczek, natomiast rząd nie zamierza zamykać województwa śląskiego z obawy przed kryzysem zachorowań wśród górników.
Koronawirus w Polsce
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 73 kolejnych zarażeniach COVID-19. Wciąż największy odsetek chorych na koronawirusa jest na Śląsku. Dane przekazane po godzinie 17 dotyczą pacjentów ze szpitali w województwach: śląskim (27), mazowieckim (19), dolnośląskim (9), łódzkim (7), pomorskim (6), małopolskim (3) i opolskim (2). Zmarły trzy osoby, które zmagały się z chorobami współistniejącymi.
Łączna liczba wykrytych zakażeń koronawirusem w kraju to już 18 tys. 257 osób. Od początku pandemii umarło 915 chorych. Między 15 a 16 maja zakaziło się w sumie 241 pacjentów, a 8 to ofiary śmiertelne. Ministerstwo Zdrowia przekazało, że wyzdrowiało ponad 7100 osób.
W szpitalach przebywa pod nadzorem lekarzy 2 407 pacjentów, 90 386 osób objęto kwarantanną. 18 355 osób pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym. W ciągu doby wykonano rekordową liczbę testów na obecność koronawirusa - 25,1 tys. próbek.
Śląsk nie zostanie zamknięty
Polska byłaby przykładem państwa, w którym wygasa epidemia, ale nie pozwala na wysunięcie takiego wniosku sytuacja na Śląsku. Premier Mateusz Morawiecki zapewnił jednak, że sytuacja jest "opanowana", a zakażonych górników należy izolować.
- Nie ma mowy o jakiejkolwiek izolacji Śląska, czy województwa śląskiego. Nie ma na to mojej zgody, nie ma na to zgody rządu. Mamy zasadę solidarnościową: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - stwierdził szef rządu.
Morawiecki przypomniał też, że od przyszłego tygodnia rozpoczną się prace w "wygaszonych" przez koronawirusa kopalniach. - Od poniedziałku, wtorku będzie można wracać do pracy w kopalniach. To jest bardzo ważne, ponieważ względy produkcyjne, względy bezpieczeństwa, zmuszają do tego, żeby utrzymywać kopanie w ruchu przynajmniej na minimalnym poziomie - zaznaczył premier.
Obowiązek noszenia maseczek
Kilka tygodni temu minister Łukasz Szumowski przekonywał, że ze względów bezpieczeństwa wszyscy będą musieli zasłaniać okolice ust i nosa aż do czasu wynalezienia szczepionki lub skutecznego leku. Wielu przestraszyło się wizją chodzenia w maseczkach przez rok, a może dwa lata. Teraz Ministerstwo Zdrowia planuje złagodzić ten obowiązek - w województwach, w których wskaźnik zakażeń jest mniejszy.
- Rozważamy i analizujemy stopień zarażalności i gęstość zaludnienia i w ciągu jednego, dwóch tygodni zaprezentujemy pewien model zluzowania noszenia maseczek w niektórych regionach wyłączający pewne regiony, powiaty, województwa z tego obowiązku w przestrzeni otwartej. Raczej nie mówimy o tym, żeby zrezygnować z obowiązku zasłaniania ust w przestrzeniach zamkniętych - wyjawił wiceminister zdrowia Stanisław Gadomski.
Noszenie maseczek nadal będzie obowiązkowe podczas wizyty w sklepie, w kościołach czy w szpitalach. Rząd planuje jednak wycofać się z obostrzenia zasłaniania ust i nosa w przestrzeniach otwartych. Obowiązek ten pozostanie utrzymany na Mazowszu, Śląsku i w Dolnym Śląsku, gdzie wskaźniki zakażeń należą do najwyższych w kraju.
GW
Komentarze