Bezdomny mężczyzna leży przed zamkniętym sklepem w Nowym Jorku. Zamrożenie gospodarki wywołało falę bezrobocia, fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE
Bezdomny mężczyzna leży przed zamkniętym sklepem w Nowym Jorku. Zamrożenie gospodarki wywołało falę bezrobocia, fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE

Ponad 100 tys. ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA, w Polsce ponad 1000

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 95

100 tys. przekroczył w środę bilans ofiar śmiertelnych epidemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych. USA są pod tym względem niechlubnym światowym liderem. W Polsce zmarło dotychczas 1028 osób, a 10 330 chorych na Covid-19 wyzdrowiało.

Tylko w ciągu minionej doby w Stanach Zjednoczonych z powodu koronawirusa zmarło 1401 osób  - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. To więcej niż łączny bilans zgonów w Polsce. Liczba śmiertelnych przypadków zakażenia koronawirusem na całym świecie wynosi ponad 351 tysięcy.

W USA odnotowano trzykrotnie więcej zgonów niż we Włoszech (ok. 33 tys.). Drugi po Stanach Zjednoczonych najwyższy bilans ma Wielka Brytania - ok. 37,5 tys.

Jak wylicza dziennik "New York Times", w relacji liczba zgonów/100 tys. mieszkańców USA (31) zajmują jedenaste miejsce na świecie, za m.in. Belgią (82), Hiszpanią (58), Francją (43) czy Szwecją (41), ale przed Szwajcarią (19), Kanadą (18), Niemcami (10) czy Polską (3)

Naukowcy i dziennikarze próbują odpowiedzieć na pytanie, dlaczego liczba zmarłych jest tak wysoka, przewyższająca łączną liczbę obywateli USA poległych w wojnach w Korei i Wietnamie.

Za tak wysoki bilans w USA w znacznym stopniu odpowiada epicentrum epidemii w Nowym Jorku. Na ten stan przypada blisko jedna trzecia wszystkich zmarłych na Covid-19 w Stanach Zjednoczonych – 29 370. Pokaźne liczby odnotowano też w sąsiadującym z Nowym Jorkiem New Jersey (11 339) oraz Connecticut (3 769).

Dlaczego w USA szerzy się koronawirus?

Głównymi powodami tego, że to Nowy Jork stał się epicentrum epidemii, są duża gęstość zaludnienia oraz fakt, że miasto jest popularnym hubem transportowym – ocenia portal CNN. W aglomeracji tej na jednym kilometrze kwadratowym mieszka dwa razy więcej osób niż w Chicago i ponad trzykrotnie więcej niż w Los Angeles.

Za kolejny czynnik CNN uznaje spóźnioną reakcję władz. Zarówno władze stanowe, jak i miejskie ostre restrykcje wprowadziły kilka dni później niż np. Kalifornia. Przy wzroście wykładniczym zakażeń każdy dzień zwłoki oznaczał kolejne tysiące przypadków zakażeń. Covid-19 sparaliżował zazwyczaj tętniące życiem miasto. Prawie pół miliona mieszkańców z niego uciekło.

Wielu z nich skierowało się na prowincję. W amerykańskich wioskach i miasteczkach koronawirus nie zebrał aż tak wysokiego żniwa jak w miastach. Niektóre stany nie wprowadzały nawet nakazu pozostania w domach; gospodarki zamykano tu też w mniejszym stopniu niż na wybrzeżach.

W Stanach Zjednoczonych nie brakuje głosów, że do tak dużego bilansu ofiar śmiertelnych epidemii przyczyniła się niewydolność systemu opieki zdrowotnej i nierówność w dostępie do opieki zdrowotnej. W pierwszych tygodniach epidemii lekarze i władze stanowe głośno uskarżali się na braki podstawowych artykułów higienicznych, ostrzegając, że kraj nie jest przygotowany na epidemię. - Odziedziczyliśmy pustą szafkę - bronił się prezydent Donald Trump, zrzucając winę za niewystarczające zapasy na administrację rządzącą w USA przed 2016 rokiem.

image
Ulica w Nowym Jorku, fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE

W ubiegłym tygodniu Trump deklarował, że największa liczba zakażeń koronawirusem w USA to "honorowa odznaka", ponieważ świadczy o imponujących mocach testowych kraju i jego gotowości na kryzys. Eksperci nie są jednak przekonani, czy wynik ten faktycznie jest powodem do chluby.

Pod względem liczba testów na osobę Stany Zjednoczone wcale nie plasują się w światowej czołówce. Przykładowo Dania w przeliczeniu na mieszkańca przeprowadza ich dwa razy więcej, mając jednocześnie dwa razy mniej odnotowanych przypadków. W ograniczeniu epidemii w USA ma pomóc rozwój powszechnego systemu testów.

Według badań ekspertów z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku Stany Zjednoczone mogłyby uniknąć nawet 36 tys. ofiar śmiertelnych, gdyby ograniczenia dotyczące zachowania odpowiedniego dystansu między ludźmi wprowadzono tydzień wcześniej. Trump - odpowiadając na taką krytykę - przypomina, że wprowadził ograniczenia na podróżowanie z Chin oraz Europy. Przekonywał, że zrobił to szybko, co "pozwoliło ocalić wiele istnień".

Na razie można tylko spekulować, na ilu ofiarach śmiertelnych zatrzyma się epidemia w USA. Szacunki ekspertów, którzy ostrzegają zarazem przed drugą falą zakażeń jesienią, to jedynie przybliżone dane. Aktualizowana prognoza ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewiduje, że do 4 sierpnia może umrzeć do 143 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2.

Uaktualniane szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia może umrzeć do 143 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2.

Koronawirus w Polsce

W Polsce dotychczas potwierdzono 22 473 przypadki zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Zmarło 1028 osób, a 10 330 chorych wyzdrowiało. W środę resort zdrowia poinformował łącznie o 399 nowych zakażeniach i o śmierci kolejnych czterech osób.


Ministerstwo Zdrowia w ciągu dnia podawało informacje o wykryciu najpierw 229, a potem kolejnych 170 przypadków zakażeń SARS-CoV-2. W porannym komunikacie poinformowano o śmierci jednej osoby, a w popołudniowym o trzech kolejnych. Łącznie w środę zdiagnozowano 399 nowych przypadków koronawirusa; 4 osoby zmarły. Według danych resortu do tej pory wyzdrowiało 10 330 osób.

W Polsce w kierunku koronawirusa przebadano dotąd 824 tys. 774 próbki (753 tys. 675 osób). Ostatniej doby wykonano ponad 23 tys. testów diagnostycznych.

image
Personel medyczny na oddziale intensywnej terapii dla pacjentów z koronawirusem w Warszawie, fot. PAP/Leszek Szymański.

Polska luzuje też restrykcje wprowadzone w związku z epidemią koronawirusa. Dotyczy to.min. zmiany zasady noszenia maseczek. Od soboty 30 maja w przestrzeniach ogólnodostępnych noszenie maseczek nie będzie obowiązkowe, nie będzie limitów osób w sklepach i gastronomii, będą możliwe zgromadzenia do 150 osób, nie będzie też limitu wiernych w kościołach.

ja


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości