Protest komitetu Rafała Trzaskowskiego został odrzucony. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Protest komitetu Rafała Trzaskowskiego został odrzucony. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Sąd Najwyższy podjął decyzję ws. protestu wyborczego komitetu Rafała Trzaskowskiego

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 84

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych pozostawiła protest komitetu Rafała Trzaskowskiego bez dalszego biegu. Koalicja Obywatelska domagała się unieważnienia wyborów prezydenckich. 

Łącznie do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 5800 protestów wyborczych. Ten najbardziej wyczekiwany złożyli sztabowcy kandydata KO na prezydenta. Największa partia opozycyjna wraz z Rafałem Trzaskowskim domagają się powtórzenia wyborów.

Podobnie jak większość innych złożonych protestów, tak i ten koncentrował się na argumencie nierównych szans kandydatów. Otoczenie prezydenta Warszawy wskazało na przychylność mediów publicznych Andrzejowi Dudzie, a także zaangażowanie administracji rządowej w kampanii wyborczej. Podkreślono też niekonstytucyjny termin wyborów - zdaniem Koalicji Obywatelskiej, te powinny się odbyć po wygaśnięciu mandatu głowy państwa, czyli po 6 sierpnia. 

Sąd Najwyższy pozostawił jednak skargę Trzaskowskiego bez dalszego biegu. Sędziowie uznali, że protest wyborczy wykraczał poza przepisy zawarte w kodeksie wyborczym, a ponadto wnoszący nie przedstawili żadnych dowodów na potwierdzenie wysuwanych tez.

- Nie jest bowiem dopuszczalne sugerowanie masowej manipulacji społeczeństwa bez wskazania dowodów, uwiarygadniających naruszenie wskazanych unormowań kodeksu wyborczego lub kodeksu karnego, na co od wielu lat zwracał uwagę Sąd Najwyższy w utrwalonym orzecznictwie - orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. 

Marcin Kierwiński w TVN24 sugerował, że właśnie w tym celu PiS przeprowadziło reformę sądownictwa. - Zaskakująca decyzja, że sąd nie chciał nad tą sprawą, nad tym protestem pochylić się merytorycznie, że zostawił tę sprawę de facto bez rozpatrzenia. Zwłaszcza, że ten protest był doskonale udokumentowany. Było tam wiele dowodów i przesłanek wskazujących, że doszło jednak do złamania polskiego prawa, jeśli chodzi o prawo wyborcze. Cóż, my ostrzegaliśmy: tworzona była specjalna izba w Sądzie Najwyższym, która ma rozstrzygać teraz protesty wyborcze, a na jej czele stawała koleżanka pana prezydenta Dudy, pana ministra Ziobry. Ostrzegaliśmy, że o to chodzi PiS-owi i chyba tak się stało - ocenił poseł KO. 

- Wszystko wskazuje na to, że powołana przez polityków (za pośrednictwem nielegalnej neoKRS) izba w SN uzna, że kampania wyborcza nie ma żadnego wpływu na wynik wyborów. Z tego powodu w następnych wyborach kampania zostanie zlikwidowana, bo po co nam ona. Prezydenta wskaże TVP - ostrzegał wykładowca akademicki prof. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego. 


W poniedziałek 3 sierpnia w samo południe sędziowie izby spotkają się na posiedzeniu, którego celem będzie przygotowanie uchwały o ważności wyborów prezydenckich w Polsce. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka