Protest lewicy przeciw zatrzymaniu Michała Sz. ps. Margot. Fot. Twitter/Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Protest lewicy przeciw zatrzymaniu Michała Sz. ps. Margot. Fot. Twitter/Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Margot, lewicowy aktywista Stop Bzdurom, aresztowany na dwa miesiące

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 331

Michał vel Małgorzata „Margot” Sz. został aresztowany na dwa miesiące za uszkodzenie samochodu Fundacji Pro-Prawo do Życia. 

Michał Sz. brał również udział w lewicowej akcji z 28 na 29 lipca 2020 r. Grupa osób podpisujących się jako „Siej zamęt”, „Poetka” i „Stop bzdurom” umieściła wówczas na pomniku Chrystusa znajdującym się na Krakowskim Przedmieściu tęczową flagę i różową maseczkę z logiem anarchistów. 

Aktywiści lewicy w podobny sposób potraktowali inne warszawskie pomniki, przymocowując na nich tęczową flagę LGBT. W niektórych miejscach zostawili kartki z napisem: „Jeb...e się ignoranci”. 

Michał vel Małgorzata „Margot” Sz. został aresztowany na dwa miesiące za uszkodzenie samochodu Fundacji Pro-Prawo do Życia. Miało to miejsce kilka tygodni temu. Najprawdopodobniej wkrótce mężczyzna usłyszy również zarzuty za akt profanacji. 

O sprawie poinformowało na Twitterze stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii. 

Polityk Lewicy Włodzimierz Czarzasty zamieścił informację o tym wydarzeniu na swoim profilu na Twitterze. Zdaniem lidera SLD areszt jest formą zastraszenia mężczyzny i wiąże się z wyznawanymi przez niego poglądami. 

„Dwa miesiące więzienia dla Margot. Za poglądy. Za własne zdanie. Za niezależność. Za prawo do bycia sobą. To może dotknąć Twoją córkę lub syna. Dlaczego to zrobiono? Za awans? Za podwyżkę? Za dobre słowo zwierzchnika?” – napisał na swoim profilu polityk. 

Czarzasty zadeklarował również, że politycy Lewicy będą interweniowali w tej sprawie. 


Podczas aresztowania aktywisty obecni byli politycy Lewicy m.in. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Anna-Maria Żukowska. 

Chrystus, Stop Bzdurom, LGBT
Zdjęcie opublikowane przez współpracującą z kolektywem Stop Bzdurom "Spacerowiczkę". Fot. Spacerowiczka/Facebook

Kilkadziesiąt osób zebrało się przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii w proteście przeciwko aresztowaniu aktywisty LGBT z kolektywu „Stop Bzdurom” Michała Sz. Przed siedzibą KPH jest również policyjny radiowóz i kilku policjantów. 

– Dzieje się zamykanie na parę miesięcy za walkę z fundacją Pro-Prawo do Życia. Fundacją, która w całym normalnym świecie nie mogłaby funkcjonować – powiedział w piątek Sz. Zdaniem Sz. areszt w takiej sytuacji jest niepotrzebny. – Prokuratura chwaliła się tym, że ma najmocniejsze dowody w sprawie i nie ma żadnego powodu mieć jakiekolwiek wątpliwości, więc ten środek dozoru, którym jest zamknięcie jest czysto represyjny – ocenił. 

Przed siedzibą KPH jest również posłanka Lewicy Hanna Gill-Piątek. Zaznaczyła, że podczas jednego z zatrzymań Margo „potraktowano bardzo brutalnie”. – My ją odnaleźliśmy jako posłowie dzięki interwencji u komendanta głównego policji po bardzo wielu godzinach – powiedziała. Gil-Piątek przypomniała, że Sz. niedawno zatrzymano ponownie, tym razem w związku z zatknięciem na kilka stołecznych pomników tęczowych flag. – Te dwa miesiące aresztu, które dzisiaj w postanowieniu sądu mamy wobec Margo to jest po prostu środek nadmiarowy – oceniła. 

W połowie lipca, zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. Sz. został wcześniej zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty w związku z czynnym udziałem w zbiegowisku przy ul. Wilczej. 

Sz. zarzucono, że 27 czerwca „wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami uszkodził samochód marki renault master, poprzez przecięcie opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania oraz pobrudzenie pojazdu farbą”. Łączna wartość strat - jak poinformowała prokuratura - wyniosła ponad 6 tys. zł na szkodę Fundacji Pro-Prawo do Życia. 

Aktywiście zarzucono również, że w trakcie zajścia przewrócił Łukasza K. na chodnik, czym spowodował u niego obrażenia w okolicy pleców i lewego nadgarstka. „Zarzut obejmuje także stosowanie przemocy polegającej na szarpaniu i popychaniu Łukasza K. w celu zmuszenia pokrzywdzonego do zaprzestania nagrywania przebiegu zdarzenia” - informowała prokuratura.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo