Półnagi prowokator w klasztorze benedyktynów.
Półnagi prowokator w klasztorze benedyktynów.

Rozebrany prowokator tańczył na ołtarzu w klasztorze w Tyńcu. Jest dochodzenie policji

Redakcja Redakcja Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Półnagi mężczyzna wtargnął kilka dni temu do opactwa benedyktynów w Tyńcu. Wszedł do klasztoru i rozpoczął taniec pod wpływem alkoholu. Teraz funkcjonariusze policji zbadają, czy doszło do obrazy uczuć religijnych ze strony prowokatora. 

Do skandalu w Tyńcu doszło 23 sierpnia w trakcie próby przed koncertem Krakowskiego Kwintetu Harfowego i organisty Dariusza Bąkowskiego-Koisa. Nieopodal klasztoru odbywała się impreza Egodrop Rave OA, a jej uczestnicy puszczali głośną muzykę dyskotekową i zakłócali spokój mieszkańcom. Odgłosy z zakrapianej zabawy słychać było na terenie opactwa benedyktynów. Jeden z imprezowiczów wpadł na pomysł wtargnięcia do świątyni. 

- Rozebrany do pasa mężczyzna wszedł do prezbiterium, gdzie znajdowali się muzycy: przechadzał się po nim, stał przez chwilę przy tabernakulum, potem zaś wszedł na ołtarz, przygotowany do odprawienia Mszy Świętej wieczornej. Zmusiło to wykonawców do przerwania próby. Mnich, który zaraz zjawił się na miejscu, próbował wyprosić mężczyznę z kościoła, lecz kontakt z nim był utrudniony: mężczyzna wpadał w skrajne stany emocjonalne i nie chciał pozostać w jednym miejscu. Mnich wezwał policję, która po przyjeździe skuła go i wezwała karetkę, a według naszych informacji zabrała go na obserwację do szpitala - relacjonuje rzecznik opactw z Tyńca w "Dzienniku Polskim". 

Z powodu skandalicznego zachowania mężczyzny, próbę przed koncertem przerwano. Imprezowicza i świadków incydentu przesłucha policja, która ustali, czy doszło w tym przypadku do obrazy uczuć religijnych. 

Skandal w Tyńcu poruszył krakowskich samorządowców. Radny Marek Sobieraj z PiS wysłał do prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego interpelację z prośbą o rozpatrzenie zakazu organizacji hucznych imprez w pobliżu opactwa benedyktynów. 

- Apeluję w imieniu swoim, mieszkańców Tyńca, Piekar oraz Ojców i Braci Benedyktynów o całkowity zakaz wydawania zgody na takie imprezy w okolicy Tyńca, a także skierowanie odpowiednich służb w miejsce imprezy w celu przeszukania terenu na ewentualność pozostawienia niebezpiecznych substancji i przedmiotów. Zwracam na to szczególną uwagę, gdyż miejsce to jest przy ulicy Promowej, którą rowerzyści traktują jak ścieżkę rowerową, udając się z całymi rodzinami w malownicze rejony Tyńca - podkreślił radny. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo