Jarosław Gowin i Jadwiga Emilewicz. Fot. arch. PAP/Wojciech Olkuśnik
Jarosław Gowin i Jadwiga Emilewicz. Fot. arch. PAP/Wojciech Olkuśnik

Gowin w rządzie kosztem Emilewicz? Nowe doniesienia o rekonstrukcji rządu

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Wrześniowe przemeblowanie rządu Mateusza Morawieckiego będzie oznaczać prawdopodobnie powrót do niego Jarosława Gowina. - To on musi najpierw musi zdecydować, czy chce wracać do rządu, taka też musi być decyzja koalicji - tłumaczyła wicepremier Jadwiga Emilewicz, która może stracić stanowisko w gabinecie Zjednoczonej Prawicy. 

W poniedziałek liderzy Zjednoczonej Prawicy porozmawiają o kształcie nowej umowy koalicyjnej, personaliach i strategii gabinetu Morawieckiego. Wciąż toczą się dyskusje nad tym, ile resortów przypadnie Porozumieniu i Solidarnej Polsce. Według nieoficjalnych głosów, dobiegających z PiS, koalicjanci mają otrzymać po jednym ministerstwie. A na to nie wyrażają łatwo zgody Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin.

O ile ten drugi odsunął się w cień po zablokowaniu terminu majowych wyborów prezydenckich, minister sprawiedliwości rośnie w siłę. Przeciwstawia się środowiskom LGBT, zaproponował wypowiedzenie konwencji stambulskiej, a ostatnio przedstawiciele Solidarnej Polski wrócili do tematu reparacji wojennych i wyrażali wsparcie dla urzędnika usuniętego z funkcji łódzkiego kuratora. Bardzo aktywni w mediach są współpracownicy Ziobry: Sebastian Kaleta, Michał Wójcik, Janusz Kowalski czy Jacek Ozdoba. 

Wiele wskazuje jednak na to, że wpływy Solidarnej Polski zostaną w rządzie ograniczone, a wzrośnie pozycja Jarosława Gowina. Były wicepremier miałby otrzymać połączony superresort nauki, cyfryzacji i rozwoju.


Jadwiga nie wykorzystała swojej szansy, bo mogła przejąć partię i wyeliminować Gowina. Teraz to się na niej mści. Nie ma już takiej siły w partii.


- Jadwiga nie wykorzystała swojej szansy, bo mogła przejąć partię i wyeliminować Gowina. Teraz to się na niej mści. Nie ma już takiej siły w partii, żeby załatwić sobie decyzję władz o rekomendowaniu jej do rządu. Najprawdopodobniej zamiast spaść z wicepremiera na wiceministra lub wręcz szeregowego posła, przyjmie propozycję objęcia funkcji w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju, co ma być nagrodą za lojalność wobec Morawieckiego w czasie kryzysu wokół pierwszego terminu wyborów - powiedział portalowi oko.press jeden z polityków Porozumienia. 

Wicepremier Emilewicz zdementowała pogłoski o rychłym przejściu do sektora biznesu. "Dziennik Gazeta Prawna" bez szczegółów napisał niedawno o propozycji dołączenia do jednej ze spółek należących do Zygmunta Solorza. Tam Emilewicz miałaby się zajmować energią odnawialną. 

- To nieupoważnione i nieodpowiedzialne plotki. Biorąc pod uwagę, że jestem regulatorem rzeczywistości gospodarczej, w szczególności ostatnio regulacji związanych z odnawialnymi źródłami energii, mówienie o tym, że wybieram się do jednego z dużych przedsiębiorców, który w tej chwili prowadzi transformację energetyczną u siebie, jest bardzo krzywdzące - przecięła spekulacje wicepremier i minister rozwoju. 

- Premier Jarosław Gowin zdecydował o odejściu z rządu, rekomendował mnie na wicepremiera wiosną tego roku. To on najpierw musi zdecydować, czy chce powrócić do rządu. Jeśli taka będzie jego wola, taka decyzja koalicji, na pewno w tym rządzie się znajdzie - oceniła Emilewicz. 

- Dzisiaj rozmowy toczą się na temat priorytetów programowych, na temat agendy jesienno-zimowej. W mniejszym stopniu rozmawia się o personaliach, w większym o programie. Do tego programu będzie dostosowany przyszły kształt rządu. Dyskusja trwa, jest otwarta. Mamy nadzieję, i to jest ważne, żeby ona się szybko zakończyła, wyborcy oczekują od nas sprawnego zarządzania. Wierzę, że te priorytety programowe zostaną ustalone, zapowiedziana rekonstrukcja się wydarzy i przystąpimy do dalszej, intensywnej pracy - podkreśliła. 


W koncepcji Jarosława Kaczyńskiego należy "odchudzić" administrację rządową, która obecnie składa się z ponad 100 osób. Ale jeszcze ważniejsze jest usprawnienie pracy gabinetu Morawieckiego. Prezes PiS doszedł do wniosku, by ministrowie nie zaprzątali sobie głów układankami partyjnymi. Dlatego mają stracić funkcje w regionach - w tym kontekście pojawia się nazwisko m.in. Marcina Horały, sekretarza stanu odpowiedzialnego za budowę CPK. Poseł jest liderem partii na Pomorzu. 

Przetasowania obejmą m.in. ministrów: Andrzeja Adamczyka, kierującego ministerstwem infrastruktury, Dariusza Piontkowskiego (MEN), Jana Krzysztofa Ardanowskiego - szefa resortu rolnictwa oraz Marka Gróbarczyka (minister gospodarki morskiej). Wciąż PiS rozważa likwidację samodzielnego ministerstwa sportu, dlatego Danuta Dmowska Andrzejuk może odejść z rządu. Jacek Sasin ma stracić funkcję wicepremiera, a wzrosną za to notowania Mariusza Błaszczaka, który uzyska tytuł zastępcy szefa gabinetu. Zamiast 20 ministerstw, podlegać Morawieckiemu będzie 12 resortów - takie ustalenia zapadły w czasie ubiegłotygodniowych negocjacji. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka