Transmisja z posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie, fot. PAP/Marcin Obara
Transmisja z posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie, fot. PAP/Marcin Obara

Jest decyzja TK ws. aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 575

Przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu, czyli z tzw. przyczyn eugenicznych, jest niezgodna z konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny.

Kiedy aborcja jest dopuszczalna?

Przewodniczącym składu orzekającego jest prezes TK Julia Przyłębska, a sprawozdawcą - sędzia Justyn Piskorski.

We wniosku, który, zaskarżono przepis, który stanowi, że aborcja jest dopuszczalna, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także przepis doprecyzowujący tę regulację. Mowa w nim o tym, że w takich przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.

TK orzekł, że aborcja z przesłanki embriopatologicznej jest niezgodna z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji.

"Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (...) jest niezgodny z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji" - głosi sentencja wyroku odczytana przez prezes TK Julię Przyłębską.

Art. 38 mówi o tym, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. "Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych" - głosi natomiast art. 30 konstytucji.

Art. 31 ust. 3 stanowi z kolei, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała dotychczas na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu

Po dzisiejszym wyroku TK w ustawie pozostały zapisy o dopuszczalności aborcji w momencie, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

TK: Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju

Jak wskazał TK, "obowiązek zapewnienia każdemu człowiekowi prawnej ochrony życia leży na wszystkich władzach publicznych, w szczególności na ustawodawcy i ma on przy tym zarówno prawo, jak i obowiązek dostosować stan prawny do wyroku wydanego przez TK".

- Trybunał podtrzymuje przekonanie, że nie można mówić o ochronie godności człowieka, jeśli nie zostały stworzone wystarczające podstawy do ochrony życia - podkreślił sędzia sędzia Justyn Piskorski w uzasadnieniu orzeczenia.

- Trybunał podtrzymuje stanowisko, zgodnie z którym życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę nie tylko w formie przepisów gwarantujących przetrwanie człowieka jako jednostki czysto biologicznej, ale też jako bytu całościowego, dla którego egzystencji niezbędne są też odpowiednie warunki społeczne, bytowe, kulturowe w całości składające się na istnienie jednostki - mówił.

- W ocenie TK dziecko w prenatalnym okresie życia, jako istota ludzka, której przysługuje przyrodzona i niezbywalna godność, jest podmiotem mającym prawo do życia, zaś system prawny musi gwarantować należytą ochronę temu centralnemu dobru, bez którego owa podmiotowość zostałaby przekreślona - podkreślił Piskorski.

Sędzia wywodził ponadto, że "sam fakt upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby nie może samodzielnie przesądzać o dopuszczalności zabiegu przerywania ciąży w perspektywie konstytucyjnej". - Ani bowiem dbałość o jakość przekazywanego kodu genetycznego, ani wzgląd na ewentualny dyskomfort życia chorego dziecka nie może usprawiedliwiać decyzji o podjęciu działań zmierzających do spowodowania jego śmierci - podkreślił TK.

TK wysłuchał przedstawicieli wnioskodawców

Wcześniej Trybunał Konstytucyjny wysłuchał przedstawicieli wnioskodawców, Sejmu oraz Prokuratora Generalnego oraz zadawał pytania stronom - z tej możliwości skorzystali m.in. sędzia Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.

Wniosek grupy posłów dotyczący dopuszczalności aborcji embriopatologicznej po raz pierwszy trafił do Trybunału Konstytucyjnego już trzy lata temu. Ze względu na zakończenie kadencji parlamentu uległ on jednak dyskontynuacji. Po raz kolejny wniosek trafił do TK w 2019 r. - złożyła go grupa 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.

We wniosku zaskarżono przepis, który stanowi, że aborcja jest dopuszczalna, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także przepis doprecyzowujący tę regulację. Mowa w nim o tym, że w takich przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.

TK wysłuchał przedstawicieli wnioskodawców - posłów PiS Bartłomieja Wróblewskiego oraz Piotra Uścińskiego, posłanki Barbary Bartuś reprezentującej Sejm oraz prokuratorów Roberta Hernanda oraz Andrzeja Stankowskiego reprezentujących Prokuratora Generalnego.

- Dyskryminacja z powodu sprawności jest nie mniej haniebna niż dyskryminacja z powodu rasy, płci czy religii - mówił przed TK poseł Wróblewski. Podkreślał, że w przypadku zaskarżonej regulacji o usunięciu ciąży może przesądzić samo prawdopodobieństwo wady płodu, a nie jej fakt.

Poseł przyznał, że świadomość urodzenia nieuleczalnie chorego dziecka może wywoływać "negatywne emocje". - Nie można jednak twierdzić, że w przypadku niedopuszczalności przerywania ciąży ze względów eugenicznych prawo stawiałoby kobiecie ciężarnej wymagania, które oznaczałyby jej przedmiotowe traktowanie - ocenił.

Zdaniem wnioskodawców można wręcz twierdzić, ze odwołujące się do ochrony kobiety uzasadnienie przerwania ciąży "ze względów eugenicznych" to tak naprawdę "zakamuflowana przesłanka społeczna". Ta zaś - jak wskazali wnioskodawcy - została zanegowana przez TK w 1997 r.

Poseł Bartuś przekonywała zaś, że życiu ludzkiemu jako wartości konstytucyjnej przypisywane jest "pierwszoplanowe znaczenie w obrębie całego systemu wolności i praw jednostki".

Podkreślała też, że z zasady przyrodzonej godności człowieka wynika, że ten nie powinien być traktowany przedmiotowo. - Poddanie płodu zabiegowi aborcji skutkującej jego śmiercią może być kwalifikowane właśnie jako przejaw przedmiotowego traktowania - stwierdziła.

W podobnym tonie wypowiadał się prok. Hernand. - TK konsekwentnie stoi na stanowisku, że konstytucja chroni życie każdego człowieka, także i w fazie prenatalnej - mówił, dodając, że już od momentu poczęcia możemy mówić o człowieku z jego przyrodzoną godnością.

Podkreślił jednak, że zdaniem PG wzorzec kontroli (czyli przepis konstytucji przywołany we wniosku, w tym przypadku art. 30) nie wyraża w pełni istoty zarzutów, jakie wnioskodawcy sformułowali wobec zaskarżonych przepisów.

Kontrowersyjne orzeczenie w cieniu pandemii

- Czy pan może ze spokojnym sumieniem powiedzieć TK, że podzielenie dzisiaj państwa wniosku, to jest dobry moment, biorąc pod uwagę epidemiczne zagrożenie? Czy państwo jesteście przygotowani na skutki, które spowoduje ewentualne orzeczenie Trybunału po myśli wniosku? - pytał Wróblewskiego sędzia Pszczółkowski.

Poseł przypomniał w odpowiedzi, że wniosek trafił do TK po raz pierwszy przed trzema laty. - Nie my jesteśmy dysponentami czasu ani miejsca. Natomiast żadne okoliczności nie osłabiają tego, co zgodnie z konstytucją należy się osobom chorym i niepełnosprawnym - powiedział Wróblewski. Dodał, że jest przeciwny twierdzeniu, że działania wnioskodawców "są przeciwko kobietom". - Nie przeciwko. Myślę, że na pewno na ich koszt i ryzyko - odparł Pszczółkowski.

Sędzia Kieres poprosił zaś m.in. o ustosunkowanie się do tezy zwolenników obecnego przepisu, zgodnie z którą wprowadzenie bezwzględnego obowiązku kontynuacji ciąży, gdy dziecko ma wady letalne, stanowi "naruszenie godności kobiety" oraz "jest przejawem jej przedmiotowego traktowania".

- Nigdy nie istnieje absolutna pewność, w jakim stanie urodzi się dziecko. (...) Trzeba też pamiętać, że odebranie życia jest działaniem definitywnym, zaś stany emocjonalne, psychofizyczne są stanami przejściowymi - odpowiedział Wróblewski.

Jak zaznaczyła na początku rozprawy sędzia Przyłębska, do sprawy wpłynęło kilka opinii i pism, m.in. stanowiska RPD Mikołaja Pawlaka oraz Instytutu Ordo Iuris, którzy poparli argumentację zawartą we wniosku. Pismo wyrażające dezaprobatę wobec wniosku wpłynęło ze strony posłanki Lewicy Wandy Nowickiej.

Komentarze po decyzji Trybunału Konstytucyjnego

"Wrzucenie tematu aborcji i orzeczenie w tej sprawie pseudotrybunału w środku szalejącej pandemii to coś więcej niż cynizm. To polityczne łajdactwo" - napisał Donald Tusk na Twitterze.


- Poglądy prezydenta w tej sprawie są powszechnie znane, one się nie zmieniły. Wyrażamy satysfakcję, że Trybunał Konstytucyjny stanął po stronie życia - powiedział prezydencki rzecznik Błażej Spychalski.

Zdaniem szefa PO Borysa Budki, "Trybunał Konstytucyjny jest pseudo Trybunałem, w składzie, który jest nieznany polskiej konstytucji z trzema dublerami". - (TK) wypełnił polityczne zlecenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który użył pseudo Trybunału, aby wprowadzić nieludzkie przepisy, zmienić prawo, które obowiązywało od lat 90., a w czasach wirusa COVID-19 udowodnił, że nie ma żadnych hamulców ani zasad, próbuje zgotować polskim kobietom piekło - podkreślił.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że "wyrok robi piekło w życiu kobiet". -Zabiera kobietom prawo wyboru - to nie one będą decydowały, tylko bezduszne prawo. Tak naprawdę kobiety zostają same, bo nie słyszałam, żeby PiS oferował wsparcie dla kobiet - mówiła.

Liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka oświadczyła, że "KO przywróci normalność i stanie po stronie kobiet". Zaapelowała do lekarzy o odwagę.


ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka