Premier Mateusz Morawiecki przed konferencją prasową na stadionie PGE Narodowy. fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Mateusz Morawiecki przed konferencją prasową na stadionie PGE Narodowy. fot. PAP/Radek Pietruszka

Brak nowych obostrzeń. Premier: Chcemy unikać lockdownu tak długo, jak to będzie możliwe

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 145

Premier Mateusz Morawiecki nie ogłosił nowych obostrzeń w walce z koronawirusem. Szef rządu zaapelował o unikanie kontaktów społecznych, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Nie chcemy całkowicie zamykać gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe - zapewnił.

Na konferencji na Stadionie Narodowym, gdzie powstaje szpital tymczasowy, premier podkreślał, że uwagę mediów przyciąga obecnie jeden z najbardziej kluczowych sporów światopoglądowych - aborcja, a jednym z najważniejszych wyzwań jest obecnie epidemia koronawirusa.

Dziś została przekroczona rekordowa granica 20 tys. dobowych zakażeń koronawirusem.

Apel do strajkujących ws. aborcji

Według premiera najważniejszym wyzwaniem jest teraz epidemia koronawirusa.

- Mam apel do wszystkich protestujących - niech ten gniew, niech ta niechęć skupi się na mnie, na politykach, niech dotyka mnie, ale niech nie dotyka tych, których za dwa tygodnie może dotknąć, bo państwo protestujący zetkniecie się z jakimiś osobami starszymi, w autobusie, w domu, na spotkaniu i to może owocować dramatycznymi skutkami - powiedział.

Zaznaczył, że wiosną udało się ograniczyć zakażenia dzięki dystansowi społecznemu. -Dzisiaj, kiedy tych zakażeń jest wielokrotnie więcej, dziś około 20 tys. w ciągu jednego dnia, dziś, kiedy jest zgonów wielokrotnie więcej tej dyscypliny nie utrzymujemy i na skutek tego też tworzą się nowe dodatkowe ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa - mówił premier.


"Nie chcemy zamykać gospodarki"

- Nie chcemy całkowicie zamykać gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Dodał jednocześnie, że rząd przygotowuje kraj na czarny scenariusz. 

Szef rządu powiedział, że koronawirusa najlepiej powstrzymać poprzez odpowiednie zachowania społeczne. Zwrócił uwagę, że we Francji nastąpiło zamknięcie gospodarki. "My chcemy powstrzymać się przed tym. Nie chcemy zamykać całkowicie gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe" - podkreślił.

Premier zaznaczył, że należy w tym celu zachowywać zasady dyscypliny społecznej. Zaapelował o ograniczenie kontaktów.

- Przygotowujemy państwo polskie na scenariusz bardzo niedobry - dodał Morawiecki. Podkreślił, że szpital na Stadionie Narodowym jest świadectwem tego, że państwo robi i będzie robić wszystko, aby móc leczyć obywateli.

- Musimy zdusić drugą falę COVID-19, która zaskoczyła całą Europę i nas tu, w Polsce także swoją wielkością, siłą i potencjałem zakażeń - apelował Morawiecki.

Co z cmentarzami?

Premier pytany w czwartek podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym, czy 1 listopada cmentarze będą zamknięte powiedział, że rząd przekaże informacje w tej sprawie w piątek.

- Jutro razem z panem ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim przedstawimy informacje dotyczące zarówno Dnia Wszystkich Świętych, ale także kwestie dotyczące pracy biurowej i kilka innych tematów, które chcemy uregulować, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo zakażeń - powiedział szef rządu.

Liczba dostępnych łóżek rośnie

- Wydałem dzisiaj dyspozycję wszystkim wojewodom, aby dopasowywali bazę łóżek do kolejnego wzrostu zakażeń; pod koniec przyszłego tygodnia powinniśmy mieć 31-32 tys. dostępnych łóżek szpitalnych - mówił premier Mateusz Morawiecki. 

Morawiecki zapewnił, że aby jak najlepiej przygotować się na pandemię cały czas dostosowywany jest system służby zdrowia. Jak wskazał, na początku października dostępnych było ok. 10 tys. łóżek covidowych. Obecnie - dodał - jest ich 23 tys. "Zajętych łóżek jest 14 tys. To oznacza, że cały czas przybywa pacjentów, którzy leżą na łóżkach w szpitalach w całej Polsce" - zauważył szef rządu.

- Dlatego wydałem dzisiaj dyspozycję wszystkim wojewodom, żeby dopasowywali bazę łóżek, razem z dyrektorami wojewódzkich dyrektorów NFZ, do kolejnego wzrostu zakażeń. To oznacza, że pod koniec przyszłego tygodnia powinniśmy mieć 31-32 tys. łóżek dostępnych - zapowiedział premier.

Szpital tymczasowy na stadionie PGE Narodowy będzie miał docelowo 1,2 tys. łóżek, w tym sto łóżek OIOM-ych; w pierwszym etapie uruchamiamy 300, w perspektywie tygodnia dojdziemy do 500 łóżek - powiedział  szef KPRM Michał Dworczyk.

- Dzisiaj otwieramy pierwszy szpital tymczasowy; jest to oddział szpitala MSWiA. Docelowo będzie to 1200 łóżek. W pierwszym etapie, który dzisiaj właśnie się kończy, uruchamiany 300 łóżek. Kolejny etap, to będzie za tydzień, dojdziemy do 500 łóżek. I potem w kolejnym etapie łącznie 1200 łóżek - powiedział szef kancelarii premiera na konferencji prasowej w czwartek. Zaznaczył, że na te 12000 łóżek sto to będą łóżka OIOM-owe.

Dodał, że "do wszystkich został podciągnięty tlen". - Została wykonana olbrzymia praca logistyczna. Dość powiedzieć, że 45 km przewodów elektrycznych, 5 km rur z tlenem, agregaty tlenu, zbiorniki z tlenem, olbrzymia infrastruktura, która została zaprojektowana i wybudowana w rzeczywiście w imponującym tempie - powiedział minister.

Jak podkreślił, nie byłoby to możliwe, gdyby nie ludzie, którzy się w przedsięwzięcie zaangażowali. Zaznaczył, że poza pracami logistycznymi jeszcze ważniejsze jest przygotowanie kadry, która będzie pracowała w szpitalu tymczasowym na stadionie PGE Narodowy. - Zespół doktora (Adama) Zaczyńskiego (...) i wspaniałych ludzi, którzy dzień i noc pracowali wkładając całą energię, żeby przygotować uruchomienie tego szpitala i tym osobom należą się największe podziękowania - powiedział Dworczyk.

Zaznaczył, że do 500 łóżek, które zostaną uruchomione w ciągu tygodnia, potrzeba jest 250 osób obsługi: 25 lekarzy, 25 ratowników medycznych, opiekunów medycznych, pielęgniarek. Poinformował, że dotychczas gotowość do pracy w szpitalu tymczasowym na stadionie narodowym zgłosiło ponad 3 tys. osób. - Część osób na pewno nie będzie mogła tu pracować, bo zgłaszali się wolontariusze. Ale zgłosiło się również bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, sanitariuszy - powiedział szef KPRM.

Dodał, że "to wszytko nie byłoby możliwe bez olbrzymiego wsparcia Agencji Rezerw Materiałowych". Podziękował też PGE Narodowy za przygotowanie infrastruktury.

Szpital tymczasowy, który powstaje na Stadionie Narodowym, będzie filią Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. W Warszawie oprócz szpitala na PGE Narodowym powstanie także placówka w hali EXPO XXI, którą nadzorować będzie Wojskowy Instytut Medyczny.

KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości