Klaudia Jachira w Sejmie darła kolejne strony konstytucji, wskazując, w którym miejscu PiS łamie konstytucję. Zachowanie młodej posłanki KO nie spodobało się wielu parlamentarzystom. W jej obronie stanęła wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska.
Trwała debata nad uchwałą o wprowadzeniu Roku Konstytucji 3 Maja w 2021 r. Głos zabrała Klaudia Jachira, która w tej kadencji Sejmu słynie z kontrowersyjnych wystąpień i internetowych happeningów. Według posłanki, PiS złamało ustawę zasadniczą, gdy mowa m.in. o nieusuwalności sędziów.
- Rząd podporządkował sobie sądy, nie zważając na art. 178 i 173, mówiące o niezawisłości sędziów i odrębności sądów - grzmiała Jachira. - Posłowie PiS-u zawłaszczyli całe KRS, wbrew art. 187. Za niepasujący do waszej wizji Trybunału Konstytucyjnego uznaliście art. 190 i art. 194 - argumentowała, wyrywając kolejne strony z konstytucji RP.
Jachira wskazała też, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego z PiS jeszcze przed prawomocnym wyrokiem. - Złamaliście jeszcze osiem innych artykułów konstytucji - dodała, prezentując podarty egzemplarz ustawy zasadniczej. - Myślę, że ta władza nie ma prawa ustanawiać roku 2021 mianem Roku Konstytucji 3 Maja - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Zawsze ubolewam, jak ktoś niszczy książkę, ale ona darła kartki.
- Może zamiast świętować, powinniście ustanowić 2021 rokiem żałoby narodowej? - dopytała ironicznie Jachira. W czasie wystąpienia parlamentarzystki nie zareagowała prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska. Na pytanie wiceministra Janusza Kowalskiego ze Zjednoczonej Prawicy, dlaczego nie zwróciła uwagi posłance, gdy ta wydzierała kolejne strony konstytucji, była kandydatka na urząd prezydenta odparła:
- Nie reagowałam, gdy pani poseł niszczyła kartki. Zawsze ubolewam, jak ktoś niszczy książkę, ale ona darła kartki, a państwo niszczą konstytucję. Łamią konstytucję, karzą ludzi za noszenie znaczków „konstytucja”, pałują osoby, które z takimi znakami są na ulicach. Naprawdę, trzeba mieć czelność, żeby oskarżać posłankę za to, że wyrażała swoje poglądy, wiedząc, iż przez ostatnie lata konstytucja była przez was łamana - tłumaczyła Kidawa-Błońska.
- Miałem panią za osobę, która przynajmniej stara się zachować pewne standardy. To nie były żadne kartki, to była konstytucja. Trochę refleksji i zastanowienia - argumentował Jacek Ozdoba (PiS), który domagał się reakcji od wicemarszałek Sejmu i skierowania sprawy do Komisji Etyki Poselskiej.
GW