Andrzej Duda na nartach. fot. PAP archiwum / Grzegorz Momot
Andrzej Duda na nartach. fot. PAP archiwum / Grzegorz Momot

Górale do Dudy: Nie pojeździ sobie na nartach, zablokujemy zakopiankę

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 98

Jarosław Gowin powiedział, że prezydent Andrzej Duda zadzwonił do niego i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Ta informacja wywołała burzę w mediach. Zareagowali m.in. podhalańscy hotelarze.

Jarosław Gowin – wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii – powiedział w poniedziałek, że prezydent zadzwonił do niego i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. – To właśnie pan prezydent Duda zadzwonił do mnie od razu w poprzednią niedzielę i to on bardzo stanowczo powiedział mi, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Zaapelował też, abym wypracował, wraz z branżą narciarską, specjalne procedury sanitarne, co też się stało i co umożliwiło otwarcie stoków – powiedział wicepremier w Polsat News.

Potwierdził też, że zamknięte pozostaną hotele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe oraz punkty gastronomiczne. Dopytywany, gdzie zatem mają mieszkać turyści, którzy zechcą skorzystać z otwartych stoków narciarskich, Gowin podkreślił, iż "jeszcze dwa tygodnie temu realny był czarny scenariusz szerokiego zamknięcia polskiej gospodarki", jaki mieliśmy wiosną tego roku.

Gowin został też zapytany dlaczego ferie zimowe odbędą się w całym kraju w jednym terminie (4-17 stycznia). Odparł, że takie są zalecenia lekarzy epidemiologów. - Zdecydowaliśmy się na ruch śmiały i ryzykowny, czyli otwarcie galerii i sklepów wielkopowierzchniowych po to, żeby pomóc klientom, handlowcom, ale również producentom, dlatego, że grudzień to jest miesiąc kluczowy z punktu widzenia handlu - zaznaczył wicepremier.

Wypowiedź Gowina wywołała medialną burzę.

Rzecznik prezydenta poproszony o komentarz w tej sprawie, powiedział PAP, że "nie był przy tej rozmowie, ale prezydent ma generalnie zdroworozsądkowe podejście". – Wiem, że zdaniem prezydenta rekreacja na wolnym powietrzu nie powinna być zakazywana – powiedział Spychalski. Podkreślił także, że ludzie są już zmęczeni pandemią i potrzebują aktywnego wypoczynku i świeżego powietrza. – Wystarczy wprowadzić i egzekwować niezbędne środki ostrożności: maseczki, dystans – dodał Spychalski. 

Jak informuje "Gazeta Krakowska", górale wezmą udział w proteście branży turystycznej, który odbędzie się 6 grudnia w Warszawie. Restauratorzy, hotelarze, właściciele szkółek jazdy, wypożyczalni nart, organizatorzy kuligów uważają, że obostrzenia doprowadzą ich ostatecznie do bankructwa.

Pojawiły się nawet głosy, że w ramach protestu górale zablokują dojazd prezydentowi na narty.

Zgodnie z porozumieniem zawartym w ubiegłym tygodniu przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii oraz branżę narciarską, stoki narciarskie i turystyczne mają być otwarte w sezonie zimowym 2020/21 przy ścisłym reżimie sanitarnym, tak, aby zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom. Na stokach narciarskich ma obowiązywać limit osób – jedna osoba na 100 metrów, a w gondolach czy na krzesełkach nie mogą jeździć obce sobie osoby.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka