Roman Giertych pozwał Telewizję Polską za komentarze ws. jego zatrzymania przez CBA. Mecenas wysłał prywatne akty oskarżenia do Samuela Pereiery, Piotra Nisztora i Cezarego Gmyza, w przypadku którego domaga się kary roku pozbawienia wolności.
W październiku doszło do zatrzymania Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego przez CBA. Czynności miały związek z postawieniem zarzutów za działalność na szkodę firmy deweloperskiej Polnord - wyprowadzenia i przywłaszczenia ok. 92 mln złotych. Prokuratura postawiła zarzuty również innym członkom zarządu spółki, a także firm pokrewnych i byłym przedstawicielom władz Prokom Investments S.A. Giertych i Krauze - decyzją sądu - uniknęli tymczasowego aresztu.
W TVP INFO o aferze wokół mecenasa i jednego z najbardziej wpływowych biznesmenów opowiadał Cezary Gmyz. - Przypomnijmy są to ludzie, którzy są jądrem III RP. Rozmawiamy o człowieku, który nazywa Donalda Tuska swoim przyjacielem. Fakt że Roman Giertych był dobrym znajomym Tuska stanowi również problem dla PO. Ale prosiłbym, by w tej sprawie nie dopatrywać się motywów politycznych przede wszystkim dlatego, że te zarzuty które otrzymają, nie są zarzutami politycznymi. Chodzi o przestępczość, może nie pospolitą, bo przestępczość w białych kołnierzykach, ale o przestępczość - stwierdził korespondent Telewizji Publicznej w Berlinie.
Analizy Gmyza tuż po akcji CBA nie przypadły do gustu Giertychowi. Wysłał on dziennikarzowi prywatny akt oskarżenia z art. 212 kodeksu karnego.
- Mam za sobą kilkadziesiąt w większości wygranych procesów związanych z wykonywaniem przeze mnie zawodu dziennikarza. Ale dziś jest przełom. Roman Giertych żąda w prywatnym akcie oskarżenia nie tylko pieniędzy ale i kary bezwzględnego więzienia. Super - ocenił dziennikarz TVP. Prawnik zażyczył kwoty 200 tys. złotych w ramach zadośćuczynienia.
- Proszę nie płakać. Jak Pan okaże skruchę, wyda swoich mocodawców i przeprosi, to może zgodzimy się na rok prac społecznych. Proponowałbym po 20 h tygodniowo pracy w ośrodku leczenia uzależnień - odparł Giertych Gmyzowi.
- Płakać? Proszę mnie nie rozśmieszać. I tak czytając te wypociny dla niepoznaki zwane aktem oskarżenia miałem taką srandę, że mi zajady popękały i zmaltretowałem przypomnę. A w odróżnieniu od tego Pańskiego chłopca na posyłki z hejtportaliku ja nie kapuję źródeł. Wolę siedzieć - tak Gmyz zakończył wymianę z mecenasem.
Oprócz Gmyza, prywatne akty oskarżenia trafiły do rąk Samuela Pereiry z portalu "tvp.info" oraz Piotra Nisztora, dziennikarza "Gazety Polskiej". Z kolei w cywilnym pozwie Giertych domaga się od TVP przeprosin tuż przed każdym wydaniem "Wiadomości" przez okres 30 dni oraz kwoty w wysokości pół miliona złotych.
GW