Maria Seweryn. fot. Youtube
Maria Seweryn. fot. Youtube

"Skłamałam odruchowo i ze strachu”. Seweryn tłumaczy się z przyjęcia szczepionki

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 206

Aktorka Maria Seweryn wytłumaczyła, dlaczego zaszczepiła się na COVID-19 poza kolejnością.

Maria Seweryn znalazła się wśród 18 osób, które zostały zaszczepione w WUM, choć nie są medykami i nie zostały zakwalifikowane do grupy "0". 

Maria Seweryn: Popełniłam błąd

W niedzielę w nocy Maria Seweryn opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, w którym przyznaje, że pytana początkowo przez dziennikarzy o to, czy została zaszczepiona, skłamała.

– Uważam, że kampania WUM proszczepieniowa, polegająca na tym, żeby zaszczepić znanych seniorów, jest kampanią wspaniałą. W sytuacji, kiedy w Polsce tak niewielu ludzi chce się szczepić, tak niewielu ludzi wierzy w szczepionkę, należy robić wszystko, żeby przekonać Polaków do szczepień - zaznaczyła Seweryn w emocjonalnym nagraniu.

Aktorka powtórzyła, że wiozła do szpitala ojca, który po operacji chodzi o kulach, a nie jechała na szczepienie jako ambasadorka programu.

Dodała, że w szpitalu "popełniła błąd", bo zgodziła się na szczepienie, kiedy jej to zaproponowano.

Seweryn odniosła się też do błędnych informacji, które podała w rozmowie z dziennikarzem Polsat News.

– Po kilku dniach zorientowałam się, że narracja w internecie dotycząca kampanii proszczepieniowej zaczyna być bardzo negatywa. I dlatego, kiedy zadzwonił do mnie dziennikarz Polsatu, na pytanie: czy się zaszczepiłam, z odruchu i ze strachu odpowiedziałam: "nie". Z obawy, że być może zrobiłam coś złego, że zaszczepiłam się, a nie jestem seniorem, i że być może wpłynie to źle na kampanię - powiedziała Maria Seweryn.

– Bardzo Państwa za to przepraszam. Nie zwykłam kłamać, więc jest to dla mnie duże przeżycie. Rozumiem państwa oburzenie i zbulwersowanie. Jest mi wstyd - dodała.

Zaapelowała również o to, aby oddzielić kampanię proszczepieniową od jej "osoby, która niestety zaplątała się tam fatalnie i przypadkowo". Popełniłam błąd – skwitowała.

Studenci WUM: Na liście wciąż są dwa nazwiska, które wstrząsną Polską

Strona "ZUM na WUM" powstała, by nagłaśniać wszelkie nieprawidłowości na uczelni. Od wybuchu afery ze szczepionkami dla aktorów i polityków spoza grupy "0" pojawiło się tam wiele wpisów dotyczącej tej sprawy. Studenci od samego początku twierdzili m.in., że rektor uczelni prof. Zbigniew Gaciong wiedział o szczepieniu celebrytów.

Studenci postanowili ocenić sobotnie serwisy informacyjne pod kątem rzetelności przekazywanych informacji o skandalu ze szczepionkami. Jak przyznają we wpisie, większość z nich powstała we współpracy z nimi lub na podstawie ich wpisów.

"(...) gwiazdy weszły do kolejki przed czekającymi w niej MEDYKAMI. Akurat przechadzały się w pobliżu i dostały telefon więc wszyscy przybiegli na określoną godzinę. A do dnia publikacji przez nas informacji o szczepieniach celebrytów nikt nie chciał się tym chwalić" – czytamy w dalszej części wpisu.

Na koniec studenci informują, że ujawnienie kolejnych dwóch nazwisk z listy zaszczepionych poza kolejnością "wstrząśnie całą Polską".

"Lista nazwisk wciąż się powiększa. Póki co podawane przez nas nazwiska potwierdzają się w 100%. A na liście wciąż są dwa nazwiska, które wstrząsną Polską…" – zakończono wpis.


Afera na WUM - prof. Roman Smolarczyk pokieruje wewnętrzną komisją 

Kierownik Kliniki Endokrynologii Ginekologicznej WUM prof. Roman Smolarczyk pokieruje wewnętrzną komisją WUM, która ma wyjaśnić sprawę szczepienia przeciw koronawirusowi osób poza kolejnością – wynika z zarządzenia rektora WUM prof. Zbigniewa Gacionga.

Rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong poinformował w sobotę, że powołał wewnętrzną komisję, która z ramienia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ma wyjaśnić sprawę szczepienia przeciw koronawirusowi osób poza kolejnością, m.in. aktorów i celebrytów. Dodał też, że WUM nie prowadzi akcji szczepień. – Akcję tę prowadzi wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, w której WUM jest właścicielem – poinformował.

– W związku z tym zwróciłem się także do przewodniczącego rady nadzorczej spółki o podjęcie odpowiednich kroków mających na celu wyjaśnienie tej kwestii – dodał Gaciong. Dopytywany przez dziennikarzy, czy wiedział wcześniej o szczepieniu m.in. artystów, aktorów, celebrytów odpowiedział, że nie.

Zarządzenie rektora o powołaniu komisji i osobach, które weszły w jej skład zostało upublicznione w nocy z soboty na niedzielę na facebookowym profilu "Zum na WUM".

Według dokumentu, przewodniczącym komisji został kierownik Kliniki Endokrynologii Ginekologicznej WUM prof. dr hab. n. med. Roman Smolarczyk. W skład komisji weszli także kierowniczka Kliniki Chorób Zakaźnych, Tropikalnych i Hepatologii Wydziału Lekarskiego WUM prof. dr hab. Alicja Wiercińska-Drapało oraz prodziekan ds. dietetyki, ratownictwa medycznego i zdrowia publicznego prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Robert Gałązkowski.

KJ



Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości