Wielki pożar w Krakowie został opanowany. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Wielki pożar w Krakowie został opanowany. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Ktoś podpalił krakowskie archiwum? Walka z ogniem trwała cztery doby

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Prokuratura sprawdzi, czy ktoś celowo doprowadził do gigantycznego pożaru w nowoczesnym archiwum miejskim w Krakowie. Strażacy ugaszali ogień od nocy z soboty na niedzielę. 

Gdy wybuchł pożar w archiwum Urzędu Miasta Krakowa nikt nie przypuszczał, że budynek oddany do użytku w 2018 roku zostanie częściowo wyburzony. Wysiłki strażaków były utrudnione z powodu rozmieszczenia ścian przypominającego bunkier z wąskimi korytarzami. W akcji gaśniczej brało udział 46 zastępów straży pożarnej i 117 strażaków. Nieznane są jeszcze przyczyny pożaru - śledczy zbadają wątek celowego działania. 

- Pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków - Nowa Huta w Krakowie prowadzone jest śledztwo w sprawie umyślnego sprowadzenia, w dniu 6 lutego 2021 roku w Krakowie, zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku Archiwum Miejskiego UMK o bliżej nieustalonej wartości strat - poinformował media rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej Janusz Hnatko. 

Do wybuchu ognia w miejskim archiwum doszło w sobotę po godzinie 20. - Z relacji świadka wynika, że około godz. 20.05 w pomieszczeniu technicznym usłyszał alarm uruchomionej czujki przeciwpożarowej. Następnie uruchomiły się kolejno alarmy dla innych czujek umieszczonych w halach archiwum. Gdy otworzył on jedne z pierwszych drzwi wejściowych do magazynu, zauważył dym, który uniemożliwił wejście do wnętrza hali oraz ograniczał widoczność. Następnie pracownicy wezwali służby ratunkowe. Wszyscy pracownicy zostali bezpiecznie ewakuowani - relacjonował Hnatko "Gazecie Krakowskiej". 

Przez cztery doby ciężko było zapanować nad ogniem. W nocy z poniedziałku na wtorek zburzono elewację wschodniej ściany i wywiercono otwory, przez które napuszczano wodę do środka. Strażacy wynosili z palącego się budynku dokumenty. W archiwum znajdowało się 20 km bieżących akt - m.in. dokumenty osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z różnych wydziałów urzędu. Niewykluczone, że dokumentacja objęła również inwestycje miejskie. Nie oszacowano jeszcze strat materialnych. Budowa gmachu kosztowała ponad 15 mln złotych, a wyposażenie archiwum ok. 2 mln złotych. 

Władze Krakowa prawdopodobnie podejmą decyzję o rozbiórce spalonego budynku. - Rozbiórka będzie trudna, bo stropy budynku przez wiele godzin były poddane ogromnym obciążeniom termicznym. Są one też obciążone regałami z materiałami archiwalnymi -przyznał rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak. Żywioł udało się opanować dopiero w środę rano. W akcji poszkodowany został jeden strażak, obecnie przebywa już w domu. 

- Obecnie pożar został w pełni opanowany. Strażacy lokalizują jeszcze pojedyncze zarzewia ognia w hali nr 1 - oświadczył Woźniak. Według doniesień RMF FM służby zlokalizowały aż cztery źródła ognia, co mogłoby wskazywać na celowe podpalenie. 

GW

Zobacz galerię zdjęć:

Strażacy opanowali groźny pożar w krakowskim archiwum. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Strażacy opanowali groźny pożar w krakowskim archiwum. Fot. PAP/Łukasz Gągulski Straty z powodu pożaru będą wielomilionowe. Fot. PAP/Łukasz Gągulski Pożar w nowym krakowskim archiwum wybuchł z soboty na niedzielę. Fot. PAP/Łukasz Gągulski Prokuratura wszczęła śledztwo ws. pożaru. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości