Marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Grodzki zapowiada poprawki Senatu do Funduszu Odbudowy. "Mamy 30 dni, skorzystamy"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 59

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wypomniał PiS brak szerokich konsultacji nad ratyfikacją decyzji o poszerzeniu zasobów własnych UE. Izba wyższa parlamentu zajmie się teraz ustawą, którą poparło 290 posłów. 

Grodzki udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej" i został zapytany o to, czy z perspektywy czasu nie było błędem wstrzymanie się przez Koalicję Obywatelską od głosu ws. ratyfikacji środków na Funduszu Odbudowy. Marszałek Senatu odparł tak, jak większość polityków największej partii opozycyjnej w ostatnim tygodniu.  

Fundusz Odbudowy a Nowy Ład

- Nie. KO, i mam nadzieję pozostałym członkom opozycji, zależy na tym, żeby nie blokować pieniędzy unijnych. Chodzi o to, że wszystkie polskie gminy i powiaty powinny dostać te środki, a nie tylko faworyci czy nominaci partii rządzącej, jak to się zdarzyło przy rozdzielaniu Funduszu Inwestycji Lokalnych. Te pieniądze są dla Polek i Polaków, nie dla PiS - podkreślił Grodzki. 

Teraz można oczekiwać na propozycję poprawek w Senacie, które odrzucili posłowie. - Sejm głosował nad poprawkami do ustawy ratyfikacyjnej, które co prawda nie uzyskały większości, ale już samo poddanie ich pod głosowanie pokazuje, że poprawki do takiego dokumentu mogą być wprowadzane - zasugerował polityk. 

Poprawki do ratyfikacji w Senacie 

Zdaniem Grodzkiego część prawników stoi na stanowisku, że można wprowadzić zmiany, nim senatorowie poprą cały akt ratyfikacji. 

- I takie poprawki ugrupowania demokratycznej większości w Senacie przedstawią. Na posiedzeniu plenarnym najpierw będziemy głosować poprawki, a potem całość aktu ratyfikacji. W takiej formie dokument ten ma realne szanse uzyskać dużą większość w Senacie. Możemy też apelować do prezydenta, by podejmując decyzję w sprawie ustawy ratyfikacyjnej, wziął pod uwagę zastrzeżenia Senatu, aby uwzględnił je też w pracach nad ustawą wdrożeniową KPO, która tak naprawdę nada konkretny kształt planom opisanym w Krajowym Planie Odbudowy - zaznaczył marszałek.

Grodzki został też zapytany o wypowiedzi wiceministra funduszy i polityki regionalnej Waldemara Budy w TOK FM, że środki z KPO będą również przeznaczone na realizację założeń programowych PiS.

- To jest właśnie clou zagadnienia. W Senacie chcemy zbudować bezpieczniki, które spowodują, że te gigantyczne pieniądze z UE w formie dotacji i pożyczek trafią do wszystkich Polaków, a nie tylko tam, gdzie w samorządzie rządzi PiS. Jeżeli liczyć się będzie tylko interes jednej partii, to już całkowicie wrócimy do rządów komunistycznych, na które w Senacie zgody nie ma - oświadczył jednoznacznie Grodzki.

Nie jest jasne, czy Koalicja Obywatelska poprze Nowy Ład, proponowany przez rząd jako remedium na wyjście z kryzysu po pandemii koronawirusa. 

- PO popiera ok. 70 proc. ustaw w Sejmie. W Senacie również popieramy kolegów z PiS, jeśli to dobre dla Polski, ale też oczekujemy wzajemności. Tymczasem kilkadziesiąt dobrych projektów legislacyjnych przygotowanych przez Senat leży w tzw. zamrażarce sejmowej bez rozpatrzenia. To kolejny dowód na to, że nie jesteśmy opozycją totalną, jak nam próbuje wmawiać PiS - ocenił Grodzki. 

Senat ma 30 dni

Już wiadomo, że Senat będzie przeciągał sprawę ratyfikacji środków na Fundusz Odbudowy i tak jak w przypadku innych ustaw, na których zależało sejmowej większości, wykorzysta termin 30 dni na zajęcie się projektem. 

- Przypominam, że Senat ma na rozpatrzenie tej ustawy 30 dni. Po raz kolejny musimy zrobić to, czego nie zrobił Sejm: przeprowadzić szerokie konsultacje ze społeczeństwem, które się nie odbyły, jak twierdzą samorządowcy, wiele korporacji zawodowych, choćby Izba Lekarska. Wcale nie jest powiedziane, czy Krajowy Plan Odbudowy ostanie się w takiej formie, w jakiej został wysłany. Będzie konieczność przygotowania ustawy wdrożeniowej. Nie tylko jako marszałka, ale także jako lekarza, bulwersuje mnie np. fakt, że znowu po macoszemu potraktowano ochronę zdrowia, która – najciężej doświadczona w dobie pandemii – miała być priorytetem. Przez to znowu stracimy unikalną szansę na rzeczywistą reformę systemu ochrony zdrowia i będziemy musieli po raz kolejny zadowalać się działaniami doraźnymi - tłumaczył Grodzki "Rzeczpospolitej". 

- Jeśli Senat wprowadzi poprawki, to ustawa ratyfikacyjna wróci do Sejmu. Nie byłbym szczególnie zdziwiony, patrząc na to, jak walczy ze sobą Zjednoczona Prawica, że niektóre z senackich poprawek mogłyby się ostać. A potem prezydent dostałby dokument z określonymi warunkami, uchwalonymi przez parlament. Gra się jeszcze toczy. Teraz Komisja Europejska zajmie się oceną Krajowego Planu Odbudowy. Wiele rzeczy się jeszcze może zdarzyć - podsumował marszałek Senatu. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka