Co najmniej 26 osób zginęło w niedzielnym nalocie sił powietrznych Izraela na Strefę Gazy - poinformowały palestyńskie służby zdrowia. To najbardziej śmiercionośny pojedynczy atak izraelskiego wojska w ciągu ostatnich siedmiu dni. Wśród ofiar jest ośmioro dzieci.
Palestyńskie ministerstwo zdrowia podało także, że rannych zostało 50 osób.
Izrael zniszczył dom najwyższego przywódcy Hamasu
Wcześniej izraelskie wojsko oświadczyło, że w oddzielnym uderzeniu zniszczyło dom najwyższego przywódcy Hamasu Yahyi Sinwara w mieście Chan Junus w południowej Strefie Gazy. Zbombardowane został także miejsce zamieszkania jego brata Muhammada, który również pełni ważną rolę w strukturach Hamasu.
Jak pisze agencja AP, jest mało prawdopodobne, aby któryś z nich przebywał w swoim domu w czasie ataku. Wcześniej Hamas przyznawał, że 20 jego urzędników wysokiej rangi zginęło, Izrael twierdzi, że liczba ta jest znacznie wyższa.
Według oficjalnych danych od poniedziałku w walkach zginęło 145 Palestyńczyków, w tym 41 dzieci. Po stronie izraelskiej zginęło 10 osób, w tym 5-letni chłopiec.
Bombardowanie nie ustanie
Jak podawało izraelskie radio "Kan" Hamas wystrzelił rano 55 rakiet w kierunku środkowego i południowego Izraela. W odpowiedzi izraelskie wojsko zrzuciło co najmniej 100 bomb na budynki i bunkry Hamasu w środkowej i północnej części Strefy Gazy.
"Operacje Izraela w Strefie Gazy będą kontynuowane tak długo, jak będzie to konieczne, aby osiągnąć nasze cele" - zapowiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu. Z kolei jeden z przywódców Hamasu Ismail Hanidża oświadczył, że "opór Palestyńczyków nie ustąpi".
Według agencji AP Hamas i inne palestyńskie ugrupowania bojowe wystrzeliły od poniedziałku w kierunku Izraela około 2900 rakiet. Według izraelskiego wojska około połowa z tych pocisków nie dotarła do celu lub została przechwycona przez izraelską tarczę przeciwrakietową "Żelazna Kopuła". Jednak niektóre z nich wybuchły w głównych miastach, wywołując powszechną panikę.
Papież apeluje o zaprzestanie przemocy
Papież Franciszek zaapelował o przerwanie działań zbrojnych między Izraelczykami i Palestyńczykami oraz o dialog i pojednanie. Podkreślił, że wśród zabitych są dzieci. "To jest straszne, niedopuszczalne" - mówił papież.
Zwracając się do wiernych przybyłych na Plac Świętego Piotra na modlitwę Regina coeli papież powiedział: "Śledzę z ogromnym zaniepokojeniem to, co dzieje się w Ziemi Świętej. W tych dniach dochodzi do gwałtownych starć zbrojnych między Strefą Gazy i Izraelem, niosących ryzyko, że wywołają spiralę śmierci i zniszczenia"
- Wiele osób zostało rannych, a bardzo dużo niewinnych zginęło - podkreślił papież. Dodał, że śmierć dzieci oznacza, że "nie chce się budować przyszłości, ale chce się niszczyć". Pytał: "Dokąd doprowadzi nienawiść i zemsta?".
Franciszek zaapelował o przerwanie przemocy i wezwał do modlitwy za zabitych oraz o to, by Izraelczycy i Palestyńczycy weszli na drogę dialogu i pojednania
ja