Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek
Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek

Strajk pielęgniarek. "To wotum nieufności dla Niedzielskiego"

Redakcja Redakcja Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
W różnych miejscach w całej Polsce pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów na dwie godziny. Zorganizowały też pikiety. To forma strajku ostrzegawczego i protest przeciwko niskim płacom i złym warunkom pracy.

O godz. 10 w 40 szpitalach w całym kraju pielęgniarki i położne odeszły od łóżek pacjentów, jednak, jak zapewniają, żaden ciężko chory pacjent nie zostanie bez opieki. Strajk ostrzegawczy potrwa dwie godziny.

"Wotum nieufności dla Niedzielskiego"

Strajk ostrzegawczy to wotum nieufności dla ministra Adama Niedzielskiego ze strony pielęgniarek - powiedziała w Radiu Zet sekretarz zarządu krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Ronek.


- W 2018 r. został podpisany dokument "Polityka Wieloletnia Państwa na rzecz Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce" i jest kompletnie nierealizowany przez ministra zdrowia – mówiła Ronek. Dodała, że minister Adam Niedzielski "wykręca się" pandemią i brakiem możliwości realizowania dokumentu w tym czasie, "ale tymczasem robił różne inne działania", jak np. likwidacja Departamentu Pielęgniarek i Położnych w Ministerstwie Zdrowia.

Wskazała, że po poniedziałkowym strajku pielęgniarki liczą na korzystne dla siebie poprawki do ustawy w Senacie i zaakceptowanie ich w Sejmie, a także poparcie prezydenta Andrzeja Dudy. "Oczywiście, jesteśmy za tym, żeby dalej rozmawiać, ale musimy być na jakimś poziomie, żebyśmy mieli w ogóle o czym rozmawiać za parę lat".

Gdyby się to nie wydarzyło, zapowiedziała dalsze działania, choć, jak zaznaczyła, pielęgniarki i położne są otwarte na rozmowę. - Nie stoimy sztywno na stanowisku, że będziemy protestować, naprawdę chcemy pracować – zaznaczyła.

W Warszawie pielęgniarki zebrały się na Placu Bankowym, na którym zamierzają przekazać władzom swoje żądania.

Zobacz galerię zdjęć:

Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek
Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek Strajk pielegniarek. fot. PAP/Mateusz Marek
Strajk pielegniarek i położnych.

Ustawa Niedzielskiego

Powodem akcji strajkowej jest tzw. ustawa Niedzielskiego, tj. ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która – jak przekazała PAP przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok - "nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego".

Wskazała, że akcja protestacyjna traktowana jest jako "pierwsza fala strajków" w 40 podmiotach, które są na etapie sporu zbiorowego. Zaznaczyła, że jeśli "nadal nie będzie rozmów" ministra zdrowia z pielęgniarkami i procedowana ustawa nie będzie miała "zadowalającego finału", będą kolejne fale strajków, "i być może dojdzie do strajku generalnego".

Pytana o zastrzeżenia dotyczące "ustawy Niedzielskiego" wskazała, że do ustalania wynagrodzenia "powinno być przeprowadzone wartościowanie pracy", aby pokazać, że praca pielęgniarki i położnej "to jest odpowiedzialność, decyzyjność, wysiłek psychiczny i fizyczny, praca zmianowa, w nocy, w święta, to wiele różnych aspektów, które wpływają na pracę".

Czytaj też:

Czego domagają się pielęgniarki?

Pielęgniarki domagają się lepszych zarobków i tego, by nowymi regulacjami do zawodu zachęcić młodych ludzi, aby zwiększyć kadrę w szpitalach i odciążyć je w pracy.

W ciągu najbliższych pięciu lat odejdzie z zawodu 100 tys. pielęgniarek. Średnia wieku to 52 lata i cały czas się zwiększa. Jeśli teraz nie poprawimy ustawy o wynagrodzeniach, znikną 272 szpitale - mówiły pielęgniarki podczas manifestacji w Warszawie.

Według nich początkująca pielęgniarka powinna zarabiać minimum 5 tys. zł brutto.



KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo