Donald Tusk. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Donald Tusk. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Senator PiS: Lajtowy czas dla Prawa i Sprawiedliwości się skończył. Od soboty mamy rywala

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Powrót Donalda Tuska to bardzo zła wiadomość z punktu widzenia Szymona Hołowni, który będzie musiał się posunąć, robiąc miejsce dla byłego premiera. Z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości to także zła informacja – mówi Salonowi 24 Jan Maria Jackowski, senator PiS.

Donald Tusk już oficjalnie wrócił. Czy to jakiś punkt zwrotny na polskiej scenie politycznej?

Jan Maria Jackowski: W końcu po latach hamletyzowania, Donald Tusk podjął decyzję. Będzie miała ona bardzo poważne skutki. Przede wszystkim nastąpi całkowita rekonfiguracja opozycji. Na pewno zadaniem Donalda Tuska jest, by korzystając ze swojego dorobku i autorytetu, niekwestionowanej pozycji po stronie PO, stanął na czele opozycji, zjednoczył ją. Przede wszystkim zadaniem nr jeden będzie ułożenie relacji pomiędzy Platformą Obywatelską a Polską 2050. Powrót Donalda Tuska to bardzo zła wiadomość z punktu widzenia Szymona Hołowni, który będzie musiał się posunąć, robiąc miejsce dla byłego premiera.

Zjednoczona Prawica o wystąpieniu Tuska: Niepokojący stan emocjonalny, tupet. Żałosne 

CCzyli problem jednak głównie opozycji?

Z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości to także zła wiadomość, wbrew temu, co mówią niektórzy politycy partii rządzącej, chcący ten powrót Tuska bagatelizować, lekceważyć. Tak naprawdę plan Donalda Tuska jest konkretny i wygląda następujący: po pierwsze chce skonsolidować opozycję, potem nadanie jej wyrazistości, by była opozycją wyrazistą. Będzie prawdziwym sparingpartnerem dla obozu rządzącego. Nie przeciwnikiem udawanym, ale takim skutecznie i regularnie partię rządzącą punktującym, wyprowadzającym ostre ciosy. Tymczasem wielu jest w Prawie i Sprawiedliwości polityków takich, którzy uważają, że są mistrzami świata. Bo do tej pory faktycznie, PiS nie miał z mm przegrać. Teraz sytuacja zmienia się diametralnie.

Jak w takim razie będzie wyglądać to jednoczenie się opozycji?

Myślę, że Donald Tusk będzie dążył do powstania dwóch bloków – wokół PO silne centrum, poszerzone o Hołownię i być może PSL-Koalicję Polską i tworzącą się właśnie nową chadecję, z drugiej strony byłby wtedy jakiś blok lewicowy. I w wyborach parlamentarnych, które nie wiadomo kiedy będą – konstytucyjny termin to 2023 rok, ale być może jednak w przyszłym roku, przeciwko PiS poszłyby dwa bardzo silne bloki opozycyjne oraz – czego jestem niemal pewny – jeden blok senacki. O wyniku wyborów ciężko przesądzać, jedno nie ulega jednak wątpliwości – lajtowy czas dla Polski bezpowrotnie się skończył.


Mówi Pan, że to będzie centrowy blok, w kontrze trochę do lewicy. Ale przecież przemówienie Tuska było mocno lewicujące, były nawiązania do Strajku Kobiet, słowa o kościołach otwartych w pandemii…

Antyklerykalne wypowiedzi Tuskowi zdarzały się i w czasie pandemii, tu jest element gry z lewicą o elektorat lewicowy. Jednak nie wyobrażam sobie Donalda Tuska jako lidera ruchu lewicowego, ze Strajkiem Kobiet, czy ruchami LGBT. Raczej będzie to ruch centrowy, taki jak PO sprzed lat. Ale z jakimś lewicowym skrzydłem.

Jednak wspomniał Pan, że miałoby tam być PSL z tzw. nową chadecją. Czy z punktu widzenia ludowców sensowniejsze nie byłoby szukanie głosów pomiędzy PiS i PO, wśród zniechęconych byłych wyborców PiS?

Powiedziałem nie, że taka koalicja powstanie, ale że taki jest plan Donalda Tuska. Oczywiście, że jest możliwe, że na przykład PSL zdecyduje się na pójście samodzielne, będzie próbowało szukać bardziej konserwatywnych wyborców. Tusk za wszelką cenę będzie chciał podkreślać, że jest liderem formacji centrowej i taką opozycje buduje. Jednak w rzeczywistości to polityk bardziej lewicowo-liberalny, niż centrowy, czy tym bardziej prawicowy. Pamiętać należy też, że stoją za nim odpowiednie uwarunkowania międzynarodowe – to polityk świetnie ustosunkowany w Europie, szczególnie w Niemczech. W tym kontekście PSL być może będzie budował tą formację bardziej zdecydowanie konserwatywną. Ale też współczesna europejska chadecja, w Europie jest już jedynie chadecją z nazwy. I właśnie dzisiejsze przemówienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego było wezwaniem do przeciwstawienia się odchodzeniu Europy od korzeni, oparciu wszystkiego na ideologii a nie wartościach.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Sławomir Jastrzębowski: Wejście Tuska 

Jacek Żakowski po konwencji PO: Dziś już trzeba powiedzieć: Tusku Musisz! 

Trzaskowski był wyraźnie niezadowolony po powrocie Tuska. Uchwyciły to kamery y

Tusk: Wracam na 100 proc., żeby wygrać z PiS walkę o przyszłość


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka