PAP/EPA/JEON HEON-KYUN
PAP/EPA/JEON HEON-KYUN

Mistrz olimpijski nazwał siebie wikingiem. Został zbesztany za "prawicowy ekstremizm"

Redakcja Redakcja Igrzyska w Tokio Obserwuj temat Obserwuj notkę 89
Daniel Stahl zdobył dla Szwecji złoty medal w rzucie dyskiem. Podekscytowany zwycięstwem wykrzyczał do jednej z kamer, że jest "szwedzkim wikingiem". Dziennikarz nazwał to "prawicowym ekstremizmem" i zażądał przeprosin.

Szwedzki mistrz olimpijski nazwał siebie wikingiem

Daniel Sahl został mistrzem świata w rzucie dyskiem, zyskując wynik 68,90 metra w jubileuszowym tysięcznym finale olimpijskim w historii lekkoatletyki.

Złoty medalista nie krył radości z wygranej i do jednej z kamer wykrzyczał, że jest "szwedzkim wikingiem".

Oczywiście cały świat przyjął okrzyk z przymrużeniem oka, większość odbiorców zareagowała pozytywnie, jednak reakcja dziennikarza serwisu na.se była bardzo emocjonalna - według niego okrzyk ten był oznaką "prawicowego ekstremizmu".

Zobacz także:

Porównanie do wikinga prawicowym ekstermizmem

Zdaniem dziennikarza okrzyk Sahla stanowił hołd dla okrutnych i rasistowskich Wikingów, ponieważ etap ten wielu Szwedów chciałoby wymazać z historii kraju.

Dziennikarz powiedział, że po tym okrzyku nie mógł cieszyć się już ze zwycięstwa Szwecji w igrzyskach.

- Powinien natychmiast to wyjaśnić i przeprosić za swoje zachowanie. W Szwecji jest wiele osób, które odczuwają dyskomfort, gdy wspomina się o przyozdobionych rogami prawicowych ekstremistów - napisał na stronie na.se.

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport