Afganistan. Bagram w rękach talibów. To była amerykańska baza i więzienie z tysiącami terrorystów. Fot. PAP/EPA
Afganistan. Bagram w rękach talibów. To była amerykańska baza i więzienie z tysiącami terrorystów. Fot. PAP/EPA

Afganistan. Bagram w rękach talibów. To była baza USA i więzienie z tysiącami terrorystów

Redakcja Redakcja Afganistan Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Talibowie po latach amerykańskiej okupacji odbijają Afganistan. W niedzielę opanowali wschodnią część kraju i czekają na rozwój sytuacji w Kabulu. Odbili też bazę wojskową Bagram - w ich rękach jest los 5 tys. tamtejszych więźniów - w tym talibskich bojowników i żołnierzy ISIS.
Afganistan przechodzi w ręce talibów. Taki los spotkał też dawną amerykańską bazę Bagram, w której znajduje się 5 tys. więźniów, w tym zarówno bojownicy Państwa Islamskiego, jak i talibowie. 

Afganistan. Bagram w rękach talibów. To była amerykańska baza i więzienie z tysiącami terrorystów

Afgańska armia, która na początku przejęła nad nią kontrolę po wyjeździe Amerykanów, teraz oddała ją talibom bez walki. W Bagram znajduje się też jedno z głównych lotnisk w kraju.

Talibowie dotarli też do Kabulu, ale poza nielicznymi jednostkami nie wkraczają do miasta. Agencja AP podaje, że dowódcy liczą na pokojowe poddanie miasta i władzy centralnej. Negocjatorzy talibów udali się do pałacu prezydenckiego w Kabulu, by rozmawiać o „przekazaniu władzy”.

Polecamy:

Afganistan. Talibowie u bram Kabulu. Liczą na pokojowe przekazanie władzy

Źródła dyplomatyczne podały, że tymczasowym rządem Afganistanu pokieruje mieszkający w USA Ali Ahmad Jilali. To naukowiec i były minister spraw wewnętrznych tego kraju.

Przedstawiciel talibów oznajmił też, że siły regularnej armii afgańskiej mają pozwolenie, by „wrócić do domu”; talibowie obiecują ponadto „amnestię” dla osób pracujących dla rządu. Nie zostaną nią jednak objęci bojownicy Państwa Islamskiego przetrzymywani w więzieniu w Bagram.

Kancelaria prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego poinformowała, że prowadzi on konsultacje z najwyższej rangi przedstawicielami NATO i amerykańskim wysłannikiem na rozmowy pokojowe z talibami Zalmayem Khalilzadem. Wcześniej na salon24.pl pisaliśmy, że europejscy i amerykańscy dyplomaci są ewakuowani placówek w Kabulu.

Afganistan. Radosław Sikorski: Upokorzenie USA. "Mówiłem, ale nie chcieli słuchać"

W piątek „Financial Times” podał, że „pojawiły się już doniesienia, iż Ameryka stara się przekonać talibów, by nie zaatakowali ambasady USA w Kabulu, aby uniknąć powtórki scen znanych z upadku Sajgonu w 1975 roku”. Komentarze ekspertów są bezlitosne - USA wycofuje się z Afganistanu w fatalnym stylu, który budzi skojarzenia z Wietnamem.

„Wraz z upadkiem Ghazni, Mazaru i Dżalalabadu Kabul zostaje otoczony, a jego upadek i przejęcie przez Talibów jest tylko kwestią czasu. Powiedziałem Amerykanom, żeby trzymali się Bagram, ale nie chcieli słuchać. Upokorzenie USA może skłonić je do jeszcze większego wycofania się ze świata. Niedobrze dla NATO” - napisał były szef polskiego MSZ Radek Sikorski.

Eurodeputowany KO dodał, że póki lotnisko w Kabulu jest w rękach afgańskich władz Polska ma „moralny obowiązek” ewakuowania byłych współpracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego i Ambasady RP wraz z rodzinami, których życie jest w niebezpieczeństwie ze strony zwycięskich talibów.



MD

Czytaj też:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka