Uchodźcy koczują w deszczu. Ulewa w Usnarzu Górnym
			
		 
		
	
	
		
				
	
	
			Nad Usnarzem Górnym, w okolicy którego po białoruskiej stronie granicy koczuje grupa kilkudziesięciu imigrantów podających się za Afgańczyków, przeszedł  ulewny deszcz.
	
			
		
	
	
											
Cudzoziemcy koczują w Usnarzu Górnym mimo ulewnego deszczu
Z niewielkimi przerwami lało kilka godzin. 32 osoby, w tym kobiety i jedna nastolatka, schroniły się przed deszczem w siedmiu niewielkich turystycznych namiotach. Kalina Czwarnóg z Fundacji Ocalenie poinformowała, że cudzoziemcy otrzymali je w czwartek wieczorem.
W godzinach wieczornych w piątek wolontariusze fundacji przyszli, by poinformować ich, że w sobotę przyjadą do nich dwaj nowi tłumacze.
Polscy żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej przesunęli kordon odgradzający cudzoziemców o kilkanaście metrów. Jeden z oficerów poinformował PAP, że wolontariusze i przedstawiciele mediów mogą przebywać jedynie na drodze gminnej, która znajduje się kilkadziesiąt metrów od granicy. Widok na koczujące osoby został szczelnie zasłonięty przez samochody wojska i SG oraz zarośla.
Według informacji fundacji Ocalenie, grupa cudzoziemców już od kilkunastu dni znajduje się między dwoma szczelnie ustawionymi kordonami wojska i funkcjonariuszy straży granicznej. Z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem blokują im drogę tamtejsze służby – co najmniej 20 osób. Przejście na polską stronę zagradzają im żołnierze i funkcjonariusze SG.
KJ
Czytaj też:
									
		
		
			
			
	
	Inne tematy w dziale Polityka