"To nie przerwie naszych postępów, będziemy kontynuować tę ewakuację" – powiedział po posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego. "Zawsze istniała podatność na terroryzm i oportunistyczne ataki terrorystyczne, potępiamy je, myślę, że są nikczemne, ale obawiam się, że są czymś, na co musimy się przygotować" - dodał.
Wielka Brytania będzie kontynuować ewakuację z Kabulu
Johnson, określając czwartkowy atak w Kabulu jako "barbarzyński", powiedział, że Wielka Brytania będzie kontynuować operację, ale zbliża się ona do końca. Powtórzył swoje wcześniejsze zapewnienie, że "przytłaczająca większość" ludzi została już ewakuowana i nazwał to "zupełnie fenomenalnym wysiłkiem".
Podkreślił, że po ataku operacja ewakuacji powinna być "tak szybka i skuteczna, jak to tylko możliwe" i będzie "kontynuowana do ostatniej chwili". Jak dodał, wierzy, iż po 31 sierpnia, kiedy amerykańskie wojska mają opuścić lotnisko w Kabulu, talibowie nadal będą pozwalać ludziom na wyjeżdżanie z Afganistanu.
Czytaj:
- Ksiądz Lemański mówi o „humanitarnym skandalu”. Nie przepuszczono go do uchodźców
- Finał sprawy Mirosława G. Kardiochirurg skazany, ale prokuratura chce wyższego wyroku
- Episkopat nawołuje do okazania uchodźcom "chrześcijańskiej gościnności"
Zapytany o to, kto jego zdaniem jest odpowiedzialny za przeprowadzenie zamachu, Johnson nie wskazał podejrzanych, ale zasugerował, że to nie talibowie są winni, ponieważ "prawie na pewno" ich członkowie też w nim zginęli.
40 zabitych w zamachu w pobliżu lotniska w Kabulu
Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, w ataku, do którego doszło w czwartek wieczorem miejscowego czasu w pobliżu lotniska w Kabulu, zginęło co najmniej 40 osób, w tym czterech amerykańskich żołnierzy. Pentagon potwierdził, że w ataku zabici zostali Amerykanie, ale nie sprecyzował jeszcze ilu. Brytyjskie ministerstwo obrony potwierdziło wcześniej, że żaden brytyjski żołnierz nie odniósł obrażeń.
Bartłomiej Niedziński (PAP)
Czytaj dalej:
Komentarze