Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki (L) i poseł Sławomir Nitras. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki (L) i poseł Sławomir Nitras. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Tomasz Grodzki na Campus Polska: W Polsce powinno być około 130 szpitali, mamy 1000

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 148
"Senat jest cierniem w tyłku obecnej władzy" - mówił podczas Campusu Polska Przyszłości marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Dodał, że chciałby, aby polski Senat miał uprawnienia śledcze, jak amerykański. Ocenił, że trzeba w Polsce radykalnie zmniejszyć liczbę szpitali.

Grodzki: Mamy w Polsce za dużo szpitali

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki był w sobotę gościem Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie. Dyskusję z nim prowadził poseł KO Sławomir Nitras. 

Polecamy:

Sterczewski "wezwał kartkę dla prowokacji"? Spięcie posła KO i wiceministra MSWiA

Nitras na Campus Polska: Być może Kościół powinien zostać ukarany za sojusz z PiS

Jedno z pytań dotyczyło uzdrowienia systemu ochrony zdrowia - jaki pomysł ma na to Grodzki. Marszałek odpowiedział, że powinniśmy wziąć przykład z Danii, która - po przeprowadzeniu ankiety społecznej - radykalnie zmniejszyła liczbę szpitali. Odbiło się to bardzo korzystnie na jakości usług medycznych w tym kraju.

Marszałek zaznaczył, że 16 lat temu w Danii były 132 szpitale na 5 milionów mieszkańców. Obecnie mają oni 16 szpitali, ale nikt nie stracił pracy. – Personel jest zadowolony, a pacjenci plasują medycynę duńską na trzecim miejscu w świecie – przekonywał. W Polsce dziś mamy prawie tysiąc szpitali, ale powinno być około 130 szpitali na 40 milionów mieszkańców - ocenił marszałek.

Trzaskowski dziękuje Nitrasowi

Wcześniej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podziękował Sławomirowi Nitrasowi, którego przedstawił jako głównego organizatora Campusu. – Bez jego energii i determinacji by tego wszystkiego nie było – powiedział. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki był w sobotę gościem Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie. Dyskusję z nim prowadził poseł KO Sławomir Nitras. Zapytał Grodzkiego, w jaki sposób udaje się cały czas utrzymywać tę niewielką większość opozycji w drugiej izbie parlamentu.

– To Sławek Nitras jest winien, że ja siedzę na tym miejscu, bo on mnie wciągnął przed laty, żebym został radnym w Szczecinie – powiedział na wstępie Grodzki.

– On jest sporo młodszy, ja sporo starszy, mówią, że on jest porywczy, ja że nie ulegam emocjom, spieramy się często w samolocie Szczecin-Warszawa bardzo ostro, ale to nigdy nie podważyło naszej przyjaźni. Przyjaźń w polityce jest możliwa. Moralne fundamenty uprawiania polityki - przyzwoitość, prawdomówność, dotrzymywanie słowa, czy działanie w dobrej wierze - to są rzeczy, bez których na dłuższą metę w polityce człowiek nie przetrwa – mówił Grodzki.

Czytaj dalej:

Dobski: Doradca premiera interweniuje. Chce żeby CBA sprawdziło lobbystę i umowę jego żony

Akcja odwetowa USA w Afganistanie. "Zginęło dwóch dżihadystów z Państwa Islamskiego"

Salon24 w Olsztynie. Twarze Campusu Polska Przyszłości

Usnarz Górny. Migranci suszą rzeczy po ulewie, służby rozluźniły kordon

Papież zdymisjonował biskupa z Australii oskarżonego o nadużycia seksualne

Grodzki: Witkowanie ma krótkie nogi

– Fałsz i oszustwo ma bardzo krótkie nogi, a kłamstwo, które niektórzy nazywają "witkowaniem", ma jeszcze krótsze nogi – dodał.

W Senacie więc "nie ma żadnego cudu", że udaje się utrzymać większość, ponieważ tam "polityka jest oparta na moralnych fundamentach". Bo o ile w Sejmie, dodał Grodzki, "kupowanie posłów odbywa się hurtowo", w Senacie "nikt nie dał się sprzedać".

– Jeden z senatorów, który zapłacił potem utratą posady wicemarszałka, obiecywał że w dwa miesiące odzyska Senat dla partii rządzącej. I podchody odbywają się ciągle, przy pomocy gróźb, kija i marchewki, ale nic z tego nie wychodzi, ponieważ demokratyczna większość w Senacie ma poczucie odpowiedzialności. Zdrada któregoś z nas miałaby tragiczne konsekwencje dla losu polskiego parlamentaryzmu. Jesteśmy cierniem w tyłku obecnej władzy, ale się tym nie martwimy, bo mamy poczucie, że mamy misję – przekonywał marszałek Senatu.

– Otwartość, szczerość, uczciwa rozmowa powoduje, że wszyscy nie tylko wytrwaliśmy, ale czujemy się coraz mocniejsi – dodał.

Grodzki chce nowych prerogatyw dla Senatu

Grodzki został zapytany przez jednego z uczestników, jak chciałby zmienić ustrojowo rolę Senatu.

– Moim marzeniem jest, aby Senat miał możliwość powoływania takich komisji śledczych, jak ma Senat amerykański, gdzie trzęsą się przed nimi największe tuzy od Zuckerberga po wielu innych Nababów – odpowiedział, przyznając, że "to wymaga zmian konstytucyjnych". Marszałkowi zależałoby też na tym, "aby to, co wraca z Senatu, musiało zostać rozpatrzone przez Sejm również w ciągu 30 dni".

Inne z pytań dotyczyło hipotetycznej sytuacji, gdyby Rafał Trzaskowski wygrał ubiegłoroczne wybory prezydenckie, dzięki czemu wraz z Senatem mógłby rozpisywać referenda na dowolne tematy. Marszałek Senatu został zapytany, o co chciałby w pierwszej kolejności spytać w takim referendum.

Grodzki przyznał, że nie przepada za gdybaniem, choć gdyby miał zdecydować o referendum, chciałby zapytać przede wszystkim o wejście Polski do strefy euro.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka