"Durczokracja" to od momentu startu niewypał. Powód? Brak treści
"Durczokracja" to od momentu startu niewypał. Powód? Brak treści

Durczok z nowym projektem. Internauci zdziwieni, że w aplikacji... nic nie ma

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Kamil Durczok wystartował z aplikacją "Durczokracja", która ma informować o najważniejszych wydarzeniach za pomocą nowoczesnej technologii, zabawy i memów. Celebryta nie zamieścił tam dotąd żadnych materiałów, a za pobranie aplikacji trzeba zapłacić.

27 złotych - tyle kosztuje dostęp do "ekskluzywnych" i "jedynych na rynku" treści autorskich, oferowanych przez Kamila Durczoka na 3 miesiące. 

- My gotowi. A jak z Wami? Skoro oni traktują nas jak idiotów, to potraktujmy ich tak samo - zapowiedział uruchomienie nowej aplikacji do pobrania były szef "Faktów" TVN, który rozstał się ze stacją w atmosferze skandalu. W pierwszym filmiku, zamieszczonym na Instagramie, Durczok jest ucharakteryzowany na... papieża. 

- To będzie miejsce awantury, ale awantury toczącej się według określonych reguł, nie będzie tam miejsca na chamstwo i na komentarze, wykraczające poza ramy mojej kulejącej grzeczności - zapowiedział Durczok. 

Czym charakteryzować się będzie "Durczokracja"? - Ta aplikacja pozwoli na stosowanie wszystkich dostępnych już środków wyrazu: od tekstu, przez klasyczne wideo aż po projekty specjalne. Tu pojawią się zarówno własne, autorskie formaty, jak i inne, z użyciem najnowszych, fascynujących technologii - opowiadał portalowi wirtualnemedia.pl autor. 

Durczok ma nadzieję, że zarobi na pobraniach i dostarczeniu treści. - Kiedyś robiłem to samo, co dziś i płacił za to TVN z pieniędzy zarobionych na reklamach. Finalnie płacili więc klienci, kupujący produkty reklamujących się firmy - czyli wy, moi odbiorcy. Teraz startuję z płatnym projektem, bo nie widzę powodu, żeby miliardy dolarów na cudzej pracy zarabiali wyłącznie giganci - mówił. 

Mimo szumnie zapowiadanego startu przez byłego dziennikarza, "Durczokracja" nie posiada jeszcze żadnych materiałów, co spotkała się z falą krytyki ze strony internautów. Na forum Google Play piszą oni wprost: "Tu nic nie ma!", "po co ściągać aplikację, w której nic nie ma", "ale gniot", "facet na wstępie chce 0.7 litra", "aplikacja powinna być usunięta ze sklepu".

Dość powiedzieć, że "Durczokracja" na podstawie kilkudziesięciu opinii uzyskała ocenę 2,6 - fatalną w skali Google Play. Zazwyczaj nie pobiera się aplikacji z ocenami poniżej 4 gwiazdek.  

Czytaj też: 

Balcerowicz obrażał młodych na Campusie Trzaskowskiego. Teraz się tłumaczy

Straż Graniczna: Liczba osób koczujących pod granicą zwiększyła się o dwoje

Prof. Gut: „Zaszczepionych nie powinny objąć obostrzenia. Ale to zależy od sytuacji”

Prof. Orłowski o drożyźnie: Będzie poczucie, że rząd jedną ręką dał, a drugą zabrał


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura